Ciciałabym, chciała, czyli ...

Zakładki bloga

wtorek, 7 lutego 2017

Są takie chwile...

Są takie chwile, kiedy wzruszenie odbiera nam mowę a łzy są wyjątkowo słodkie. Są takie osoby, które sprawiają, że świat jest kolorowy i potrafią rozpędzić najczarniejsze chmury. Są takie osoby, które swoją wyjątkowością sprawiają, że i ja czuję się wyjątkowa. Czuję się wyjątkowa dzięki temu, że bardzo wyjątkowa osoba widzi we mnie przyjaciółkę, którą ona jest również dla mnie.
Reniu, o Tobie piszę *:
Dziękuję za Twoje słowa. A szczególnie za te dwa, wiesz które *:

Oprócz cudownych chwil wzruszenia, wielkiego zaskoczenia i słów słodszych niż miód, Renia przysłała mi również cudowny prezent! Był tak pięknie zapakowany, że w zasadzie nie musiałam go rozpakowywać - mogłam go postawić i podziwiać :D ale oczywiście ciekawość zwyciężyła :). I zachwycająca kartka, skrywająca słowa, których nigdy nie zapomnę *:




Dobrze, że zrobiłam zdjęcie jabłuszkom zanim je spróbowałam, bo obecnie nie już co fotografować. Ariczka zajęła się kabanosikami z równym zapałem co ja jabłuszkami :D
W tym pięknym, złotym prezencie, były wspaniałości rodem z Hagi :))


Siedziałam sobie w domu, z gilem do kolan, paskudną grypą i rozsadzającym bólem głowy, przez który mam taki szum w uszach, że ledwo cokolwiek słyszę. Nie sądziłam, że spotka mnie dzisiaj coś lepszego niż mała ulga w chorobie. A tu nagle dzwoni kurier z przesyłką, która sprawiła, że zapomniałam o wszystkich dolegliwościach - Reniu, jesteś najskuteczniejszym lekiem na świecie! :D

I to cała Renia właśnie. Moja Kochana Przyjaciółka Renia *:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz