Przyszedł czas na recenzję kolejnego produktu firmy herbfarmacy, który mam dzięki sklepowi iwos.pl - tym razem mowa o delikatnym kremie złuszczającym i peelingującym do twarzy.
Złuszczający krem peelingujący zawiera perełki olejku jojoba, prawoślaz,
nagietek, olej z pestek moreli i białą glinkę. Jest przeznaczony do każdego rodzaju skóry.
Ma bardzo kremową, lekko puszystą konsystencję. Zapach ziołowy, neutralny, podobny do kremu bosko lekkiego.
Złuszcza tak jak napisał producent - delikatnie. Perełki jojoba są
dość duże, nieostre, miękkie, w średniej ilości. Masaż wykonywany w
trakcie mycia buzi jest przyjemny i odprężający. Wygładzenie twarzy jest
wyraźnie zauważalne, suche skórki zminimalizowane.
Najbardziej zadziwia
mnie jednak siła usuwania zanieczyszczeń, jaką zapewnia krem. Skóra
jest wspaniale oczyszczona i odtłuszczona, ale nie wysuszona. Na
powierzchni skóry nie zostaje żadna powłoka, jest ona naturalnie gładka i
czysta, jędrna, nie jest napięta. W dużej mierze jest to zapewne zasługa białej glinki, której producent chyba nie pożałował :). Bardzo fajnie łagodzone są też drobne niedoskonałości i stany zapalne, czuję regenerujące i odbudowujące działanie na uszkodzonych partiach.
Krem jest całkiem wydajny, wystarczy nabrać ze słoiczka czubatą porcję jednym palcem, by dokładnie umyć twarz, szyję i dekolt.
Używam peelingu regularnie co mniej więcej 3 dni od ponad 3 tygodni i bardzo go polubiłam.
Podsumowując - peeling herbfarmacy zapewnia delikatne złuszczenie i świetne oczyszczenie!
Jak wiecie wolę mocne zdzieraki. Bo jestem leniwa i niecierpliwa - łatwiej raz na tydzień mocno zedrzeć skórę niż kilka razy w tygodniu słabo... no i efekt widoczny szybciej.
Ale pomału zaczynam doceniać poznawane ostatnio delikatne peelingi, ponieważ oprócz ścierania i usuwania suchego, martwego naskórka, mają one walory pielęgnacyjne. Mała inwazyjność także zaczyna przemawiać do mojej wyobraźni :).
Dzisiaj użyłam tego właśnie peelingu, toniku z jeżówką i bosko lekkiego kremu - jestem cała made by herbfarmacy :) i muszę Wam powiedzieć, że niezwykle mi z tym dobrze!
Skład:
Aqua, kaolin (white clay), *Prunus armeniaca (Apricot) kernel oil , +glycerin (glycerine), *Helianthus annuus hybrid (high-oleic Sunflower) oil, *Ricinus communis (Castor) seed oil, Hydrogenated Jojoba oil (Jojoba beads), sodium stearoyl lactylate (plant-based emulsifier), cetearyl alcohol (plant-based emulsifier), +glyceryl stearate (Organic plant-based emulsifier), tocopherol (Vitamin E), *Aloe barbadensis leaf juice powder (Aloe vera), *Althaea officinalis (Marshmallow) root extract, *Calendula officinalis flower extract(Calendula), *Cananga odorata flower (Ylang ylang essential) oil, *Lavandula angustifolia (Lavender essential) oil, *Citrus grandis peel (Grapefruit essential) oil, *Rosmarinus officinalis (Rosemary) leaf extract, lactic acid (from sugars), phenoxyethanol, benzyl alcohol, potassium sorbate (Mild preservative system).
* = Organic
+ = Organic origin.
Ja wolę raz w tygodniu mocniejszy zdzierak. :D
OdpowiedzUsuńJa też tak robiłam do tej pory :)
UsuńAle zaczynam też dostrzegać zalety delikatniejszego złuszczania.
Jako posiadaczka tłustej skóry wiem, że lepiej częściej a delikatniej.
UsuńKosmetyki Herbfarmacy coraz bardziej mnie interesują.
teraz zachwycam się peelingiem Make Me Bio, marki herbfarmacy nie znam, co chwilę widzę nowe ciekawe marki do poznania
OdpowiedzUsuńI właśnie przez te nowości człowiek ma wieczne zaległości w zużywaniu :)
UsuńMa miły skład, ale chyba u mnie by ten peeling nie zadziałał, mało który zdzierak "mnie bierze"
OdpowiedzUsuńJest delikatny :)
UsuńDelikates, bardzo przyjemny (te kulaski są słodkie :D), ale rzeczywiście delikatny bardzo :)
OdpowiedzUsuńps. zapomniałam o najważniejszym - dziękuję za próbasa :*
UsuńCała przyjemność po mojej stronie!
UsuńZłuszcza delikatnie, tak jak obiecywali, ale super oczyszcza!
To prawda, mam po nim bardzo przyjemne wspomnienia. Za dzień dwa dostanę peeling enzymatyczny z Phenome, w razie czego służę próbasem :))
UsuńKusisz, kusisz...
Usuń