Ciekawość przyprawiła moją szafkę kosmetyczną o nowe nabytki w postaci ziołowych szamponów w pudrze.
Pomysł nie był zły :) ale wrażenia nieco inne od spodziewanych.
Szampony wymieszane z wodą i nałożone na mokre włosy wiązały jak beton :))). Ciężko było palce włożyć w mieszankę włosowo-papkową. Wszelkie próby dotarcia do skóry głowy spełzły na niczym a ich jedynym efektem były kołtuny giganty. Dziko się uśmiałam próbując użyć tego cuda :). Mąż i córka mieli różne dziwne domysły słysząc jak zanoszę się śmiechem pod prysznicem...
Wniosek z tego, że szampony w pudrze nie dla mnie.
Ale przynajmniej ubaw miałam.
Wiem, że wiele osób chwali sobie taką formę szamponów - u mnie zupełnie nie sprawdziły się wymieszane wyłącznie z wodą. Bez względu na zastosowane proporcje.
Żeby nie było jednak tak pesymistycznie to oznajmiam, że pudry i tak zużyję. Tyle że będę je stosować jako dodatek do szamponu, robiąc mieszankę podobną do tej, jaką Wam przedstawiłam przy okazji glinki do włosów alepia beloun (szczegóły TU). Rozrabiam puder do konsystencji rzadkiej papki i dodaję drugie tyle szamponu.
W takiej mieszance pudry są całkiem znośne w użyciu i skutecznie wspomagają oczyszczanie skalpu. Drobinki w nich zawarte zapewniają przy okazji całkiem dobry peeling i przyjemnie odświeżają usuwając obumarły naskórek z łepetyny oraz resztki odżywek z włosa. Niestety kołtun wciąż obecny. I to dość spory. Dodatkowo pudry nie wypłukują się tak ładnie z włosów jak glinka beloun - gdyby nie to, że po każdym myciu stosuję odżywki do spłukiwania miałabym naprawdę duży problem z usunięciem resztek pudrów. Odżywka ratuje sytuacje :). Nie mam bladego pojęcia jakim cudem można je używać wymieszane z samą wodą i w dodatku bez stosowania po nich odżywki... A są tacy, którym się to udaje!
Tak więc jak widzicie, z małymi przygodami, poskromiłam pudry do mycia włosów nieco modyfikując sposób ich użycia. Nie sądzę abym powtórzyła zakup, pomimo ubawu jaki mi on zapewnił. Zużyję, no bo cóż mi zostało, ale nie są to produkty, do których chciałabym wrócić. Zdecydowanie wolę wzbogacanie szamponów glinkami - beloun, rhassoul, zieloną.
Używałam kiedyś szamponu w pudrze z tej firmy i miałam mieszane odczucia. Miał bardzo dziwny zapach i brakowało mi piany, ale nieźle oczyszczał. Jednak nie wróciłam już do niego oraz nie mam takiego zamiaru ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie to też jednorazowa przygoda :D
UsuńMam maseczki w pudrze, mam nadzieję, że spiszą się lepiej niż opisane przez Ciebie szampony.
OdpowiedzUsuńp.S Popełniłam dziś zamówienie na krem Beautiful Face:/ na Bioorganice do końca dnia darmowa dostawa....
Maseczki do twarzy całkiem przyjemne - ciekawa jestem jak się Tobie spodobają.
Usuń:D ładne zamówienie popełniłaś :) oby Ci krem pasował!
Nieet, chodziło mi o maseczki w pudrze indyjskie do włosów:D Kappor Kachli i Amle ;) Uzywałaś może?
UsuńAaaaa :D :D
UsuńTo ich nie znam - tym bardziej jestem ciekawa opinii :)
Ty to jesteś agent Aniu - jak coś ma szampon w nazwie i jest naturalne to pierwsza do testów :D jakoś mnie ten puder nie kusi, ale glinki dodawałam swego czasu do szamponu. Teraz mam tylko te z ekstraktami, więc mi szkoda :D
OdpowiedzUsuń"jak coś ma szampon w nazwie".... hahahaa!
OdpowiedzUsuńPokazałabym Ci język, ale nie mam tu takiej opcji :D
A tak swoją drogą to jest strasznie jak Ty mnie znasz! :D
Kocham Cię!
Powiem Ci tak - niech Cię nie kuszą szampony w pudrze, bo Ty swoich cudnych loków do pasa to byś nigdy w życiu nie rozczesała - nawet TT :D
Ale próbki zawsze mogę Ci wysłać, żeby Ci się na dobre odechciało :)))))