niedziela, 4 maja 2014

Witamy 100% pure i uoga uoga

Emilia, moja wizażowa koleżanka z wątku o kosmetykach naturalnych, otwiera internetowy sklep z kosmetykami firm 100% pure i uoga uoga.
100% pure było przez chwilę dostępne w polsce, ale już od dłuższego czasu trzeba je było ściągać z zagranicy. Uoga uoga chyba debiutuje u nas w kraju.

Obie firmy strasznie kuszące. Uoga uoga to litewski producent, mający fajny wybór, świetnie zapowiadających się produktów o mocno przyjaznych cenach! Nie miałam nic od nich, ale dużo bym chciała mieć :). 100% pure oferuje kosmetyki wysokiej jakości, droższe od litewskich.
Podoba mi się dobór firm - ich kombinacja zapewnia dużą różnorodność asortymentu i cen, każdy znajdzie coś dla siebie. A wszystko takie nowe, nieznane i piękne! Masa pokus :).

Zajrzyjcie do sklepu plantsforbeauty i upolujcie sobie coś fajnego - sklep świeżuteńki!!! Rusza jutro, 5 maja.

Nie napiszę Wam jaka mi wyszła kwota po zliczeniu wszystkiego, co bym chciała mieć :), bo przeraziła ona nawet mnie...
Najbardziej wzdycham do produktów włosowych:
odżywek 100% pure - miodowo kokosowej i grapefruitowej
Oferta produktów twarzowych kusi mnie najbardziej w przypadku firmy uoga uoga, bo widzę je po raz pierwszy:
balsam flower power
100% pure ma świetny krem pod oczy z kofeiną, ale te uoga uoga też przyciągają wzrok (orzeźwiający i kokosowy).
Znajdziemy również duży wybór kosmetyków do makijażu i śliczne mydełka. I całe mnóstwo innych cudeniek. A takie mojito to chętnie bym teraz przywitała :).
Dostaję oczopląsu... i wzbiera we mnie kosmetyczna chcica!


Emilko - trzymam kciuki i wierzę w sukces :)
Jestem zachwycona asortymentem!

18 komentarzy:

  1. Wygląda to wszystko fantastycznie:) a Uoga Uoga kusi mocno!

    OdpowiedzUsuń
  2. narzuciłam sobie szlaban ale w sytuacji taakiego kuszenia moja siła woki słabnie z minuty na minutę

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy Uoga Uoga to przypadkiem nie to samo, co Make Me Bio - tyle, że pod inną marką i w szerszym asortymencie?
    Np. Velvet Skin ma identyczny opis jak Featherligt od Make Me Bio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dlatego tak kuszą :) mam super doświadczenia z make me bio.

      Usuń
    2. Łeee...Nie porównałam dokładnie wszystkich cen, ale akurat ten krem, o którym pisałam wypada niezbyt korzystnie cenowo w porównaniu z Make Me Bio - Featherlight 59 zł/60 ml na iwosie, Velvet Skin 44zł/30 ml. Na ten się więc na pewno nie skuszę ;)

      Usuń
    3. Faktycznie wychodzi drożej. Z reguły większe opakowania są bardziej ekonomiczne.

      Usuń
  4. O jak fajnie, kolejny naturalny :) Nie ukrywam, że ceny niektórych kosmetyków powalają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale z drugiej strony... dobrze, że tylko niektórych.

      Usuń
  5. Także mocno trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sklepik fajny, ale cieszę się, że moje serce nie zabiło szybciej na widok tych produktów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odporne masz "serducho" :)
      Moje też mogłoby być mniej porywcze :)

      Usuń
  7. Zapowiada się super!

    Też trzymam kciuki i życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Emilia powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń