Dotychczas dorobiłam się tylko żelu do higieny intymnej (recenzja) i odżywki z serii nawilżającej. Dzisiejszy post poświęcony jest odżywce.
Od producenta:
Odżywka do włosów suchych i normalnych zapewnia ochronę przed nadmierną utratą wilgoci i regenerację. Zawiera olej z kiełków pszenicy, ekstrakty z lipy i podbiału oraz panthenol o synergicznym działaniu nawilżającym i wygładzającym, a także zmniejszającym efekt puszenia. Po zastosowaniu włosy są miękkie, błyszczące i łatwo się rozczesują.
Produkt przebadany dermatologicznie.
Skład: Aqua, Cetyl Alcohol, Sucrose, Coco-Caprylate, Glycerin, Tussilago Farfara Leaf Extract, Tilia Platyphyllos Flower Extract, Stearic Acid, Triticum Vulgare Germ Oil, Panthenol, Decyl Glucoside, Glyceryl Oleate, Lactic Acid, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Cocamidopropyl Betaine, Parfum, Sodium Benzoate.
Pojemność 250 ml, cena 24 zł
Opakowanie ładne, wygodne, poręczne. Konsystencja bardzo fajna i wyważona, odżywka świetnie się aplikuje, nie spływa z włosów i dobrze w nie wnika. Włosy są nawilżone, nie są obciążone, łatwo się rozczesują, pięknie błyszczą i dobrze się układają. Nie są ani nazbyt wygładzone, ani przyklapnięte. Kondycja włosów może nie jest fantastyczna, ale bardzo dobra. Do działania nie mam zarzutów, za działanie mogłabym ją naprawdę polubić. Ale ten zapach! Mocny, perfumeryjny, długo utrzymujący się na włosach. Ma dokładnie te nuty zapachowe, które przyprawiają mnie o ból głowy w perfumach. Nie podoba mi się to i nie rozumiem powodu nafaszerowania naturalnej odżywki takim silnym, nienaturalnym zapachem. Jeśli producent wyrzuci parfum ze składu chętnie do niej wrócę. W obecnej postaci nie ma szans na ponowne zagoszczenie w mojej pielęgnacji.
Przyznam, że straciłam zapał do poznawania kolejnych produktów serii vianek. Zarówno żel do higieny intymnej jak i odżywka nie spełniają moich oczekiwań.
Jak mnie ciekawią kosmetyki Vianek, a żadnego jeszcze nie miałam :( Na pewno nie zacznę od tej odżywki w takim razie ;p
OdpowiedzUsuńWiesz, to kwestia gustu :) wiele osób chwali vianek
Usuńszkoda, ze zniechęciła Cię zapachem:(
OdpowiedzUsuńZapach jest po prostu z serii tych, po których boli mnie głowa.
UsuńMnie też z jednej strony ciekawiły, ale z drugiej jakoś szczególnie nie zachecały. Ale ostatecznie ... czekam na paczkę ;)
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie też takie sprzeczne emocje wzbudzały :D
UsuńCiekawa jestem jak Tobie się spodobają.
Ja ciągle jestem do tyłu z kosmetykami Sylveco. Z całej gamy kosmetyków miałam jedynie krem brzozowy z betuliną oraz pomadkę peelingującą. Kosmetyków ani marki Biolaven ani Vianek jeszcze nie poznałam :(
OdpowiedzUsuńCzyli poznałaś to, co sylveco ma najlepsze :)))))
UsuńHmm, to żadna przyjemność stosować produkt którego zapach nie przypadł Ci do gustu. Zwłaszcza jeśli utrzymuję się dłużej. Lepiej wrócić do Dr Organic:D
OdpowiedzUsuńA skąd wiesz???????????
UsuńKupiłam właśnie odżywki dr. organic - arganową i royal jelly :DDDDD
Ja wiem wszystko:D
Usuńhihihi
No właśnie widzę :DDDD
UsuńNie wiem jak to zrobiłaś!
Nie zdradzę mojej magicznej mocy:D
UsuńA ja lubię mocne zapaszki :-)
OdpowiedzUsuńJa w zasadzie nie mam nic przeciwko zapachom. Ale ten ma nuty powodujące u mnie ból głowy.
Usuńszkoda, że ma taki mocny zapach
OdpowiedzUsuńStrasznie załuje, bo pod innymi wzgledami da się lubić....
UsuńJa lubię mocne zapachy.
OdpowiedzUsuńJa nie mam nic przeciwko mocnym, ale nie znoszę takich migrogennych.
UsuńZapach czasami totalnie zniechęca:(
OdpowiedzUsuńMnie rzadko, ale temu się udało :)
UsuńMamy takie same odczucia co do Vianka widzę :D
OdpowiedzUsuńMnie odrzuciła tak od siebie seria odżywcza przez zapach szamponu. Masakra jakie one mocne i sztuczne są :/
Od tamtej pory nic z vianka nie kupiłam, a wszystkie próbki oddaje...
Czyli wszystko ze mną ok :D
UsuńA już się bałam, że coś mi się porobiło z człowiekiem, bo zapachy vianka są chwalone a mnie odrzuca....
Ja zauważyłam pewną zależność - im dłużej stosuje tylko kosmetyki naturalne tym bardziej na wszelkie sztuczne zapachy staję się wyczulona... Ostatnio musiałam użyć odżywki do włosów, którą kiedyś chwaliłam za zapach - teraz to masakra była dla mnie :/
UsuńDokładnie tak jest jak piszesz. Nos się odzwyczaja od chemii tak jak i skóra :)
UsuńJa nie rozumiem, przecież jest tyle zapachów naturalnych, które są dużo lepsze od sztucznych. Po co robić kosmetyk naturalny i psuć go takim sztucznym zapachem?
Być może to odpowiedź producenta na częste narzekania klientów na brak zapachów kosmetyków głównej linii sylveco.
Ja tam na brak zapachów w Sylveco nie narzekam :D cieszę się, że chociaż Ty mnie rozumiesz ;))
UsuńJa zdążyłam poznać kilka ich produktów, a jeszcze chyba z 2-3 stoją i czekają :). Mam różne, aczkolwiek odżywki nie :D. Mi zapachy na ten moment nie przeszkadzają, choć nie wiem, jak będzie z pozostałymi :)
OdpowiedzUsuńOdżywka ma przyjemne działanie. A jak zapachy Ci pasują to tym fajniej :)
UsuńCzyli Vianek na razie nie podbija serca;) Znajoma szampon Vianka z tej serii niezbyt chwaliła...
OdpowiedzUsuńA wiadomo, że zapach skutecznie potrafi "odstraszyć".
Ja właśnie wróciłam do odżywek dr. Organic. One są zawsze super!
UsuńFajna ta odżywka , dobrze ją wspominam, jednak zapach faktycznie troszku przesadny.
OdpowiedzUsuńCiut przy dużo im się tego parfum dolało
UsuńMam ją w zapasach... Mam tez krem do twarzy z tej serii - bardzo go lubie choć zapach to istny mocznik !
OdpowiedzUsuńNie znam kremu :) ale nie zachęcasz do niego :)
UsuńWiesz co , naprawdę można przecierpieć ten smrodek, bo działanie jest rewelacyjne
UsuńTo dobrze :DDDD
Usuń