To mój pierwszy kontakt z tą litewską i strasznie pociągającą marką kosmetyczną. Produkty uoga uoga zwracają uwagę wyglądem i składem.
Mydełko jest opakowane bardzo pomysłowo - tekturowa zakładka i przechodząca przez dziurki papierowa wstążeczka :), która oplata gołe boki mydełka i wychodzi przez dziurki w tekturce na spodzie. Pierwszy raz spotkałam się z takim sposobem i strasznie mi się spodobał.
Mydełko jest dwukolorowe, a dodatkowo każdy kolor ma nieco inną strukturę. Żółta część zawiera bardzo małe drobinki, dość ostre i przyjemnie drapiące. Biała część jest bardzo kremowa, mleczna i pozbawiona peelingujących dodatków. Kostka jest dość miękka, bez trudu da się przekroić, ale ma na tyle zwartą konsystencję by się nie paćkać podczas używania.
Mydło pachnie przyjemnie, ciepło, delikatnie, ale nie potrafię jego zapachu porównać do niczego znajomego. Ze znajomych woni wyczuwam tylko lekką pikantność cynamonu, jest to jednak jedynie mała część całego bukietu zapachowego.
Piana jest duża, kostka nie rozmięka pod prysznicem. Wydajność w mojej cenie średnia, ale w tym lepszym przedziale.
Drapiące drobinki to zapewne puder bursztynowy. Fantastyczny pomysł! Mydło stosowane do twarzy bardzo dobrze mi służy. Bursztyn ślicznie wygładza, dzień po dniu cera jest coraz fajniejsza i milsza w dotyku. Pomimo, że działa dość delikatnie, to stosowane codziennie sprawiło, że odstąpiłam od cotygodniowego peelingu. Drobinki bursztynu przypominają mi trochę korund. Skóra dłoni również bardzo się wygładziła.
Oczyszcza dokładnie i skutecznie, nie naciąga i nie napina cery, polepsza jej koloryt i przyspiesza gojenie skóry. Rozjaśniają się też ślady po niedoskonałościach.
Puder bursztynowy jest drobniutki, ale konkretny - uważajcie więc na oczy. No i nie polecam tego mydła do higieny intymnej :).
Strasznie fajne mydełko. Ostatnio mam prawdziwy mydlany urodzaj i wyjątkowo szczęśliwą do nich rękę. Oby tak dalej :).
Skład:
Coconut oil (Sodium Cocoon), olive oil (Sodium OLIVA), palm oil
(Sodium palmate) Shea Oil (Sodium shea butter ), sea buckthorn oil (Hippophae rhamnoides oil), castor oil (Sodium CASTOR), sunflower oil
(sodium Sunflower), carrot ( Daucus carota ), amber powder (amber
powder), titanium dioxide (titanium dioxide), wild silks (Silk amino
acid), silver fir essential oil (Abies sibirica oil), Limonene **
component of essential oils
nie wiesz moze skad maja olej palmowy, bo poza tym wydaje sie byc swietne ;)
OdpowiedzUsuńniestety nie mam pojęcia.
Usuńkurde niedobrze, bo roznie z tymi olejami palmowymi jest na nasze (i całej planety) nieszczescie
UsuńPiekne opakowanie! O dodatku pudru bursztynowego w kosmetyku słysze pierwszy raz, ale tym bardziej mnie kusi. Planuję zakupy w tym sklepie, to pewnie i mydełko wrzucę :)
OdpowiedzUsuńDorzuć, dorzuć, strasznie fajne.
UsuńIch minerały też zawierają bursztyn i zdradzę Ci w tajemnicy, że są strasznie fajne! Chyba się skuszę :)
Bardzo mi się podoba to mydełko !
OdpowiedzUsuń:))))))
UsuńŚwietne mydełko! Ja jestem fanką tej firmy, naprawdę wspaniałe produkty do ust i do twarzy
OdpowiedzUsuńA cos konkretnego polecasz od nich szczegolnie?
UsuńCiekawe mydełko... Ja też obecnie testuję mydlaną kostkę ale zupełnie inną :)
OdpowiedzUsuńJakie?
Usuń