Jak pisałam Wam TU nie oparłam się 30% promocji na lauress.com i kupiłam kolejny podkład soft gold w formule ethereal, którego używam już... bardzo długo. Prawie 3 lata. Korzystając z przyjaznych cen nabyłam też primer - fresh start w kolorze medium. Primer lauressa to dla mnie nowość, nie mogę się doczekać jego używania!
Ciekawa jestem czy primer lauressa godnie zastąpi puder jedwabny dr. hauschki,
który od lat świetnie spisuje się stosowany pod minerały. Za fresh start zabieram się od razu :), bo wykończenie pudru jedwabnego może potrwać miesiące... a czekanie nie jest moją mocną stroną.
Jak widać na zdjęciu (choć kiepsko, przyznać muszę) primer jest jaśniejszy od podkładu i ma całkiem neutralny, jasno beżowy kolor.
Cieszę się bardzo z zakupów. Nie dość, że mam nowego lauressa, to jeszcze tak tanio jak nigdy wcześniej :).
Ależ cudeńka :]
OdpowiedzUsuńCudeńka, cudeńka! Warto się skusić, wspaniałe minerały!
UsuńJa coś nie mogę się zaprzyjaźnić z minerałami. Mam puder Everyday Minerals oraz Pixie ale bardzo rzadko ich używam. Ostatnio bardzo polubiłam kremy BB i CC. Także na co dzień tylko to używam.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o minerały to po prostu trzeba znaleźć swój :) mi też bardzo wiele nie pasowało.
UsuńJa się z ich podkładami niestety nie polubiłam.
OdpowiedzUsuńNie każdemu pasują. Najważniejsze to znaleźć coś odpowiedniego dla siebie.
UsuńA ja na razie nie mam pieniędzy bo pożyczyłam ;) i dobrze.. bo bym popłynęła zakupowo przez Ciebie!
OdpowiedzUsuńAle wiesz... chyba pieniążki do Ciebie wrócą :DDD
Usuńcudeńka!
OdpowiedzUsuńzaostrza mi się apetyt... ciągle czekam na swoje i jestem ich ogromnie, przeogromnie ciekawa... i pokładam wiarę, że też będę zadowolona:)
:*
Też się nie mogę doczekać Twoich wrażeń!
UsuńJa rzadko używam minerałów, jakoś mi nie pasują do końca ;-)
OdpowiedzUsuńA ja nie umiem używać podkładów płynnych :) taka jestem... ciapa.
UsuńBardzo fajne są te minerały, o ile dobrze pamietam to właśnie formulę ethereal kiedyś miałam i byłam zadwolona :)
OdpowiedzUsuńJa wzięłam tym razem formułę minimalist (sampla) do przetestowania. Zobaczymy :)
UsuńKilka razy w życiu podchodziłam do minerałów tak z czystej ciekawości i żeby mieć swoje zdanie na ten temat. I dziś wiem, że minerały są nie dla mnie. Po prostu nie kręci mnie zabawa z nimi. Ale cieszę się, że ty odnalazłaś minerałowy raj :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie ma potrzeby żebyś się zmuszała do minerałów :D :D
UsuńZbyt duży wybór cudów do makijażu, żeby sobie przykrość prochami robić :) skoro Ci nie pasują *:
Zresztą Ty chyba nie musisz żadnych podkładów używać.
Ostatnio oglądałam i macałam podkłady w płynie naturalnej włoskiej marki liquidflora i powiem ci, że jeszcze nigdy nie spotkałam się z tym, żeby podkład tak ładnie pachniał kwiatowo. Bardzo mnie to zaskoczyło. Ładnie nas teraz rozpieszczają. Co do makijażowych rzeczy to nadal traktuję je jako coś egzotycznego, bo nie muszę się malować, a jak to robię to tylko od święta jak odskocznię od twarzy w wersji nude. Ale jednak nawiększą frajdę mam z pięlęgnacjii, to mi daje szczerą radość:-)
UsuńZazdroszczę ślicznej buźki *:
UsuńSzkoda ją psuć podkładami!
pozazdrościć wspaniałości! Miłego zużywania:))
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają - a jak jeszcze dodatkowo w promocyjnej cenie - to już idealnie:)
OdpowiedzUsuńJak widzę takie nabytki to czasem żałuję, że minerały to nie moja bajka:)
I fajnie wyglądają i fajne są :D
Usuń