Antyoksydacyjna emulsja do twarzy "chodziła" za mną dobre pół roku.Chodziła, chodziła i wychodziła :)
Według twórcy kosmetyku jest to 24-godzinny zabieg rewitalizujący. Krem o dużym stężeniu substancji nawilżających i witamin A i E nadającym skórze naturalny, równomierny koloryt i świeżość. Połączenie szlachetnych ekstraktów roślinnych oraz przeciwutleniaczy (Uviox®-Oleox®, skwalen i Phytaluronate®) przywraca skórze jędrność i elastyczność. Szczególnie skutecznie zwalcza objawy starzenia się skóry i wzmacnia naturalne mechanizmy skóry chroniące ją przed wolnymi rodnikami. Idealna zarówno dla cery dojrzałej i pozbawionej blasku jak i dla cery wrażliwej i delikatnej. Pozostawia piękny zapach neroli i bergamotki powstały na bazie olejków eterycznych.
Po sukcesie lotionów do ciała i żelu anyżkowego wiązałam z tą emulsją duże nadzieje. Niestety eksplozji zachwytu brak. Emulsja ma konsystencję typowo kremową, nie jest tłusta a jednak wchłania się tak sobie i zostawia na twarzy błyszczącą i trochę nieprzyjemną dla mnie warstwę. Strefa T szybciej się błyszczy, makijaż gorzej się trzyma. Nie stwierdziłam spektakularnych efektów w kwestii nawilżania i odżywiania, chociaż nie było w tym względzie tragedii. Niestety po dłuższym czasie stosowania pory zrobiły się niebezpiecznie rozszerzone i zaczynały być zanieczyszczone... Odpuściłam więc i oddałam emulsję w znajome ręce.
Na pochwałę zasługuje opakowanie - zgrabne, szczupłe, pozwalające monitorować ubytek kosmetyku i świetna pompka. Oszczędna szata graficzna też mi odpowiada. Niestety to za mało by uznać zakup za udany :)
Skład:
Aqua, Ethylhexyl stearate, Squalane, Sodium stearoyl lactylate, Butyrospermum parkii butter, Glyceryl stearate, Cetearyl alcohol, Glycerin, Cocoglycerides, Olea europaea oil*, Ceratonia siliqua gum, Hydrolyzed grape fruit skin*, Hydrolyzed olive fruit*, Ribes nigrum extract*, Silybum marianum extract*, Crataegus monogyna extract*, Melilotus officinalis extract*, Tocopherol, Xanthan gum, Sodium dehydroacetate, Lecithin, Lactic acid, Citrus aurantium bergamia oil, Citrus aurantium amara oil, Phenoxyethanol, Sodium benzoate, Linalool, Limonene, Citric acid, Ascorbyl palmitate, Geraniol, Potassium sorbate.
*z upraw ekologicznych
Szata graficzna podobna do tołpy. Szkoda że nie działa, mógłby to być ciekawy kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńMiałam co do niego duże plany :)
UsuńSzkoda, że nie do końca się sprawdziła, bo zapowiadała się super.
OdpowiedzUsuńTeż liczyłam na sukces...
UsuńSzkoda, ale jak dobrze, że nie kusi! :D
OdpowiedzUsuńTo tak dla odmiany od kuszenia :D
UsuńA zapowiadało się tak pięknie.
OdpowiedzUsuńMoże innym by pasowało.
UsuńSzkoda, bo ciekawie brzmi :) Ja używam olejku Resibo i jestem oczarowana
OdpowiedzUsuńOlejek? Nie widzę w ich ofercie... podlinkujesz?
Usuńgdzie ty masz takie stokrotki bo mi by sie przydały na macerat ?
OdpowiedzUsuń:D
UsuńMiałam, latem w ogródku :DDDD
Zdjęcia robione zaraz po zakupie kremu :)))))
no to ja latem do Ciebie wpadne na stokrotki:)
UsuńZapraszam! Podsypie jakims magicznym nawozem, zeby szybko wzeszly :D
UsuńA myślałam, że kolejne cudo :D
OdpowiedzUsuńZ taką myślą kupowałam :D
UsuńNo i dobrze, przynajmniej raz nie kusisz ;)
OdpowiedzUsuńDla odmiany :D
UsuńTo jest cudo, ale dla zmęczonej i suchej cery *najczęściej je chwalą mamy moich koleżanek. Ja też uważam, że ma zbyt ciężką konsystencję. Uwielbiam za to jest odmianę młodzieńczą- Nawilżająca emulsia do twarzy i 2 nowe serum do twarzy. Płyn z kopra włoskiego jest idealny zarówno do mycia twarzy jak też do higieny intymnej. A tak poza tym, to mogłabym mówić godzinami o tej marce, ponieważ tak się składa, że wypóbowałam wszystkie ich produkty. Polecam produkty do włosów *balsamy, odżywki, dezodoranty w kremie i primer do ust.
OdpowiedzUsuńJa lubię ich produkty do ciała, ale włosowe nie zachwyciły mnie.
UsuńIndywidualna kwestia, jak zawsze :)
Ja natomiast nie lubię emulsji ;)
UsuńMarka Biofficina Toscana bardzo kusi. Emulsja brzmi ciekawie, jednak myślę, że moja skóra również by jej nie polubiła.
OdpowiedzUsuńLotiony do ciala delikatny zel do mycia polecam w ciemno :)
UsuńA które lotiony do ciała konkretnie polecasz ?
Usuńplanuje kolejny zakup tych kosmetyków.
Miałam próbkę takiego balsamiku/lotionu Red berry i zapach cudowny ale ciężko powiedzieć o działaniu bo z próbką nie przetestuje odpowiednio.
Co do żelu do mycia to również polecam :)
Bardzo ładna szata graficzna :) szkoda że się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńAno szkoda...
UsuńSzkoda, że emulsja się nie sprawdziła :( Pewnie, tak jak pisze Bitsof BlackMoon, jest to kosmetyk nie dla Twojej cery ale i tak szkoda.
OdpowiedzUsuńZ opisu producenta - do mojej cery :) dojrzałej.
UsuńAle po prostu mi nie pasuje.
Niby to dla dojrzałej, ja to już mam więcej niż dojrzałą, ale niestety także i dla mnie nie jest to odpowiedni produkt. bardzo napina skórę i nie mogę jej wchłonąć, dlatego zrezygnowałam i wzięłam pod uwagę to dla cery młodzieńczej i byłt o strzał w dziesiątkę.
OdpowiedzUsuńOtóż to :)
UsuńGrunt to trafić na coś co pasuje, nieważne co na to producent :D
Szkoda tylko, że zanim znajdziemy coś odpowiedniego musimy przetestować i wydać pieniądze. Ale jak się nie spróbuje, to się nie będzie wiedziało co dobre.
UsuńMiałam kiedyś próbkę i na niej się skończyło.
OdpowiedzUsuńI słusznie :D
Usuńnie miałam nic jeszcze tej marki
OdpowiedzUsuńJa skończyłam ich drugi lotion do ciała i polecam.
Usuń