Aktywna woda do skóry zmęczonej to druga pozycja z mojego „naprawczego” zestawu do twarzy firmy saisona. Toniki tej marki cieszą się wyjątkowo dobrą opinią, więc żal byłoby nie spróbować o co tyle hałasu :).
Woda jeżynowa pomaga wyrównać koloryt skóry, a wyciąg z hibiskusa ma działanie powstrzymujące „nieuchronny bieg czasu”. Ta formuła została dodatkowo wzbogacona przetestowanym składnikiem aktywnym przeciwko starzeniu się skóry, który pobudza syntezę kwasu hialuronowego i elastyny.
Stosować na perfekcyjnie czystej skórze. Lekko przetrzeć twarz i szyję opuszkami palców lub za pomocą płatków kosmetycznych. Po tym zabiegu skóra jest przygotowana na aplikację kremu.
Stosować na perfekcyjnie czystej skórze. Lekko przetrzeć twarz i szyję opuszkami palców lub za pomocą płatków kosmetycznych. Po tym zabiegu skóra jest przygotowana na aplikację kremu.
Posiada certyfikat Naturalnych i Organicznych Kosmetyków Ecocert Greenlife w zgodzie ze Standardem Ecocert.
Skład:
Ingredients: Rubus Fruticosus (Blackberry) Fruit Water*, Aqua (Water), Glycerin*, Stevia Rebaudiana Leaf/Stem Extract, Calcium Ketogluconate, Algae Extract, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract*, Parfum (Fragrance), Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Sorbic Acid, Dehydroxanthan Gum, Sodium Phytate, Alcohol*.
* składniki pochodzą z upraw organicznych.
* składniki pochodzą z upraw organicznych.
Testowane pod kontrolą dermatologiczną.
99% wszystkich składników ma pochodzenie naturalne
54% wszystkich składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego
Pojemność 125 ml ,cena 56zł ,dostępność erato-organic
Opakowanie przyjemne dla oka i eleganckie. Pomarańczowa, przezroczysta butelka z grubego plastiku i prostym kształcie. Początkowo żałowałam, że pozbawiona jest atomizera, bo preferuję nanoszenie toników bezpośrednio na twarz przy użyciu sprayu. Jednak już przy pierwszym użyciu zweryfikowałam swój pogląd w tej kwestii i zrozumiałam, dlaczego spray byłby nietrafiony. Woda ma postać lekkiego żelu, więc dozownik w jaki wyposażył go producent jest dobrym wyborem. Konsystencja jest bardzo fajna, z przyjemnością nanoszę na twarz rzadki żel, o subtelnym zapachu i delikatnie pomarańczowym kolorku. Ma duży poślizg, bardzo łatwo rozprowadza się na skórze i szybko w nią wnika. Kremy świetnie się z nim dogadują, tonik nie wzmaga błyszczenia ani nie ściąga cery. Czasem pozwalam sobie nawet na odrobinę szaleństwa i oprócz wody saisona nie nakładam nic więcej.
Aktywna woda skutecznie nawilża, ma duże zdolności wygładzające i kojące. Cera jest bardzo przyjemna w dotyku, elastyczna, uspokojona. Dobroczynny wpływ na skórę twarz jest widoczny i odczuwalny. Lubię dodawać jej niewielką ilość do maseczek glinkowych - poprawia ich konsystencję i ułatwia aplikację. Świetnie nadaje się także do mieszania z olejami i stosowania wraz z nimi w formie prostego serum.
54% wszystkich składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego
Pojemność 125 ml ,cena 56zł ,dostępność erato-organic
Opakowanie przyjemne dla oka i eleganckie. Pomarańczowa, przezroczysta butelka z grubego plastiku i prostym kształcie. Początkowo żałowałam, że pozbawiona jest atomizera, bo preferuję nanoszenie toników bezpośrednio na twarz przy użyciu sprayu. Jednak już przy pierwszym użyciu zweryfikowałam swój pogląd w tej kwestii i zrozumiałam, dlaczego spray byłby nietrafiony. Woda ma postać lekkiego żelu, więc dozownik w jaki wyposażył go producent jest dobrym wyborem. Konsystencja jest bardzo fajna, z przyjemnością nanoszę na twarz rzadki żel, o subtelnym zapachu i delikatnie pomarańczowym kolorku. Ma duży poślizg, bardzo łatwo rozprowadza się na skórze i szybko w nią wnika. Kremy świetnie się z nim dogadują, tonik nie wzmaga błyszczenia ani nie ściąga cery. Czasem pozwalam sobie nawet na odrobinę szaleństwa i oprócz wody saisona nie nakładam nic więcej.
Aktywna woda skutecznie nawilża, ma duże zdolności wygładzające i kojące. Cera jest bardzo przyjemna w dotyku, elastyczna, uspokojona. Dobroczynny wpływ na skórę twarz jest widoczny i odczuwalny. Lubię dodawać jej niewielką ilość do maseczek glinkowych - poprawia ich konsystencję i ułatwia aplikację. Świetnie nadaje się także do mieszania z olejami i stosowania wraz z nimi w formie prostego serum.
Moim zdaniem zachwyt nad wodami saisona jest uzasadniony :). Wersja dla skóry zmęczonej, którą znam, z całą pewnością na takowy zasługuje.
Przypominam, że do Wielkanocy możecie zostawiać swoje zgłoszenia w konkursie, w którym do wygrania jest zestaw kosmetyków saisona z serii ochronnej - szczegóły TU.
Przypominam, że do Wielkanocy możecie zostawiać swoje zgłoszenia w konkursie, w którym do wygrania jest zestaw kosmetyków saisona z serii ochronnej - szczegóły TU.
Aj i masz mnie Kochana :) Ja mam tą zieloną wersję - oczyszczającą i naprawdę bardzo ją lubię... ale teraz już wiem, że muszę spróbować i tej :)
OdpowiedzUsuńIch wody są naprawdę wyjątkowe :)) ja mam ochotę na tą najsilniej nawilżającą.
UsuńBardzo ciekawy kosmetyk, myślałam że to taki tonik bardziej a tu konsystencja zaskakuje. Fajnie działałaby na lato, kiedy nie potrzebuje nakładać na twarz zbyt wiele kosmetyków.
OdpowiedzUsuńKonsystencja fajna - taka półżelowa jakby.
UsuńWłaśnie też o tym myślałam żeby kupić na lato i stosować zamiast kremu. Często moja skóra domaga się aby na noc nie stosować kompletnie nic:) A taki produkt może wchłonie się, lekko nawilży i nie przeciąży skóry?? Hmm, muszę to sprawdzić:)
UsuńTo może się udać :))))
UsuńKusisz tą marką, oj kusisz :) Efekt taki, że mam coraz większą ochotę na te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńSą bardzo fajne, naprawdę :)
UsuńMam wodę saisony tylko wersję kojącą. Anulka, fajne zastosowanie znalazłaś dla tej wody.
OdpowiedzUsuńI jak Ci się woda podoba?
UsuńPatrz, dla mnie ona pachnie bardzo intensywnie i aż mnie tym drażni, bo długo czuję ten zapach :D
OdpowiedzUsuńButeelczki wyparzałam, ale zapach może został po innym kosmetyku?
UsuńA to nie wiem, kokosem pachnie ;)
UsuńKurcze też nie wiem....
UsuńJa pojemniczki zawsze dokładnie myję i wyparzam, ale na zapachy to nie pomaga.
Tonik pachnie ledwo, ledwo.
Potrafisz skusić :P. Dodatek do glinek, czy mieszanie przemawia na duży plus i jeszcze bardziej kusi :D
OdpowiedzUsuńjestem Ciekawa czy jest do naczynkowej:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że woda kojąca byłaby dla Ciebie dobra.
UsuńI to jest cos dla mojej zrytej mordki.
OdpowiedzUsuńMus- bajka!!!!
Zryta mordka - hahahaaaa *:
UsuńCieszę się! Bo wiesz, miałam stracha.... Ale, ale! Organic shop to firma łotewska :D nie rosyjska :D
bardzo fajna jest ta woda:)
OdpowiedzUsuńTak :)
UsuńMoże być naprawdę fajna. Możliwe, że się skuszę... :-)
OdpowiedzUsuńMoże się podobać :)
UsuńMam i bardzo sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :)
UsuńCiekawe czy u mnie by sie sprawdzila
OdpowiedzUsuńBędzie trzeba sprawdzić :)
UsuńSuper brzmi!!!
OdpowiedzUsuńZresztą jak wszystko na Twoim blogu:)
Elegancko, luksusowo i nie dla mnie.
Buziaczki
:)))
UsuńWiele ciekawych firm masz do poznania :) pomału poznasz :)
Bardzo spodobała mnie się ta próbka od Ciebie, ale ostatecznie zdecydowałam się na wersję zieloną.
OdpowiedzUsuńBędę czekać na Twoją recenzję :))
UsuńPrezentuje się bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuńI tak samo działa :)
UsuńKusi mnie ta marka. Tylko co wybrać? Jak zwykle dylematy.
OdpowiedzUsuńWody juz prawie obrosły w legendę :D więc może od którejś z wód zacznij :)
UsuńKlei się tak samo jak woda balans?
OdpowiedzUsuńU mnie się nic nie klei. Jak nałożę za dużo to owszem jest delikatna lepkość, ale na pewno daleko temu do klejenia :)
Usuń