Jak wiemy „prawie” robi różnicę – zatem dziś nie będzie o tym, jak od podstaw dobrać, odmierzyć i wymieszać wszystkie składniki pianki do mycia, ale jak prostym sposobem przerobić żel na piankę, przy okazji nieco go ulepszając.
Robię to od dawna i chyba tylko wrodzona wredota sprawiła, że dotychczas nie podzieliłam się tym z Wami :D.
Co nam będzie potrzebne?
1.
Butelka pianotwórcza. To zapewne najbardziej zaporowy element. Ja wykorzystuję butelki po zużytych kosmetykach – po piance do twarzy e-Fiore i saisona, po piance do higieny intymnej GoCranberry. Można je też kupić w sklepach z półproduktami (
zsk,
ecospa).
2.
Żel do mycia twarzy, higieny intymnej lub żel pod prysznic – w zależności od tego do czego pianka ma służyć
3.
Hydrolat, tonik, napar ziołowy, świeży sok (ja robiłam z pokrzywowego, brzozowego, aloesowego – musi to być sok bez cząstek i bez osadu)
4.
Opcjonalnie ulepszacze w postaci nawilżaczy (np. panthenol, mocznik, HA, gliceryna), ekstrakty roślinne w płynie, parę kropelek oleju lub olejku eterycznego