Krem do stóp debiutuje w mojej pielęgnacji. Jakkolwiek to zabrzmi, to widoczny poniżej krem do stóp z DomuCudownejMelisy jest moim pierwszym kosmetykiem przeznaczonym stricte do pielęgnacji tej części człowieka. Nie znaczy to, że nigdy wcześniej stóp nie kremowałam. Robiłam to, acz skłamałabym twierdząc, że regularnie. Stosowałam balsamy, masła bądź inne smarowidła bardziej ogólnego przeznaczenia.
Tak więc zapraszam na premierową recenzję.
Od producenta:
Naturalny krem do stóp stworzony na bazie składników ekologicznych takich, jak: melisa, mięta, oliwa z oliwek i skrobia kukurydziana.
Doskonały dla stóp zmęczonych oraz tych z tendencją do nadmiernego pocenia się.
Eliminuje przykry zapach i redukuje pocenie się oraz wspaniale relaksuje zmęczone stopy.
Świetnie działa na suchą skórę stóp, a przede wszystkim na skórę skłonną do pocenia się. Zawarta w nim skrobia kukurydziana wchłania pot, a oliwa z oliwek odżywia, pozostawiając skórę miękką i odpowiednio nawilżoną.
Krem wchłania się natychmiast po nałożeniu i nie pozostawia tłustej warstwy. Dlatego może być używany zarówno rano, jak i wieczorem przed snem.
Eliminuje przykre zapachy oraz wspaniale relaksuje i ochładza zmęczone stopy dzięki zawartości mięty pieprzowej. Dodatkowo zawartość hydrolatu z melisy ma także działanie aromaterapeutyczne, co ma znaczenie w przypadku bolących, piekących, zmęczonych stóp.
Skład: MELISSA OFFICINALIS, OLEA EUROPEA (OLIVE) OIL, GLYCERYL STEARATE, CETEARYL ALCOHOL, POTASSIUM PALMITOYL HYDROLYZED WHEAT PROTEIN, ZEA MAYS, MENTHA PIPERITHA (PEPPERMINTH).
100% składników pochodzenia naturalnego.
Surowce: hydrolat z liści melisy, organiczna oliwa z oliwek tłoczona na zimno, skrobia kukurydziana, olejek z mięty pieprzowej.
Pojemność 100ml, cena 52zł, dostępność Energyfamily.
Krem pachnie melisowo, jak cała seria kosmetyków, ale w jego przypadku wyraźny jest dla nosa dodatek mięty. Sprawia on, że po użyciu kremu stopy są bardzo dobrze odświeżone, jakby lżejsze, troszkę schłodzone. Bardzo przyjemne uczucie. Krem nie jest ani zbyt tłusty, ani zbyt lekki. W mojej opinii konsystencja i ciężkość jest w sam raz, optymalna. Krem dobrze nawilża i skutecznie odżywia skórę stóp, ale nie oblepia jej nadmierną ilością tłuszczu. Wchłania się dobrze - na tyle wolno, żeby móc lekko wymasować sobie stópki, ale nie na tyle długo, żeby zdążyło się to znudzić (a ja szybko się nudzę). Jak dla mnie półminutowy masaż, jaki robię w trakcie nakładania kosmetyku, jest absolutnie wystarczający. Krem pozostawia na skórze niewielką i raczej wilgotną, zamiast tłustej, warstewkę. Nie drażni mnie ona. Zmiękcza skórę, zapobiega pękaniu jej pomiędzy palcami, przyjemnie wygładza i polepsza ogólny stan i wygląd stópek. Zawiera białą glinkę, która zapewne także wpływa na jego właściwości regenerujące.
Pojemność kremu to 100 ml. Sądząc po jego wydajności będzie nam towarzyszył długo. I dobrze, bo bardzo go lubimy.
Ogólnie moje doświadczenia z posiadania kremu do stóp są bardzo fajne i pozytywne. Jest to mój pierwszy krem tego rodzaju, ale myślę, że nie ostatni. Z uwagi na jego odświeżające i lekko chłodzące działanie świetnie sprawdzi się także latem. Producent obiecuje, że krem przeciwdziała nadmiernemu poceniu się stóp, ale nie mam możliwości tego zweryfikować z uwagi na brak tej przypadłości.
Chorwackie kosmetyki z DomuCudownejMelisy zdecydowanie przypadły mi do gustu. Doskonałe w swej prostocie!
Ps.
Zauważyłam, że posiadanie kremu przeznaczonego do pielęgnacji stóp wpłynęło na zwiększenie mojej dbałości o nie :). Częściej i chętniej je smaruje. Taki ukierunkowany kosmetyk okazał się w moim przypadku niezłym sposobem na lenistwo pielęgnacyjne w tym zakresie :).
Ps.
Zauważyłam, że posiadanie kremu przeznaczonego do pielęgnacji stóp wpłynęło na zwiększenie mojej dbałości o nie :). Częściej i chętniej je smaruje. Taki ukierunkowany kosmetyk okazał się w moim przypadku niezłym sposobem na lenistwo pielęgnacyjne w tym zakresie :).
Super produkt, choć ja nie pamiętam kiedy kupowałam krem do stóp ;) Używam do ich pielęgnacji balsamów, kremów do rąk i maści z wit. A :)
OdpowiedzUsuńTo tak ja :)
UsuńPierwszy raz mam krem specjalnie do stópek :D
Nie mam problemów z poceniem się stóp, ale konsystencja wydaje się być genialna! :)
OdpowiedzUsuńJa tez nie. Ale krem bardzo dobrze pielęgnuje stopy :)
UsuńNo w końcu chyba cos z tego domu melisy kupię :). A do moich biednych stop używam niemieckiej maści o straszliwie brzmiącej nazwie... ;)))
OdpowiedzUsuńJuż sam fakt, że maść jest niemiecka brzmi groźnie :P
UsuńŻarcik :D
Ja strasznie lubię te melisowe kosmetyki! Nie wiem czy Tobie przypadną do gustu.
Ja też rzadko kupuję kremy do stóp. Stopy przeważnie traktuję tym mazidłem, które stosuję do całego ciała. Ostatnio wmasowuję w stopy krem magnezowy. Jednak ten melisowy kremik ciekawie opisałaś i może warto się skusić :)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku posiadanie kremu specjalnie do stóp zmobilizowało mnie i zaczęłam lepiej o nie dbać :D
UsuńSkład ma super, a ta Cudowna Melisa coraz bardziej mnie intryguje...
OdpowiedzUsuńA co d kosmetyków do stóp, to zwykle postępuję tak, jak Sandra albo smaruję je czymś konkretnym - typu masło kakaowe / shea, podobnie jak suche kolana, łokcie, itp.
Dokładnie jak ja :D
UsuńAle tak jak pisałam Sandrze - świadomość, że na półce stoi krem do stópek spowodowała, że częściej i dokładniej je smaruje :D dobra metoda na opornych...
Kupuję kremy do stóp, ale nie jestem systematyczna w smarowaniu :o najczęściej jest tak, że tubka "patrzy" na mnie z wyrzutem ;)
OdpowiedzUsuńJednak dopieszczone stopy kremem to bajka :) Muszę się bardziej postarać :)
Meliska mi się coraz bardziej podoba :) Ciekawe, że krem ma w składzie glinkę :)
Myślę, że glinka pomaga w kwestii nadmiernej potliwości również :) a poza tym biała ma duże działanie regenerujące.
UsuńJa mam słoiczek kremu na stoliku w salonie - jak posadzę tyłek po kąpieli to jakos ręce same wędrują do niego :) ale skłamałabym pisząc, że robię to codziennie - ale na pewno duużo częściej niż kiedyś :D
Na pewno bym go polubiła, bo mam małą obsesję na punkcie moich stóp.
OdpowiedzUsuńNa szczęście pożyteczna taka obsesja :D
UsuńAnula, pierwszy raz z kremem do stóp ;) Coś niebywałego ;) A tak poważnie - skład jak dla mnie intrygujący. Ciekawe co producent ma na myśli - mellisa oficinalis. No bo,że melisa lekarska to rozumiem. Tylko co z tej melisy w tym kremie? Sproszkowane liście, wyciąg wodny, olejek eteryczny, olejowy macerat? Moje stopy by mi nie odpuściły gdybym o nie dbała odpowiednio. Bunt, protest, strajk i wszystkie plagi egipskie by na mnie dopuściły. Zazdroszczę wszystkim, którym wystarczy zwykły balsam do ciała.
OdpowiedzUsuńhahahahahaa :) tak - pierwszy raz z kremem do stóp :D
UsuńAnia (właścicielka) mi mówiła co konkretnie kryje się pod nazwą, ale zapomniałam.... dopytam i dam znać.
W kremie do stóp melisa jest w postaci ekologicznego hydrolatu. Informacje o formie, w jakiej melisa występuje w danym kosmetyku jest podana na stronie sklepu obok składu, tam gdzie są wskazane surowce.
UsuńDo hydrolatu używane sa same liście, bez łodyg.
UsuńDzięki Anula ;) Takie kosmetyki to ja lubię, hydrolat zamiast wody to bardzo dobra propozycja. Muszą się straszliwie przy tej melisie narobić. Moja przyjaciółka EM. raz mnie zagoniła do pomocy przy obskubywaniu melisy na herbatkę - nie powiem, aby mi to zajęcie przypadło do gustu.
Usuńhehehehee rozumiem, że biznesu z hydrolatami nie planujesz rozkręcać :D
UsuńNigdy w życiu :) To skubanie melisy naprawdę dało mi w kość. Z drugirj strony podziwiam wszystkie osoby, które zbierają zioła idt i jeszcze coś z nich potrafią zrobić. To naprawdę ciężka praca. Mając to wszystko na uwadze nie dziwi mnie cena naturalnych kosmetyków, ziołowych herbat itd. Mam nadzieję, żee moja EM nie wpadnie na pomysł zakupu alembiku. Poletko lawendy ma, melisę także .. strach pomyśleć.
Usuń:)))))
UsuńLepiej Jej nie podpowiadaj :DD
Ja strasznie podziwiam ludzi za wiedzę na temat ziół - noga jestem w kwestiach ogrodnictwa i wszelkich podobnych :D zielsko to zielsko....
Staram się wiedzę o roślinach zdobywać, ale muszę przyznać, że idzie mi jak po grudzie.
UsuńNa szczeście mam bezproblematyczne stopy :) Buziak Kochana :*
OdpowiedzUsuńAle dopieścić nie zaszkodzi :)
UsuńZ białą glinką hmm, fajnie fajnie:) Ja jeżeli już kupuję kremy do stóp to są to masełka z alverde (sosnowe było genialne). Wydajne, pięknie pachną, cudnie nawilżaja i dbają o stopy no i cena jest bardzo przystępna:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że bardzo polubiłaś tą firmę. Może i mi uda się coś przetestować:)
Tak :D bardzo mi przypadły ich kosmetyki do gustu :)
UsuńLubię takie proste i skuteczne, a te są jeszcze bardzo przyjemne w stosowaniu. Naprawdę szczerze Ci je polecam.
Ja też czasem smarnę stópki jakimś masełkiem - nie specjalnym do stóp, tylko shea, albo kokosowym.
No przecież nie wykupię całego asortymentu ich... Weź powiedz, że coś jest niefajne! xd
OdpowiedzUsuńMi trudno jest znaleźć krem do stóp, który faktycznie by działał tak jak powinien... Ten mógłby okazać się ideałem ;)
Jak trafie na coś niefajnego od nich to dowiesz sie pierwsza :DDD
UsuńNie wiem jakie masz wymagania co do kremu do stóp.... ten na pewno spełnia moje oczekiwania :D czyli nie jest zbyt tłusty, nie lepi się, dobrze nawilża i odżywia, zapobiega pękaniu.
To na razie weź sobie włosowe cuda :D a jak Ci przed świętami podeślę trochę tego kremu.
Ale super :)))
OdpowiedzUsuńTo musisz mieć te kosmetyki :D