Ciciałabym, chciała, czyli ...

Zakładki bloga

wtorek, 28 lutego 2017

Mgiełka solankowa od Gorvity

Z marką gorvita mam miłe doświadczenia - stosowałam żyworódkę w sprayu i dobrze wspominam (opisałam ją w tej mini - recenzji). Przeglądając ofertę marki wpadł mi w oko spray na bazie wody uzdrowiskowej z wyciągami z żyworódki i lawendy, wobec którego nie zdołałam pozostać obojętna :D.


niedziela, 26 lutego 2017

Ecocera - puder ryżowy

Po paru latach skończył mi się puder jedwabny dr. hauschki, który stosowałam zarówno jako primer jak i puder wykończeniowy w codziennym makijażu. I nie, nie jest pomyłką to co napisałam - jedno opakowanie pudru o wadze 50 g, stosowanego prawie codziennie w jednej lub dwóch warstwach makijażu,  było ze mną ok. 5-6 lat. Zachwycający wynik, prawda?
Puder jedwabny służył mi wyśmienicie, ale po tylu latach zamarzyła mi się zmiana. Postanowiłam więc skusić się na puder ryżowy od ecocery.

piątek, 24 lutego 2017

Obalam naturalne mity - MIT nr 5: naturalne szampony słabo oczyszczają


Słowa, które niezmiennie sprawiają, że przyklapują mi moje naturalnie pielęgnowane włosy: naturalne szampony słabo oczyszczają i niedostatecznie myją.
Jasne… Bo przecież w szamponach naturalnych nie ma detergentów. Jakim więc cudem mają oczyszczać?????

Jest to jedna z największych bzdur dotycząca kosmetyków naturalnych a w dodatku bardzo często powtarzana. Historie o słabym oczyszczaniu przez szampony naturalne i braku piany podczas mycia są podawane z ust do ust i żyją własnym życiem. Również medialnym. W niezliczonej ilości artykułów pseudo speców od naturalnej pielęgnacji, że o blogach nie wspomnę, pada to fałszywe stwierdzenie.

czwartek, 23 lutego 2017

Smacznego Dnia Pączka!

 
Z okazji Dnia Pączka mam dla Was swój ulubiony kawał! Bawi mnie do łez za każdym razem, choć niewiele osób podzielą moja fascynacje nim....

Rozmawiają dwa pączki:
- Wiesz, złożyłem papiery na SGH
- I co? Przyjęli cię??
- No co ty, pączka?!

środa, 22 lutego 2017

Nagietkowa Weleda na wiatr i niepogodę

Podobno dzieckiem jest się całe życie. Myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie, by w kontekście pielęgnacyjnym, czasem zastosować się do tego wprost :).
Przedstawię Wam dzisiaj nagietkowy krem na wiatr i niepogodę dla dzieci - tych małych i tych nieco przerośniętych :P


wtorek, 21 lutego 2017

Prezent od Żan i moje kosmetyczne nowości

W miniony weekend rozkoszowałam się wspaniałym prezentem - w prezencie dostałam moją Żan :D. Wolałabym ją na dłużej niż na jedną noc, ale lepsze to niż nic! Oczywiście Żan oprócz prezentu w postaci samej siebie *: przywiozła mi pudełeczko z cudowną zawartością i takiego jednego zwierza z długą szyją :D.

piątek, 17 lutego 2017

Obalam naturalne mity - MIT nr 4: „detoks” i „wysyp” przy zmianie pielęgnacji na naturalną

Opowieści o tym, jak skóra po rozpoczęciu stosowania naturalnych produktów obsypała się wypryskami, pory urosły do rozmiarów ogromnych a cera jest tłusta/sucha jak nigdy wcześniej, łuszczy się czy co tam jeszcze czytam i słyszę od czasu do czasu. Rzadko są to opowieści z pierwszej ręki, zazwyczaj jest to powtarzanie historii zasłyszanych, gdzieś tam, kiedyś tam, w bliżej nieokreślonym miejscu i czasie.  Mnie takie opowieści nie przekonują. Nie znam osobiście żadnej osoby,  u której miało to miejsce, a znam wiele osób, które przeszły na naturalną pielęgnację. Ciężko mi uwierzyć, że takie rzeczy dzieją się tylko dlatego, że ktoś przykładowy krem loreala zamienił na przykładowy krem make me bio. Nie wierzę w samoczynne zjawisko „detoksu” i „wysypu” rozumianych jako szaleńcze oczyszczanie się skóry po zmianie pielęgnacji z drogeryjnej na naturalną.

wtorek, 14 lutego 2017

Aloes w żelu Lily of the desert

Aloes w pielęgnacji jest powszechnie ceniony i ma szerokie zastosowanie. Do twarzy, do ciała, do włosów. W każdym wieku i do każdego rodzaju skóry. Łagodzi, nawilża, regeneruje, ma działanie bakteriobójcze, lecznicze, przyspiesza gojenie.
W moich kosmetycznych zasobach mam aloes w różnych postaciach (sok, hydrolat, koncentrat, żel), często znajduje się także w składzie moich ulubionych produktów. Dzisiaj pokażę Wam bardzo fajny aloes w postaci żelu firmy Lily of the desert.


niedziela, 12 lutego 2017

Szczoteczka do twarzy Rival de Loop

Szczoteczka do mycia twarzy Rival de Loop to prezent od Żanowego mikołaja :).
Dotychczas nie miałam tego typu urządzenia, więc jest to dla mnie całkiem nowa metoda oczyszczania cery.


piątek, 10 lutego 2017

Obalam naturalne mity - MIT nr 3: SLS jest zakazany w kosmetykach naturalnych

Dzisiaj zapraszam na kolejną część serii "obalamy naturalne mity".

MIT nr 3: SLS jest zakazany w kosmetykach naturalnych

Oczywiście, że to nie jest prawda. SLS (sodium lauryl sulfate) nie jest zakazany w kosmetykach naturalnych! A dlaczego? A dlatego, że SLS może być zarówno pochodzenia syntetycznego jak i naturalnego (wersja naturalna pozyskiwana jest z kokosa). SLS pochodzenia naturalnego jest akceptowany przez Ecocert i Cosmebio. 
Więcej pisałam na ten temat TU.


środa, 8 lutego 2017

Relaksujący mus do ciała od Wytwórni Mydła

Wytwórnia Mydła to nasz rodzima firma. Ma w ofercie kosmetyki do pielęgnacji ciała, do kąpieli i oczywiście mydła w kostce :).
Od mojej Żan, wielkiej wielbicielki tej firmy, dostałam w prezencie relaksujący mus do ciała i mydełko aloesowe. Dzisiaj poznacie mus od ciała, mydełko czeka jeszcze na premierę w mojej łazience.

wtorek, 7 lutego 2017

Są takie chwile...

Są takie chwile, kiedy wzruszenie odbiera nam mowę a łzy są wyjątkowo słodkie. Są takie osoby, które sprawiają, że świat jest kolorowy i potrafią rozpędzić najczarniejsze chmury. Są takie osoby, które swoją wyjątkowością sprawiają, że i ja czuję się wyjątkowa. Czuję się wyjątkowa dzięki temu, że bardzo wyjątkowa osoba widzi we mnie przyjaciółkę, którą ona jest również dla mnie.
Reniu, o Tobie piszę *:
Dziękuję za Twoje słowa. A szczególnie za te dwa, wiesz które *:

Oprócz cudownych chwil wzruszenia, wielkiego zaskoczenia i słów słodszych niż miód, Renia przysłała mi również cudowny prezent! Był tak pięknie zapakowany, że w zasadzie nie musiałam go rozpakowywać - mogłam go postawić i podziwiać :D ale oczywiście ciekawość zwyciężyła :). I zachwycająca kartka, skrywająca słowa, których nigdy nie zapomnę *:


poniedziałek, 6 lutego 2017

Pure aloe vera marki Aubrey Organics

Aloes w płynie jest stale obecny w mojej pielęgnacji. Zazwyczaj stosuję go jako tonik do zraszania twarzy przed nałożeniem kremu, do rozrabiania maseczek glinkowych, dodatek do szamponów i wcierek włosowych.
Markę aubrey organics najbardziej lubię za odżywkę do włosów GPB, która jest genialna! Nie lubię natomiast tej firmy za szampony i za krem do cery przetłuszczającej się. Słyszałam sporo dobrych opinii o aloesie tej marki, więc postanowiłam go wypróbować.


sobota, 4 lutego 2017

Obalam naturalne mity! MIT nr 1: kosmetyki naturalne są drogie i MIT nr 2: kosmetyki naturalne nie uczulają

Wraz ze wzrostem popularności kosmetyków naturalnych wzrasta świadomość konsumentów. Ale niestety pielęgnacji naturalnej wciąż towarzyszą mity, które czasem mnie śmieszą a czasem potrafią zwalić z nóg.
Postanowiłam więc wprowadzić cykl „obalam naturalne mity”. Będę w nim przedstawiać swoje zdanie na temat niektórych z krążących opinii o naturalnej pielęgnacji.

Pierwszy post z tego cyklu już się ukazał :D niespełna rok temu :D. Był to post kosmetyki naturalne? Nie, dziękuję, nie stać mnie”, którym jak się okazuje zapoczątkowałam niniejszą serię :D.
Zamieszczam dzisiaj ponownie moją opinię dotyczącą rzekomo zbyt wysokich cen pielęgnacji naturalnej oraz odniosę się do utożsamiania jej z kosmetykami hipoalergicznymi.

środa, 1 lutego 2017

Szampon z białą glinką w kształcie kwiatka

Naturalne szampony do włosów to jedna z moich największych, kosmetycznych słabości. Tak to już jest - ktoś ma słabość do czekolady i tortów, a inny do szamponów i mydeł :D
Bardzo cenię zawartość glinek w produktach oczyszczających, więc rzadko pozostaję obojętna na szampon z ich dodatkiem. W przypadku szamponu Ma Provence kusząca jest dodatkowo jego forma - jest to twardy szampon w kształcie kwiatka :)