Miałam kiedyś mleczko do demakijażu, ale stosowałam jak zwykły żel do mycia twarzy, pod prysznicem. Miło to wspominam i któregoś dnia, ot tak po prostu, zamarzyło mi się spróbować ponownie takiego specyfiku.
Ponieważ nie znam się na mleczkach, zwróciłam się o pomoc do Znawczyni i Miłośniczki tego rodzaju kosmetyków, czyli do Cherry Belle. Znając moje potrzeby i sposób, w jaki będę mleczko stosować, poleciła mi arnikowe mleczko do twarzy Sylveco, więc bez wahania to je właśnie kupiłam.
Od producenta:
Hypoalergiczne, delikatne mleczko oczyszczające, przeznaczone do każdego rodzaju cery, szczególnie wrażliwej, cienkiej i przesuszonej. Łagodnie usuwa wszelkie zanieczyszczenia i makijaż (również wodoodporny). Zawiera wyciągi z kwiatów arniki górskiej i kory brzozy białej o działaniu antyoksydacyjnym, wzmacniającym kruche naczynka i opóźniającym procesy starzenia. Połączenie składników nawilżających i regenerujących zapewnia skórze właściwą ochronę, dając jej uczucie świeżości i ukojenia. W składzie mleczka znajduje się także olej rycynowy o właściwościach wzmacniających brwi i rzęsy.
Sposób użycia: dozę mleczka rozprowadzić na mokrej twarzy i wmasowywać delikatnie okrężnymi ruchami. Zmyć wodą lub przy użyciu wacika zwilżonego tonikiem.
Składniki: woda, olej sojowy, olej rycynowy, gliceryna roślinna, stearynian sorbitanu, betulina, ektrakt z kwiatów arniki górskiej, octan tokoferolu (witamina E), D-panthenol (prowitamina B5), sucrose cocoate, alkohol cetylostearylowy, alkohol benzylowy, kwas dehydrooctowy.
Opakowanie: butelka z dozownikiem.
Pojemność: 150 ml, cena 18zł.
Produkt bezzapachowy, o pH neutralnym dla skóry, nie zawiera detergentów.
Pierwsze pozytywne zaskoczenie to konsystencja. Nie pytajcie czemu, ale spodziewałam się gęstej, kremowej. A po naciśnięciu pompki popłynęła lekka, ale zwarta emulsja. Bardzo wygodna do stosowania w formie myjadła do twarzy. Aplikuję na rękę, rozcieram trochę w dłoniach i masuję twarz. Oczywiście o jakiekolwiek pianie nie ma mowy. Mleczko przyjemnie sunie po twarzy, jest aksamitne w dotyku i bardzo przyjemne. Ponieważ pozostaje lekka warstwa, mleczko stosuję do pierwszego mycia twarzy, do drugiego używam żelu, pianki bądź mydła.
Mleczko jest delikatne w działaniu, ale dokładnie zmywa brud i makijaż. Wyjątkowo dokładnie usuwa tłuszcz i sebum. Jest to dla mnie bardzo istotne w okresie upałów, bo wtedy cera pocąc się jest bardziej tłusta po całym dniu niż zimą.
Musze przyznać, że bardzo je polubiłam i podejrzewam, że będę do niego wracać.
Jedyna moja uwaga dotyczy wydajności. Na jedno, dokładne umycie twarzy potrzebuję zazwyczaj 3 pompek. Pojemność mleczka jest dość mała, więc i szybko go ubywa. Biorę jednak poprawkę na fakt, że nie używam go w sposób standardowy i nie mam do niego zbyt wielkiej pretensji o to. Po za tym nie kosztuje zbyt dużo, więc nie ma co marudzić :D
Cherry Belle dziękuję Ci bardzo! Idealnie mi doradziłaś. Wiedziałam, kogo zapytać :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz