Miałam wstawić recenzję kosmetyków Ibbeo, o otrzymaniu których pisałam Wam TU.
Zostałam jednak mailowo poproszona przez właścicielkę sklepu Maurelii, od którego dostałam produkty, o jej nie zamieszczanie. Stało się to po przeczytaniu przez Nią mojego komentarza na temat peelingu do twarzy marki Ibbeo, który zamieściłam na blogu Naturalnej Duszy.
W komentarzu pod podlinkowanym postem z recenzją mini produktów Ibbeo napisałam dosłownie:
"Dla mnie peeling to kosmetyczna masakra :)))))
Krem na dzień średnio mi pasuje, ale w nawilżającym i odżywczym jestem zakochana! Jeszcze tylko maseczki włosowo-twarzowej nie testowałam."
Krem na dzień średnio mi pasuje, ale w nawilżającym i odżywczym jestem zakochana! Jeszcze tylko maseczki włosowo-twarzowej nie testowałam."
Dodałam też niżej:
"Firma cudna! Te dwa kremy na pewno kupię! Są absolutnie boskie!
A peeling... no cóż :D nie można mieć wszystkiego z tej samej marki :D"
A peeling... no cóż :D nie można mieć wszystkiego z tej samej marki :D"
Taka reakcja mocno mnie zaskoczyła. W przydługiej, moim zdaniem, korespondencji mailowej i zakończonej dopiero po dwukrotnej prośbie z mojej strony, padło wiele obraźliwych dla mnie stwierdzeń. Podobno robię "czarny PR firmie", moje "opinie są krzywdzące nie tylko dla samych produktów ale mogą również wzbudzać niechęć wśród klientów choćby do przetestowania i wyrobienia własnej opinii nt danego kosmetyku i całej marki, która jest nowa na naszym rynku".
W jednym z maili pojawiło się stwierdzenie, że jeśli coś mi nie pasuje "to po co w ogóle o tym pisać lub komentować i zniechęcać innych, którym dany kosmetyk może się spodobać". Może dlatego, że na tym właśnie polega recenzowanie kosmetyków? Na wydawaniu SWOICH OPINII o produktach, a nie na chwaleniu ich...
Cieszę się, że innym peeling bardzo odpowiada. Nie wiem tylko z jakiego powodu nie można uszanować mojego odmiennego zdania. Mam prawo do pozytywnych wrażeń a do negatywnych już nie?
Przeczytałam też, że "wszystkim innym kosmetyki pasują tylko Pani jedynej nie pasują, i wypisuje Pani głupoty gdzie się da, zamykając wszystkim usta". Nawet nie potrafię (i nie zamierzam) się do tego odnieść.
Sklep stwierdził też, że przysłał mi kosmetyki ibbeo nie po to bym wystawiała im recenzję i że nigdy nie byłam o to poproszona. Dostałam próbki do przetestowania a nie celem ich recenzowania. Ale jakoś na wpis o otrzymaniu miniaturek i obietnicy recenzji nikt nie zareagował :). To, że nie zostałam poproszona o wystawienie recenzji otrzymanym miniaturom nie jest równoznaczne z brakiem mojego prawa do takiego działania. Jeśli założeniem było to, bym przetestowała kosmetyki ibbeo w tajemnicy przed wszystkimi, można mnie było o tym uprzedzić. Bo przecież jasnym dla każdego jest, że blogerka otrzymująca produkty ze sklepu wystawi im recenzję. Pomimo to postanowiłam uszanować prośbę sklepu i zaniechać wstawienia relacji z używania kosmetyków. A szkoda, wielka szkoda! Bo wiele z nich mnie zachwyciło :). Ale nie będę się narzucać.
Uprzedziłam jednak, że brak recenzji zostanie moim czytelnikom wyjaśniony wraz z podaniem powodu. Powiadomiono mnie wówczas, że mój wpis o otrzymanym ze sklepu mailu zostanie potraktowany jako "celowe działanie na niekorzyść mojej firmy, z reszta nie po raz pierwszy" i że sklep tego tak nie zostawi.
Przeczytałam również "w ocenach jest Pani niesprawiedliwa, i moim
zdaniem robi to Pani celowo, proszę się realizować dalej w swoim czarnym
PR bo tylko tyle Pani potrafi".
Jednak jak widzicie nie zdecydowałam się przemilczeć sprawy.
I nie, ten wpis to nie jest czarny PR. To jest opis zaistniałej sytuacji. Nie widzę najmniejszego powodu by ukrywać takie zachowania.
PS.
Powyższa sytuacja spotkała mnie ze strony polskiego sklepu sprzedającego kosmetyki, nie francuskiej firmy Ibbeo.
PS.
Powyższa sytuacja spotkała mnie ze strony polskiego sklepu sprzedającego kosmetyki, nie francuskiej firmy Ibbeo.
Przy tej okazji pragnę poinformować wszystkie sklepy, że piszę recenzję nie tylko tym produktom, w przypadku których zostanę o to poproszona! A już na pewno nie zamierzam chwalić czegoś, co mi nie odpowiada lub chociażby przemilczeć to, że dany produkt jest dla mnie kiepski, zły lub masakryczny. Piszę recenzję używanym przez siebie kosmetykom, bo temu służy ten blog! Konstytucja gwarantuje mi wolność wyrażania poglądów. Mam prawo do formułowania własnych opinii na temat używanych produktów i to nie tylko tych pochlebnych. I co ważniejsze - zamierzam z tego prawa wciąż korzystać w pełni. No i niech mi ktoś zabroni...
Jejku, co za oszołomy w tej firmie!
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńCoraz bardziej zadziwiają mnie niektóre firmy :(( Przykra sytuacja :( Dlatego ja ostatnio stronię od współprac ;) Bo nie chcę takich nieprzyjemnych sytuacji mieć ;(
OdpowiedzUsuńTo nie było w ramach współpracy.
UsuńWspółpracuje jedynie z dwoma sklepami, którym ufam bezgranicznie :) i które niczego ode mnie nie oczekują poza przedstawieniem mojej opinii.
Ciekawa jestem jak zareagują po tym wpisie
OdpowiedzUsuńOd razu do sądu cie podadzą za działanie na niekorzyść firmy :p
Ps. masz prawo pisać co ci się podoba to twój blog.
Ja do sądu mogę iść. Nie boję się. Codziennie zajmuje się prawem, wprawdzie inną jego gałęzią, ale postępowania sądowe nie są dla niczym nadzwyczajnym.
UsuńWłaśnie - mam prawo pisać co myślę. Bo myśleć umiem, nie ma się z tym co kryć :D
Gratuluję odwagi, takie sprawy powinno się upubliczniać. Dla mnie rzetelna firma, to nie tylko dobre produkty, ale też kompetentni pracownicy. Firma kosmetyczna powinna przede wszystkim umieć odnieść się do krytyki, wyciągać wnioski, wciąż dbać o jakość i zadowolenie swoich odbiorców. Prężnie rozwijająca się polska firma kosm. której produkty doczekały się już setek recenzji na blogach, zdecydowała np. zwiększyć pojemność balsamu do ciała, zostawiając pierwotną cenę. Miało to miejsce po recenzji jednej z blogerek.
OdpowiedzUsuńMyślę, że w przypadku opisanej przez Ciebie sytuacji, to przedstawicielka tej firmy zrobiła czarny PR w ''swoim ogródku''.
Mam takie samo zdanie co do czarnego PR :)
UsuńNajśmieszniejsze jest to, że ja o kosmetykach ibbeo mam naprawdę świetne zdanie! Recenzja byłaby mocno zachęcająca, bo na to zasługują! A afera się zrobiła o jedno zdanie, dotyczące jednego z wielu ich kosmetyków. No nie ma firm doskonałych - jedna się wyłoży na kremie, inna na peelingu... A zresztą to tylko moja opinia, jak widać po Naturalnej Duszy jej peeling pasuje bardzo! Czytający swój rozum mają i potrafią podjąć samodzielną decyzję....
A taką miałam ochotę na ten krem śliwkowy, teraz już na pewno u nich nie kupię. Wolę sklepy z bardziej profesjonalną obsługą :/ Trzymaj się Ania, moim zdaniem jedyną pokrzywdzoną w tym jesteś Ty i Twoja wiara w ludzi :*
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Kochana *:
UsuńJa też miałam ochotę na ten krem :) i na inne :) ale już mi chyba przeszła....
szkoda że firma tego nie rozumie, przecież nikt nie jest doskonały
OdpowiedzUsuńNo właśnie!
UsuńA poza tym to tylko moje wrażenia, każdy ma prawo do swoich.
Pani ze sklepu chyba jeszcze nie doświadczyła na własnej skórze, czym jest prawdziwy "czarny PR". Widać, że nowa w branży PR&marketing. :) Ciekawe, czy zamierza każdego internautę, który ośmieli się powiedzieć coś niemiłego na temat produktu pozywać do sądu o zniesławienie? Bo z tego, co widzę, skoro ta Pani tak się naprzykrzała, to raczej druga strona mogłaby pozwać za cyber-bulling. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dobrze napisane :))))
UsuńA ja smiem twierdzic ze drodzy Producenci nie tylko liczyli na opinie a wrecz na pozytywna opinie - wszak raczyli Cie uraczyc swymi cudenkami kosmetycznymi. Coz za niezbyt mily zbieg okolicznosci iz nie przypadl Ci pilling :D przeciez powinnas wychwalac ponad niebiosa te produkty (moze i kremikiem by sie z Toba podzielili). Niestety mamy klopsik bo Ibbeo walnelo focha i tupnelo nozka - jak smiesz dyskredytowac ich produkty :D
OdpowiedzUsuńOj bede unikala tej firmy jak ognia, a Ty Anulka sie nie przejmuj :*
*:
UsuńWłaściwie to nie producent, tylko dystrybutor się na mnie obraził... Producentowi się oberwało całkiem niezasłużenie chyba. Fajna firma, ale z takim podejściem sklepu oferującego ich produkty to mogą mieć kłopot z zaistnieniem...
Szkoda producenta... Napisalabym bezposrednio do niego jak czarny PR robi mu dystrybutor...
UsuńBardzo dobry pomysł....
UsuńTa firma jest jakaś śmieszna! Nie możesz pisać swojego zdania w komentarzach na innych blogach? Paranoja normalnie :|
OdpowiedzUsuńJa miałam ostatnio sytuację z firmą GineIntima, że napisałam negatywną recenzję o ich żelu. Były to testy przez Streetcom i Pani ze Strretcom do mnie zadzwoniła, że firma się na mnie żali, że niesprawiedliwie ich produkt oceniłam :| Bo nie po to dają produkty do testów, że wystawiać im negatywne opinie... Tragedia... Powiedziałam, że nie będę kłamać w moich recenzjach... masakra...
Nie dość, że nie powinnam się niepochlebnie o pewnych kosmetykach wypowiadać na innych blogach to jeszcze poproszono mnie o niewystawianie recenzji otrzymanym miniaturom :D
UsuńI nie wystawię - a naprawdę szkoda, bo oprócz peelingu byłaby b.dobra.
Poczułam się inwigilowana.... wypowiadam się na blogu koleżanki i dostaje maila na prywatną pocztę o zaprzestanie szerzenia czarnego PR... powiało grozą :D
To fajnie miałaś! Co za ludzie w tych firmach pracują! Blogerki kosmetyczne to chyba dla nich ćwierć mózgi i dziwią się, że nie tańczymy jak nam zagrają!
Kochane sklepy i producenci - mam dla Was apel.
To, że piszemy o kosmetykach nie oznacza, że jesteśmy ułomne psychicznie. Kosmetyki to tylko hobby :), w codziennym życiu bywamy prawnikami, nauczycielkami, szefami, lekarzami, podatkowcami, matkami, żonami a przede wszystkimi świadomymi konsumentkami. Nie zapominajcie o tym.
Szkoda gadać jacy ludzie w tych firmach pracują... Przez swoje głupie działania stracili możliwość uzyskać dobrej recenzji od Ciebie, no ale cóż ich strata :) Jedynie pogorszyli swoją sytuację i sami sobie pogorszyli opinię.
UsuńZauważyłam, że coraz więcej jest takich akcji, straszą sądami, i myślą, że my się ich przestraszymy, bo my jesteśmy takie głupie. Nie łamiemy prawa, piszemy prawdę, więc nie mamy się czego bać :) To co się dzieje to jest jakaś apokalipsa!!
Ciekawe, czy napiszą do Ciebie kolejnego maila, jak to przeczytają i będą Cię dalej straszyć... Co gorsza zachowują się jak ćwoki obrażając Cię, pisząc "proszę się realizować dalej w swoim czarnym PR bo tylko tyle Pani potrafi". Brak szacunku w ogóle do takiej firmy, po takich tekstach... :|
Dam znać jak coś jeszcze napiszą.
UsuńMyślałam, że takie zagrania już dawno odeszły do lamusa....
Ja jestem z tych bardzo strachliwych :D :D od razu spękałam... :DDDDDD
Noooo ja myślę, że jak coś dasz znać :D Chętnie przeczytam jak sami się pogrążają :P hehehe
UsuńDam, dam.
UsuńJak coś to liczę na paczki kosmetyczne - będę ich wyglądać zza krat :D
heheheheh, ale masz już marzenia :D
Usuńo matko, normalnie zabrakło mi słów na skomentowanie tego. Musze dojść do siebie ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię doskonale....
Usuńpfffffffffffffffffffffffffffff = czarną robotę to oni wykonali - jak dla mnie totalna dyskwalifikacja a dla Ciebie brawo :)
OdpowiedzUsuńDzięki *:
UsuńTeż uważam, że z czarnym PR radzą sobie świetnie bez mojej pomocy :)
Aż ręce opadają. Tą postawę jaką oni zaprezentowali to aż mi się odechciało kupować czegokolwiek z ich strony... Super, że o tej całej sytuacji napisałaś :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak myślisz! Też doszłam do wniosku, że takiego zachowania nie powinnam przemilczeć.
UsuńNie pojmuję takich działań sklepu. Podobne spotkały mnie w innych miejscach, gdzie normalnie kupowałam jako klient. Zamówienie przyszło niepoprawne/niekompletne, a firma zamiast przeprosić i naprawić błąd wydziera się na klienta. Chore. Nazw firm nie podaję celowo, nie były kosmetyczne. ;) Sytuacja chora.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, jak ładnie i zgrabnie napisałaś posta na taki nieprzyjemny przecież temat. Jest bardzo przejrzysty i zdystansowany, po prostu - z klasą. :) Pięknie!
Dziękuję Ci bardzo!
UsuńStarałam się, przyznam :) ogromnie się cieszę, że to zauważyłaś!
Czarny PR to sobie takim zachowaniem ta pani zrobiła... w zasadzie to brak mi słów...
OdpowiedzUsuńSklep będę omijać z daleka:)
Przyznam, że jestem w szoku, bo miałam o sklepie bardzo dobre zdanie i wiele osób zachęcałam do kupowania tam.
UsuńW głowie się nie mieści takie zachowanie jakie prezentuje ta pani, chyba właścicielka sklepu. Niedługo dojdzie do tego, że strach będzie angażować się w jakąkolwiek współpracę. A swoją drogą jak ona musiała Cię inwigilować, że nawet wyśledziła Twoje komentarze na innym blogu. Lepiej z tą panią i jej sklepem nie mieć do czynienia, nawet jako klientka.
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że wybierałam się tam w weekend na zakupy stacjonarne :)
UsuńAle chyba sobie odpuszczę jednak :D
Np lepiej nie. Moglaby Ci oczy wydziobac :D
UsuńNa szczęście nie wiedzą jak wyglądam :DDDD nie muszę nosić kominiarki idąc do spożywczaka...
UsuńŻenujące żółtodzioby, nie wiedzą nic o marketingu, nic o żadnym kolorze PR :( DNO.
OdpowiedzUsuńŚwietnie ujęłaś kuriozum sytuacji!! Inteligencja wygrywa - zawsze. :)
Szkoda tylko że kretyn = firma, nie zrozumie :(. W sumie, jego strata, no ale znów upada wiara w ludzką umiejętnosć myślenia. :(
Dziękuję bardzo *:
UsuńNa szczęście mam Was, więc nie sposób stracić wiarę w umiejętność myślenia!
Ale zrobiło mi się nieprzyjemnie...
W głowie się nie mieści. Sądziłam, że firmy uczą się pewnych rzeczy czytając nasze blogi. Ten brak dystansu ... Przerobiłam na własnej skórze niezadowolone firmy, prawnicze pisma itd. Czasami odnoszę wrażenie, że nawet pytać nie możemy w sytuacji wątpliwości. A tak naprawdę to uważam, że nagatywna opinia o niczym nie przesądza. No bo jeśli u Ciebie dany kosmetyk się nie sprawdził to nie znaczy, że dla mnie także będzie nieodpowiedni. Czasami kupuję przez przekorę. Aby sprawdzić. Po zachowaniu jednak tej firmy to wiem, że ich klientką nie zostanę. Trzymaj się Aniu :)
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana *:
UsuńTeż uważam, że każda myśląca osoba potrafi negatywną opinię przecedzić przez własne preferencje i potrzeby.
Firmy się nie uczą - firmy wymagają :) wymagają posłuszeństwa!
Chyba naprawdę niektórzy wierzą w to, że jesteśmy w stanie sprzedać swoją wiarygodność za kilka kosmetyków... Zupełnie nie rozumiem czemu.
Za każdym razem, jak czytam o takich działaniach firm, oczy otwierają mi się z niedowierzania, a szczękę muszę zbierać z podłogi. Dobrze, że o tym napisałaś, ja mam zamiar takiej firmy unikać jak ognia. W głowie mi się nie mieści.
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to nawet nie chodzi o to, że masz prawo do wolności słowa. Pisząc bloga kosmetycznego, jesteśmy też poniekąd odpowiedzialni za to, co polecamy. Nie możemy ot tak, po prostu, wychwalać produktu, który się u nas nie sprawdza, bo jeśli ktoś ma podobną cerę lub problem (np. typu zdolność do zapychania) i chwyci na taki produkt-cud to sobie tylko krzywdę zrobi. I do nas już nie wróci.
No właśnie....
UsuńA poza tym odpowiadam przed Wami i przed samą sobą za to co piszę i nie wyobrażam sobie, abym kłamała w swoich opiniach!
Brak mi słów po prostu. Nie jestem w stanie zrozumieć takiego zachowania. I co to za teksty w stosunku do Ciebie w ogóle? 'tylko tyle Pani potrafi' - no serio? psychologicznie Cię chcieli wziąć? :o
OdpowiedzUsuńJedno jest pewne - teraz na pewno będe unikać tej firmy...
Trzymaj się kochana :*
*:
UsuńJakoś tak nie wzięłam sobie za mocno do serca tych "wyzwisk", bo są oderwane od rzeczywistości i podyktowane prawdopodobnie silnymi emocjami.
A tak ogólnie napiszę, że zawsze zadziwia mnie, że wiele osób tracąc merytoryczne argumenty w dyskusji zaczyna robić osobiste wycieczki pod adresem rozmówcy. To według mnie duża słabość - takie zbaczanie z tematu po to, żeby kogoś nawyzywać... a jak to się ma do tematu rozmowy?
Wiesz, zaniemówiłam z wrażenia- kobieta strzeliła sobie w stopę i przestrzeliła oba kolana; jak w ogóle można zwracać się do kogoś w ten sposób, pomijając już kwestię wolności wypowiedzi na każdy temat oraz subiektywizmu w temacie doboru kosmetyków. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to nie powinien pracować w tej branży, a w innych chyba też nie osiągnie oszałamiających sukcesów, bo zbyt duży tupet potrafi zwalić z nóg jego właściciela i widzę, że tak będzie i w tym przypadku, bo bojkot sklepu już postanowiony. Jeśli ma współpracę z innymi blogami, to niech sobie wymaga od nich pochlebnych recenzji na temat każdego produktu, bo w jej mniemaniu na tym polega taka współpraca, czyli pranie mózgów potencjalnych klientów; ale to tylko dowodzi, że nie zna realiów naszego rynku i traktuje ludzi jak kretynów, od których ustawowo należy jej się kasa. Jestem niesamowicie zniesmaczona i oburzona jej zachowaniem, bo do tej pory sprawiała wrażenie rozsądnej osoby...
OdpowiedzUsuńMiałam wcześniej parokrotnie kontakt z Właścicielką i było bardzo sympatycznie i z klasą :).
UsuńWedług mnie usuwanie przez sklepy negatywnych opinii o produktach lub wymuszanie usunięcia takowych przez innych to świadome wprowadzanie w błąd potencjalnych klientów. Uniemożliwianie podjęcia świadomej decyzji poprzez ograniczenie dostępu do pełnej informacji o produkcie.
I sory, ale...... hahahahahaaaaaa!!! Rozwaliłaś mnie tekstem na początku - zaczęłam kombinować jak można strzelić tak, żeby przestrzelić sobie stopę i oba kolana jednocześnie :DDDDD
:):):)Tak mimowolnie wyszła mi konsumencka przenośnia- strzał w stopę to potraktowanie Ciebie niezbyt wysublimowanymi epitetami, a oba kolana to wolność wypowiedzi na tematy nie tylko kosmetyczne i indywidualne preferencje w doborze tego, co najbardziej odpowiada naszej skórze:)
UsuńPięknie Ci to wyszło :) tak poetycko :) i trafnie jednocześnie!
UsuńDzięki, dzięki *:) Muszę sobie strzelić jakiegoś avka, bo ciągle zapominam o podpisie:) Susabee
UsuńWeź sobie załóż profil Kobieto :D i życie będzie prostsze :D
UsuńSęk w tym, że ja mam wrodzoną skłonność do komplikacji życia i to nie tylko swojego...:);)
UsuńCo za paradoks. Firma, która oskarża Ciebie o czarny PR sama sobie taki zrobiła. Gratuluje osobie, która podjęła decyzję o takim postawieniu sprawy. Chyba myślała, że się przestraszysz i sprawa nie wyjdzie na jaw. Tylko, że to byłoby nie fair w stosunku do czytelników Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Ania za to, że taka jesteś. Prawdziwa.
No teraz to mi napisałaś.... *: *: *: *: Dziękuję.
UsuńTeż mam poczucie, że bym Was oszukała... a przecież to dla Was tu jestem :), więc to byłoby bardzo nie fair, tak jak napisałaś.
Nie masz za co dziękować. Tak jest.
UsuńMasz swój mózg i zakładasz, że pozostali też go mają. Wiadomo, że każdy jest inny i każdemu coś innego może pasować. A blog jest po to abyś mogła dzielić się SWOIMI wrażeniami. A nie jak idiota cieszyć się z wszystkiego: słońce świeci - o jak fajnie, dostałam paczkę - o jak fajnie, wlazłam w psie gówno - o jak fajnie...
hahahahaaaa :)))))
Usuńbędę bardziej uważać na psie gówna :DDD coby nie szukać bezpodstawnych powodów do radości :DDDD
wiesz, czasem myślę, że właśnie założenie o posiadaniu mózgu przez innych jest zbyt daleko idące :) ostatnio często się na tym łapie, chyba trzeba zmienić podejście do tematu posiadania mózgu... panowie od przeprowadzki z całą pewnością go nie mają.
To Maurelii? Nic jeszcze w tym sklepie nie kupiłam i na pewno już nie kupię. Dzięki Anula. Szkoda słów w ogóle do komentowania całej tej sytuacji...
OdpowiedzUsuńTak, to ten sklep.
Usuń*:
aha, to nie ludzie z firmy, tylko z tego sklepu tak Cię potraktowali?
Usuńczy ten sklep po prostu pośredniczy w sprzedaży czy jak? Bo może ten krem znajdę ostatecznie gdzie indziej, a sklep będę oczywiście wszystkim odradzać...
To Właścicielka sklepu do mnie pisała, nie Producent. Ibbeo raczej nie ma pojęcia, że sklep tak nerwowo zareagował na niepochlebne zdanie o ich peelingu.
Usuńulżyło mi, bo już się zagalopowałam, że to producent sobie zrobił we własne gniazdo;)
Usuńno i klapa:(
OdpowiedzUsuńOstatni akapit, jest dla mnie oczywistym, ale jak widać nie dla wszystkich... I teraz firma Ibbeo takim zachowaniem totalnie zniechęciła mnie do kupna ich produktów, a po Twojej opinii opiniom, postanowiłam, że będzie mój... No, ale skoro firma, czy ludzie ją reprezentujący posiadają tak wąskie horyzonty, to ja już tego kremu nie chcę!
Teraz to tylko współczuję, że miałaś tą wątpliwą przyjemność testowania w dodatku miniatur hah Jesteś i tak dobrą duszą, bo ja wystawiam recenzje wyłącznie na podstawie pełnowymiarowych kosmetyków, o miniaturze to mogę p[powiedzieć jedynie czy i jak pachnie i jaki ma kolor;)
Totalne świństwo takie zachowanie, nie podoba mi się wcale:(
Tak jak wyżej - Ibbeo jest bardzo fajną firmą, to polski sklep oferujący między innymi tą właśnie markę, zafundował mi taką rozrywkę.
UsuńWiesz Pati, te miniatury mają po 20 ml :) jak na kremy to jest bardzo dużo! Używam ich produktów od miesiąca i na drugie tyle mi wystarczy :). Tak więc nie zmieniam zdania o Producencie, jedynie o sklepie :).
od razu mi ulżyło, bo żal mi było unosić się i nie spróbować kremu:P
Usuńhah
no to się cieszę, a sklep ma u mnie antyreklamę :D
aaa to rozumiem, no taka ilość z taką wydajnością, to faktycznie inna sprawa:)... Mnie tak zachęciłaś do tego śliwkowego kremu i jakoś czuję, że mi posłuży - żałuję, że u mnie nie ma, ale jeszcze poszperam:D
jesteś kochana i dobrze, że się nie dajesz takim zgagom i wampirom emocjonalnym:P
:*
*: *:
Usuńto francuska firma - koleżanka ma już plan kupować bezpośrednio z Francji :D
no właśnie widzę, że ten wątpliwy sklep jest chyba jedynym dystrybutorem w Pl...
Usuńszkoda, że nie z Hiszpani;) - ale nic to - ta Pani, co się wobec Ciebie tak skandalicznie zachowała, może spać spokojnie - coś znajdziemy, jakieś dojście:)
dałam już info na Fb... Ania czy Ty masz Fb, a Twój blog?
Już to przerabiałyśmy :DDD nie mamy FB - ani ja ani blog :)
Usuńi tak wiem, dinozaur ze mnie... :D
A jakie info dałaś na FB? Szukasz dojścia do Ibbeo?
Strzał w kolano - ja nic od nich nie kupię, bo już widzę, jak w razie jakichkolwiek problemów z zamówieniem, byłabym potraktowana. Podobnie skreśliłam firmę Phenome - i w swym postanowieniu trwam już od lat - nic od nic nie kupiłam, choć przyznaję, kusiło mnie. Za karę, czytaj:pytania i mówienie prawdy, zbanowali mnie na fejsie - zabawna sytuacja, o której opowiadam zawsze znajomym :-)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Aniu i dzielna bądź :-*
Twoja wierna czytelniczka Nat :-)))
Jak śmiałaś pytać i prawdę pisać....
UsuńDobrze, że nie mam fb. Nieelegancko phenome się zachowało.
Ale widzę, że z Ciebie ważna persona - nie każdy może być na czarnej liście phenome :D
aż jestem ciekawa, możesz mi opowiedzieć?
Usuńaaa już widzę, że nie masz;)
UsuńU made My day! :-)
OdpowiedzUsuńNat
Wymuszanie, zastraszanie, inwigilowanie, narzucanie własnego zdania...I śmieszne, to i straszne :)
OdpowiedzUsuńTak :) dokładnie :)
UsuńZ jednej strony śmieszne, ale z wielu innych straszne :)
Jestem zniesmaczona takim zachowaniem tej Pani, jak można kogoś oskarżać o " czarny PR" jeśli kosmetyk nie sprostał oczekiwaniom? Przecież wiadomą rzeczą jest, że każdej z nas pasuje co innego, zawsze po nieprzychylnych recenzjach otrzymuję komentarze że produkt jest lubiany, że fajny, że działa i t.p. co kolejny raz udowadnia, iż mamy inne preferencje i upodobania. I odwrotnie też jest, to co uwielbiam, niektórym kompletnie nie służy - po to są recenzje, by dzielić się swoimi wrażeniami i opiniami, a nie pisać " pod firmę ".
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji klientów nie straciłyby, to pewne, ale po takim zachowaniu - z pewnością wiele osób zrezygnuje z zakupów :) Żadna firma nie ma wszystkiego NAJ, a krytyka, to nic złego, takie jest moje zdanie.
Otóż to!
UsuńDla nas tutaj są to oczywiste sprawy!
Ja wręcz nieufnie podchodzę do kosmetyków, które są wyłącznie chwalone :) no nie mam takich cudów kosmetycznych, które każdego wprawiają w zachwyt!
Często nawet bywa tak, że doskonale wiem komu będzie pasował taki kosmetyk, który u mnie był porażką, bo mam wiele zakumplowanych dziewczyn mających całkiem odmienne od moich preferencje i potrzeby. Odwrotnie też to działa.
O matko współczuję,co za oszołomy niedouczone pracują w tej firmie. Miałaś pisać tylko lizodupne recenzje nawet jak Ci się nie spodobal kosmetyk ?
OdpowiedzUsuńWłaśnie mnie ostrzegłaś żeby nie mieć nic wspólnego z tą firmą. PR w firmie wskazuje na to jaka jest firma ,atmosfera i to właśnie tym głównie się kieruję wybierając kosmetyki.
Tak samo jak odradzam współpracy czy nawet zakupów u JM Spa & Wellness (naturalna.eu) dramat ,komedia i oszustwa pieniężne...ale na ich fp niczego się nie dowiesz bo wszystkich blokują ;)
Uwielbiam kasowanie złych komentarzy :DDDD
UsuńStraszne jest to, że w obecnych czasach sklepy praktykują jeszcze takie działania. Ludzie, przecież to jest era internetu.... zablokowanie swojego fp naprawdę nic nie pomoże! Wasz fp to nawet nie jest kropla w morzu dostępnych informacji.
Czyli tylko można publikować pochlebne opinie, bez względu na to, czy to jest prawdą czy nie... Super :/
OdpowiedzUsuńTak :) dokładnie :).
UsuńSami sobie zrobili czarny PR... Co raz częściej niestety czyta się o takich nieprzyjemnościach. Kiedyś spotkała mnie podobna sytuacja z firmą GoCranberry kiedy po nie do końca pozytywnej recenzji ich kremu do twarzy zostałam zbesztana i pani, która się ze mną kontaktowała strzeliła focha... :-)) Teraz już wolę się nie narażać ;-)))
OdpowiedzUsuńJa chętnie bym się naraziła :D, ale teraz to ja strzeliłam focha :D
UsuńBo gdybym umieściła ten post z recenzjami, który miałam gotowy, to pewnie sklep zyskałby nowych klientów. Pomijając peeling byłoby totalne kuszenie! Ale po takim zachowaniu Właścicielki nie mam zamiaru zachęcać nikogo do zakupów u nich.
Czarny PR to zrobiła sobie owa Pani ze sklepu, moim zdaniem dużo więcej osób zapamięta firmę poprzez 'aferkę' niż przez recenzję produktu, który się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńDobrze, że o tym napisałaś, trzeba wiedzieć jakich firm się wystrzegać. ;)
Cieszę się, że masz takie samo zdanie jak ja :)
OdpowiedzUsuńW tym momencie Pani sama sobie zafundowała "czarny PR" :P Dobrze wiedzieć, których firm należy unikać ;)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńBardzo dobrze, że tak zareagowałaś i miałaś odwagę napisać to wszystko na swoim blogu. Teraz ja sobie wyrobiłam zdanie na temat tej firmy i na pewno nie skorzystam z ich oferty z racji tego, że tak nie szanują ludzi i opinii innych!
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci odwagi, wszystkie stoimy za Tobą murem. Każdy powinien to teraz udostępnić!
Dziękuję Ci bardzo!
UsuńTa mądra pani ze sie tak brzydko wyraze nasrala sobie do gniazda :) zalosne i niedojrzale jest dla mnie jej zachowanie. Każdy z nas jest inny i nie dla kazdego nawet z tym samym typem skory pasują te same kosmetyki. ...
OdpowiedzUsuńA no i nie wiedzialam ze własna opinia jest nielegalna....
Strach sie bac. Oby nikt mnie za ten komentarz nie zamknal...
Nie przejmuj sie Kochana :*
hahahaaa :)))
Usuńjak coś to posiedzimy razem - w kupie raźniej :D
Ewidentnie firmie zalezalo na samych piesniach pochwalnych a nie na obiektywnej recenzji.
OdpowiedzUsuńChyba nie maja doświadczenia z blogerami,bo jak świat światem nie kazdemu dany kosmetyk podpasuje.Taki jest rynek,dlatego pelno na nim konkurencji,aby kazdy znalazl to co lubi.
Pozatym wykazali sie brakiem profesjonalizmu na calej linii.
No ale wiesz.... podobno wszystkim tylko mi jednej nie.
UsuńDziękuję :)
Masakra, niektórzy nie potrafią pojąć tego na czym polega recenzowanie produktów :/, przez takie rzeczy odechciewa mi się robić zakupów w takich o to firmach.
OdpowiedzUsuńEhh ;/ niestety firmy nie potrafią zrozumieć, że jakiś ich produkt jest po prostu kiepski . Miałam kiedyś podobną sytuację, kiedy pan napisał mi meila, że produkt się u mnie nie sprawdził, bo pewnie źle go używałam, albo po prostu nie chciałam wystawić pozytywnej opinii i oskarżył mnie o pisanie nieszczerych recenzji .
OdpowiedzUsuńCzyli niepozytywna=nieszczera :D dobre :D
UsuńFirma takim zachowaniem sama sobie zaszkodziła, jeszcze nie wie jaka jest siła blogerek, krytykę również trzeba przyjąć, a nie strzelać focha. Zawsze wyznawałam zasadę, że to, co mnie odpowiada, komuś innemu może wcale nie przypaść do gustu. I odwrotnie. To, co mnie nie zachwyciło może zachwycić kogoś innego. Tak to już bywa, że każdy czegoś innego oczekuje.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i wiedz, że stoimy za Tobą murem.
Dziękuję Ci kochana!
Usuńpost przeczytałam dopiero teraz, ale muszę przyznać, że jestem w szoku. To rzeczywiście rzutuje na wizerunek firmy :( Jak tak można kogoś posądzać? Przecież każdy ma prawo do wyrażania własnego zdania, czy to się komuś podoba, czy nie. Prowadzenie bloga dla pisania tylko pozytywnych recenzji mija się z celem, wiadomo, że nie każdemu pasuje to samo. Jakby każdy kosmetyk był super i ahh, to niepotrzebne byłby nowe technologie i coraz nowsze składniki, bo wszyscy używaliby tego samego.
OdpowiedzUsuńNiefajnie też wyszło to, że sklep zaatakował mnie niejako w imieniu producenta. A nie jestem wcale pewna, czy producent życzyłby sobie, by osoba mająca negatywne zdanie na temat jednego z ich produktów została tak potraktowana. Trudno mi uwierzyć w to, że polski dystrybutor realizuje poprzez takie zachowanie filozofię marki Ibbeo.
UsuńUważam, że na początek firma lub sklep powinny przysyłać szczegółową ankietę dotyczącą profilu skóry i dopiero wysyłać kosmetyki do testowania:). Nadal to jednak nie wyjaśnia dlaczego nie wolno zamieszczać szczerej recenzji:) Takim zachowaniem sklep robi sam sobie zły PR i przy okazji jeszcze producentowi. pozdrawiam i życzę wytrwałości:)
OdpowiedzUsuńRecenzja niepochlebna, choćby nie wiem jak szczera, nie była mile widziana :).
UsuńŚmieszy mnie takie zachowanie :D
Faktycznie paranoja i tak, firmy mają nas za idiotki, które łykną wszystko, byle za darmo i wychwalą pod niebiosy! A wiesz dlaczego? Bo mnóstwo dziewczyn tak właśnie robi!!! Przyzwyczajają firmy, że nie muszą nas szanować, jak nie ta - to inna opisze w samych superlatywach parafinowe mazidło czy inny "ulepek" w ładnym opakowaniu. Ja póki co podjęłam się tylko dwóch współprac: przy pierwszej wszelkie moje pytania były... olewane! Przy drugiej... no cóż, drugi tydzień czekam na produkt :) Mi się nie spieszy, mam co robić, nie zakładałam bloga dla "darmoszki" i nie jestem na nią łasa. A Twoja postawa Kochana świetna, tak trzymać! Takie firmy omijam szeeerokim łukiem, a i wszem i wobec o nich informuję, żeby normalni ludzie się na nie nie natykali i sobie nerwów nie psuli, bo... nie warto!
OdpowiedzUsuńTeż mam wrażenie, że to walka z wiatrakami - ale jak nie my to kto powie parę słów prawdy? :)))
UsuńFirmy zapominają o tym, że oprócz pochwał mogą zgarnąć także bardzo negatywne, które docierają do takiej samej ilości czytelników co pozytywne słowa.