Przygodę z tym składnikiem zaczęłam od olejku Retinol A 1% firmy Life-flo. Olejek Retinol A 1% i inne produkty Life - flo dostępne są na iHerbie.
Skład: Prunus amygdalus dulcis (sweet almond) oil, retinol, cholecalciferol (vitamin D3), tocopherol (vitamin E), ascorbyl palmitate (vitamin C)
Witamina A - to jedna z najwcześniej odkrytych witamin, stąd jej oznaczenie pierwszą literą alfabetu. Jest to witamina rozpuszczalna w tłuszczach, która odpowiada za proces widzenia (jej niedobór grozi ślepotą), proces wzrostu organizmu oraz wpływa na prawidłowy rozwój i formowanie się kości, włosów, paznokci i skóry. Niedobór witaminy A objawia się w pierwszej kolejności suchą, łuszczącą się, zrogowaciałą skórą oraz łamliwymi paznokciami i włosami. Jest ona zaliczana jest do witamin młodości, jej stymulujące działanie zmniejsza zmiany pojawiające się wraz z procesem starzenia.
Witamina A to wielofunkcyjna substancja aktywna, która jest polecana zarówno w przypadku walki z trądzikiem u młodszych osób, jak i na zmiany wywołane procesem fotostarzenia skóry w przypadku cery dojrzałej oraz jako składnik prewencyjny pozwalający przedłużyć młodość komórek skóry.
Jest to najlepiej poznany i najskuteczniejszy składnik przeciwzmarszczkowy zastosowany w kosmetyce już w latach 1970-tych. Obecnie jest to związek na temat którego powstało najwięcej opracowań naukowych, potwierdzających jego wielokierunkową efektywność oraz bezpieczeństwo zastosowania.
Pod nazwą "witamina A" kryje się wiele związków chemicznych wykazujących aktywność biologiczną charakterystyczną dla tej witaminy. Wszystkie pochodne witaminy A nazywane są RETINOIDAMI. Podstawową formą witaminy A jest RETINOL, pozostałe pochodne to: kwas retinowy, retinal, beta-karoten oraz związki estrowe, głównie spotykane to octan i palmitynian retinylu.
Podstawowe efekty działania retinolu, zastosowanego w odpowiedniej dawce:
- poprawa struktury i spoistości naskórka,
- wygładzenie skóry i redukcja zrogowaciałej warstwy naskórka,
- cofanie objawów fotostarzenia skóry,
- zastąpienie uszkodzonych słońcem i czynnikami zewnętrznymi komórek skóry, zdrowymi i prawidłowo uformowanymi,
- ogólne pogrubienie i renowacja skóry (dzięki zwiększeniu produkcji i zreperowaniu włókien kolagenu i elastyny),
- poprawa nawilżenia skóry (dzięki stymulacji produkcji kwasu hialuronowego),
- rozjaśnienie przebarwień posłonecznych i hormonalnych,
- poprawa odporności i procesu gojenia skóry,
- regulacja produkcji łoju i redukcja zmian trądzikowych,w tym blizn potrądzikowych,
- zwężenie porów skóry, które z wiekiem stają się bardziej widoczne,
- poprawa ukrwienia i kolorytu skóry,
- wygładzenie i zmniejszenie zmarszczek, w tym tzw. kurzych łapek wokół oczu oraz zmarszczek mimicznych,
- poprawa konturu twarzy,
- możliwe zmniejszenie widoczności naczynek i cieni pod oczami, dzięki pogrubieniu cienkiego naskórka.
Konsystencja olejku life-flo jest rzadsza od typowego oleju, bardziej przypomina lekkie serum olejowe. Zaopatrzony jest w typową pipetkę, niestety źle dobraną - kosmetyk kapie z niej nawet gdy nie naciskamy na aplikator. Rozprowadza się łatwo, dość szybko wchłania, ale nie do końca. Pozostaje tłusta i świecąca powłoczka. Nie jest to zbyt przyjemne, ale serum stosowałam na noc, więc nie straszyłam otoczenia.
Olejek life-flo z 1% stężeniem retinolu to mój pierwszy kontakt z tym składnikiem. Spodziewałam się pieczenia, łuszczenia czy nawet lekkiego podrażnienia w związku z jego stosowaniem, bowiem często takie właśnie objawy towarzyszą jego używaniu. Nic takiego nie miało miejsca, olejek jest wyjątkowo delikatny. Z jednej strony dobrze, że nie ma opisanych powyżej efektów, z drugiej zaś zastanawiałam się, czy jego delikatność nie jest nadmierna i nie okupiona mniej efektywnym działaniem.
Skutki stosowania olejku zauważyłam dość szybko - wystarczyły dosłownie 3 - 4 użycia bym mogła zaobserwować polepszenie stanu cery polegające na lekkim zmniejszeniu porów, wygładzeniu skóry. Szybko też zauważalne były zmiany dotyczące walki z niedoskonałościami, które szybko się zmniejszały i znacznie szybciej zabliźniały. Po troszkę dłuższym czasie cera nabrała lepszego kolorytu.
Niestety przy codziennym stosowaniu olejku zaczęłam po około 2 tygodniach zauważać problem z zatykaniem porów i ich zanieczyszczeniem. Olejek nie mógł towarzyszyć mi każdego wieczoru. Szkoda, bo przy tak częstym używaniu efekty miały szansę mnie zachwycić. Stosowany rzadziej, z przerwami 2-3 dniowymi, już tak widocznych zmian nie przynosił a i tak czasem miałam delikatnie zapchaną cerę.
Life-flo ma także krem z 1% retinolem. Stosuję go od jakiegoś czasu i powiem Wam, że to zupełnie inna bajka :). Jest moc! Ale o tym za jakiś czas :).
Oczywiście, że tego specjału nie znam:). Podoba mi się, że zawsze znajduję u Ciebie coś nieszablonowego:). A co do retinolu- stosuje japoński lioton z retinolem hada labo i jest więcej niż ok.
OdpowiedzUsuń:))
UsuńStosuje teraz ich krem i jest świetny :) może więc jednak mam nikłe szanse wyglądac trochę jak człowiek :D
Kochana paczkę wczoraj nadalam do Ciebie. Martwię się bardzo czy dojdzie cała, więc jak tylko będziesz ją miała daj znać :*
OdpowiedzUsuń*:
Usuńdam znaka :))
Nie miałam jeszcze tego serum ale bardzo lubię buteleczki z pipetką. bardzo ułatwia aplikacje :)
OdpowiedzUsuńhttp://onesmallmystery.blogspot.com/
Chyba, że pipetka jest źle dobrana do konsystencji kosmetyku - wtedy utrudnia :D
UsuńTrochę bałabym się tego zapychania :P
OdpowiedzUsuńRóżnie z tym bywa :)
UsuńChyba te olejki trochę za ciężkie.
OdpowiedzUsuńBazą jest olej migdałowy, więc nie jest ciężki, wiele cięższych mnie nie zapycha, dlatego trochę to dziwne.... no ale tak bywa :)
UsuńAnula skąd Ty wynajdujesz te cuda?
OdpowiedzUsuńNa iHerbie :)
UsuńAnula, dobrze napisane. Choć ja już jestem w takim wieku, że już mi nic nie pomoże ;) Retinol od dawna mi chodzi po głowie, ale jakoś nie mogę zdecydować się na coś konkretnego. Na Biochemii wypatrzyłam serum z retinolem a ostatnio pojawiło się coś nowego i pewnie się skuszę bo w składzie ma złoto, które dobrze działa na moją skórę :D Olejek Life-flo raczej nie dla mnie tym bardziej, że moja skóra nie przepada za olejami, ale krem to inna bajka :) Czekam na recenzję.
OdpowiedzUsuńRenia co Ty piszesz! Wyglądasz jak osiemnastka!
UsuńKrem jest fajny, ale wrażliwe cery mogą go bolesnie odczuć :) konkretnie działa.
Mam cerę mieszaną, więc chyba by się u mnie sprawdził, muszę się nim zainteresować :)
OdpowiedzUsuńCiężko powiedzieć :) innej metody niż osobiste przetestowanie chyba nie ma :)
UsuńSzkoda, ze zapycha bo serum mogłoby dawać 100% efekt.
OdpowiedzUsuńAno szkoda...
UsuńPrzetestowałabym, choć to zapychanie trochę mnie odstrasza...
OdpowiedzUsuńNie dziwię się...
UsuńTo niespodzianka :( A taki ładny ma skład i na dodatek krótki. Nigdy bym nie pomyślała, że się nie sprawdzi.
OdpowiedzUsuńTeż jestem zaskoczona. Miałam takie same przeczucia co do niego jak Ty.
UsuńNie każdemu służą kosmetyki na bazie oleju ze słodkich migdałów. Mnie ten skład pasowałby.
OdpowiedzUsuńMi zazwyczaj dobrze służy, tu jednak coś poszło nie tak...
UsuńZapraszam na ROZDANIE, w którym do wygrania m.in. produkty Eos, Garnier, Avon i L'biotica! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do zapoznania się z tematyką bloga :)
UsuńU mnie sera olejowa nie sprawdzają się. Ostatnio uzyłam na noc serum z Eco Face na bazie oleju różanego z witaminą C, niestety pojawił się grudki na twarzy. Muszę na takie rzeczy uważać. Na retinoidy moja cera działa bardzo dobrze, ale stosowałam jedynie te apteczne. Na tę zimę miałam wiele planów, ale depilacja laserowa sprawiła, że wszystkie bardziej ostre kosmetyki poszły w zupełną odstawkę. Zobaczymy, może jeszcze zdążę przed wiosna/latem.
OdpowiedzUsuńMi oleje ogólnie służą, nie wiem co jest z tym kosmetykiem nie tak, że tak go nie polubiła moja cera.... Ale mam ich krem :D i działa!
UsuńJa właśnie zakończyłam retinoidową wersję hard - czyli kurację Atredermem, obawiam się, że taki olejek niezbyt by mi pomógł, a wręcz tak jak u Ciebie mógłby mnie zapchać.
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam z retinolem, więc wolałam ostrożnie.
UsuńWidzę, że atrederm jest na receptę niestety...
Ja jestem właśnie w trakcie złuszczania skóry na twarzy retinolami, mianowicie atredermem :) ... i płaczę, bo wyglądam jak wąż, który wyliniał do połowy.
OdpowiedzUsuńJako druga wspominasz o atredermie, szkoda że jest na receptę....
UsuńAle jak już wylniejesz to dopiero będzie zachwyt!
Lubię retinol, a moja skóra nie ma tendencji do zapychania, ale jakoś nie przekonuje mnie forma olejku. Chyba wolę lżejsze i szybciej wchłaniające się formy. A co do pipetek, to pompki są mniej problematyczne :)
OdpowiedzUsuńTutaj pipetka wyjątkowo kiepsko dobrana :)
UsuńWarte zastanowienia. Tylko czemu zapycha?
OdpowiedzUsuńNo właśnie sama się zastanawiam...
UsuńOlejku nie miałam, postawiłam na krem i to był najmocniejszy retinol w mojej przygodzie z kosmetykami tego typu :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :DDD mam krem i skoro mówisz, że jest najmocniejszy ze znanego Ci retinolowego asortymentu, to nie będę sobie zawracać głowy szukaniem czegoś lepszego *:
Usuń