Dotarła do mnie paczka ze sklepu maurelii.pl.
Sklep dla mnie nowy, ma w ofercie naturalną firmę phytema i savonille. Pani Bożena (właścicielka) ma niesamowity dar przekonywania do zakupów :) jest wyjątkowo sympatyczna, bezpośrednia i bardzo otwarta. Po wymianie kilku maili, przyznanym rabacie i gratisowym mydełku, skusiłam się na małe co nieco :).
Kosmetyki przyszły prześlicznie zapakowane!
Zamówiłam:
- perfumy maurelii
- phytema bb serum bio
- mydło savonille petronille (prezent od sklepu)
BB serum phytemy ma galaretowatą, dość gęstą konsystencję. Pachnie przyjemnie i delikatnie.
Obecnie nie mogę się wypowiedzieć co do jego działania, ponieważ użyłam je dopiero kilkakrotnie. Natomiast mam pewne refleksje odnośnie komfortu stosowania i szczerze mówiąc mogłoby być lepiej... Zawarte w serum mikrokulki z witaminami A i E są twarde i ciężko się rozpuszczają w trakcie nakładania produktu. Gdy serum wchłonie się już na tyle, że muszę skończyć jego wmasowywanie, część kulek zostaje niestety w stanie nienaruszonym i pałętają się po twarzy bez celu. Trochę mi to przeszkadza. Przez jakiś czas po nałożeniu skóra się lepi, ale ustępuje to po około kwadransie a twarz staje się wtedy bardzo gładka i aksamitna. Dwukrotnie, po 2-3 godzinach po nałożeniu, miałam poczucie zaklejenia skóry a niewchłonięta warstwa kosmetyku rolowała się przy dotykaniu twarzy. Być może musimy się dotrzeć albo dopracować dawkowanie, bo przy kolejnych aplikacjach serum nie zaobserwowałam powyższych niedogodności... Na szczęście na tym etapie nie stwierdziłam zapychania porów ani pogorszenia stanu cery - oby tak już zostało.
Na plus oceniam wchłanialność serum i fakt, że nie jest ono tłuste ani nie pozostawia na twarzy tłustej warstwy. Przetestuję jego użycie pod makijaż.
To są oczywiście wyłącznie wstępne wnioski, oparte na pierwszym wrażeniu - zamierzam za czas niedługi zacząć stosować serum regularnie, licząc na obiecywane przez producenta ujednolicenie kolorytu oraz młodszy i bardziej promienny wygląd cery :). Wówczas wyrobię sobie miarodajną i właściwą opinię.
Póki co zapał i nadzieja mnie nie opuściły.
Skład:
Aqua / water, alcohol*, glycerin*, mentha piperita water*, citrus limon (lemon) fruit water*, polyglyceryl-4-caprate, aloe barbadensis leaf juice*, acacia senegal, hydrolysed rhizobian gum, arctostaphylos uva ursi leaf extract, cucumis sativus (cucumber) seed extract, morus alba bark extract, hibiscus sabdariffa flower extract, mangifera indica (mango) fruit extract*, xanthan gum, chondrus crispus (carrageenan), sclerotium gum, jojoba esters, tocopheryl acetate, glycerin, sodium hydroxyde, salicylic acid, benzyl alcohol, sorbic acid, zea mays, alpha - tocopherol, maltodextrin, citric acid, sodium benzoate, potassium sorbate, parfum/fragrance, limonene**, linalool**, citronellol**, benzyl salicylate**, CI 75130 (barwnik roślinny).
* Składniki pochodzące z upraw ekologicznych ** Naturalne substancje zapachowe
* Składniki pochodzące z upraw ekologicznych ** Naturalne substancje zapachowe
Mydło savonille petronille pachnie cudnie olejkiem palmarosa. Ma fajny kolor i zatopione wewnątrz płatki owsiane. Musi niestety poczekać na swoją kolej :). Kusi strasznie!
W sklepie maurelii można nabyć również, w bardzo atrakcyjnych cenach, perfumy. Ja zakupiłam buteleczkę for her II i uważam to za świetną decyzję.
Nuta głowy: cytryna, mandarynka
Nuta serca: kwiat pomarańczy, róża
Nuta podstawowa: piżmo, drzewo cedrowe
Skład: alcohol denat, parfum, aqua, linalool, d-limonene, butylphenyl methylpropional, geraniol, citronellol, citral.
Nuta głowy: cytryna, mandarynka
Nuta serca: kwiat pomarańczy, róża
Nuta podstawowa: piżmo, drzewo cedrowe
Skład: alcohol denat, parfum, aqua, linalool, d-limonene, butylphenyl methylpropional, geraniol, citronellol, citral.
Bardzo fajny zapach dla osób nie lubiących słodkości i kwiatków.
Obawiałam się, że cytryna zdominuje zapach, ale nic takiego nie ma miejsca. Na pierwszy plan wysuwa się kwiat pomarańczy i róża, co daje świetny efekt ciepłego, ale lekko cierpkiego i zdecydowanego zapachu. I wcale nie jest to taka typowa róża - róża tylko nieco ociepla tą mieszankę, nie zachowuje typowej dla siebie, kwiatowej woni (za którą nie przepadam w perfumach). U podstawy czuć cedr, który uwielbiam i który nadaje głębię. Zapach mi się podoba - nie jest przekombinowany, nie jest duszący, ani za lekki ani za ciężki. Nie jest nijaki i pospolity - ma w sobie to coś. Na pewno warto bliżej się z nim poznać :).
Cześć anula. Jestem bardzo ciekawa efektów po dłuższym stosowaniu BB serum Phytemy. Mam zamiar je kupić. Warto?
OdpowiedzUsuńHej :)
UsuńNiestety nie służyło mi. Odstawiłam.
Wrzuć w wyszukiwarkę blogową "twarzowa odstawka", tam napisałam więcej :)