Ciciałabym, chciała, czyli ...

Zakładki bloga

poniedziałek, 30 stycznia 2017

Historia w odcinkach z kosmetykami w tle

Dzisiaj zapraszam na historię w odcinkach z kosmetykami Santaverde w tle.

Odcinek pierwszy – wprowadzenie
W niezbyt odległej przeszłości na blogu Hushaaabye, czyli Justynki, której boleśnie zazdroszczę zmysłu artystycznego, pięknych zdjęć i lekkości pióra, pojawił się konkurs - można było wygrać cudny zestaw kosmetyków Santaverde (szczegóły TU).

czwartek, 26 stycznia 2017

Oczyszczająca maseczka dziegciowa do twarzy Bania Agafii

Bardzo lubię sypkie glinki, lubię pokombinować z dodatkami do nich, ale czasem mam ochotę po prostu nałożyć maseczkę oczyszczającą bez tych wszystkich wstępów i przygotowań. I tu maseczka dziegciowa w saszetce jest idealna.


piątek, 20 stycznia 2017

Otul się masłem pat&rub

W masła pat&rub zaopatrzyłam się na wyprzedaży - wówczas jeszcze nie wiedziałam, że jest to wyprzedaż związana z rozstaniem Kingi Rusin i firmy Aromeda. Cokolwiek byśmy o tym nie myśleli to jedno trzeba przyznać - klienci na wyprzedaży skorzystali! Ja kupiłam parę kosmetyków w naprawdę fantastycznych cenach. I do niektórych z nich (już pod marką naturativ) na pewno będę wracać - nawet już poczyniłam pierwszy krok ku temu :D.
O maśle w wersji relaksującej pisałam tu. W zapasach miałam jeszcze masło otulające i w końcu nadszedł jego czas :).


środa, 18 stycznia 2017

Puder Avril

Naturalny puder w kompakcie o właściwościach matujących nie jest wbrew pozorom łatwo znaleźć. Nie twierdzę, że nie ma ich wcale, ale nie ma ich tyle, by w nich nadmiernie przebierać. Dodatkowym utrudnieniem jest rzecz jasna fakt, że naturalna kolorówka jest słabo dostępna stacjonarnie, więc mamy niewielkie możliwości sprawdzenia jej autentycznego koloru i obejrzenia na żywo.

Od wielu lat do robienia makijażu używam sypkiego podkładu mineralnego lauress, ale do torebki go nie wezmę i nie zrobię nim poprawek w ciągu dnia. Kompaktowa, prasowana forma jest mi potrzebna. Wiele lat służył mi puder tonujący dr. hauschki, a po jego zużyciu, parę miesięcy temu, w mojej torebce zagościł puder marki avril.


poniedziałek, 16 stycznia 2017

Szampon z zieloną glinką Les Argiles w zmienionej formule

W tym poście skarżyłam się Wam na swoje gapiostwo, przez które zakupiłam szampon z zawartością sles. Producent zmienił skład jednego z moich najulubieńszych szamponów na dużo gorszy. Niestety nie zwróciłam na to uwagi przed zakupem….


sobota, 14 stycznia 2017

Przybyło mi....

Kilogramów zapewne mi przybyło, ale dzisiaj będzie na wesoło :D więc na pewno nie o nadwadze! Pokażę Wam co mi przybyło z kosmetyków :). Staram się nie kupować sobie kosmetyków zbyt wiele, bo nie chcę by znowu przytłaczał mnie ich nadmiar. Z obecną ilością czuję się całkiem nieźle, choć coś tam w zapasie mam - no ale tak całkiem bez zapasów to nie mogę zostać!
Przy okazji kupowania kosmetyków na prezent dla córki i koleżanek, coś tam dla siebie dorzuciłam. Poniżej całość moich ostatnich nabytków. Napiszę też, co zostawiam sobie :).


piątek, 13 stycznia 2017

Serum z witaminą C i acerolą marki Ava

Witamina C bardzo dobrze służy mojej cerze. Zazwyczaj sama robię proste serum z jej zawartością (woda i kwas askorbinowy w proszku). Dotychczas znalazłam tylko jedno gotowe serum z 20% dodatkiem witaminy C, które mi odpowiadało - jest to NuFountain. Ponieważ jednak jest dostępne tylko na amazonie, co jakiś czas szukam godnego jego zastępcy, łatwiej dostępnego. Tym razem padło na aktywator młodości witamina C i acerolą marki Ava.

środa, 11 stycznia 2017

Owocowy żel do mycia twarzy Sukin

Ostatnio mam większą niż dotychczas ochotę na używanie do oczyszczania twarzy żeli. Zaczęłam więc poszukiwania takich, które spełnią moje wymagania i potrzeby. Na razie idzie mi całkiem nieźle :).
Dzisiaj pokażę Wam żel do mycia twarzy marki Sukin o pięknym, owocowym i soczystym aromacie.

poniedziałek, 9 stycznia 2017

Szampon rewitalizujący Eubiona

Eubiona jest mi znana głównie z widzenia :). Miałam kiedyś tylko jeden ich produkt - dezodorant w kulce, który jednak nie zrobił na mnie dobrego wrażenia.
Dzisiaj możecie przeczytać o szamponie rewitalizującym do włosów przetłuszczających się, który sprezentowała mi moja Żan.

piątek, 6 stycznia 2017

Ananas w kremie od Avebio

Ananas w kremie w znaczeniu dosłownym, czyli bio-krem z ekstraktem z ananasa na niedoskonałości skóry marki Avebio. Avebio ma u mnie swój debiut, to pierwszy ich kosmetyk w moim pielęgnacyjnym dorobku. Bardzo długo nie mogłam się zdecydować, czy bardziej chcę wersję anansową, czy krem bananowy - męczyłam się chyba z tydzień wrzucając i wyrzucając je z koszyka na przemian.... Tak, tak, wielokrotnie miałam pomysł kupienia ich obu, ale jednak duża pojemność i krótki termin do zużycia kremów przemawiały do mojego, chwilami głęboko schowanego, rozsądku na tyle mocno, że oparłam się pokusie. Ostatecznie wybrałam krem ananasowy, ale bananowy wciąż ma silną pozycję na kosmetycznej chciej-liście!


czwartek, 5 stycznia 2017

Nawilżający tonik do twarzy dr. Konopka's

Kosmetyki estońskiej marki dr. Konopka's pojawiły się u nas jakiś czas temu. Są to kosmetyki naturalne i wegańskie (certyfikowane przez Vegan i BDIH). Mają interesujące składy i kuszą obietnicami producenta :). Mnie skusiło serum zwiększające objętość włosów (był to kiepski wybór - recenzja) i nawilżający tonik do twarzy. Dzisiaj będzie o toniku.


wtorek, 3 stycznia 2017

Kosmetyczne gwiazdy 2016

W zeszłym roku (ależ to dziwnie jeszcze brzmi :D) postanowiłam na bieżąco, publikując recenzje, oznaczać swoje kosmetyczne hity (kategoria kosmetyczne hity). Okazało się to bardzo dobrym pomysłem i zamierzam kontynuować tą praktykę także w roku 2017.
Specjalnie dla Was jednak zebrałam swoje najlepsze pozycje kosmetyczne 2016 roku w jednym poście :).


poniedziałek, 2 stycznia 2017

Historia jednej paczki :)

Pamiętacie jak czasem narzekałam, że paczki z iHerba długo idą? Po przygodach z paczką od Reni przestanę narzekać :D. Paczki zza oceanu idą do mnie średnio 10 dni, a przesyłka od Reni szła.... 17 dni! Nie, Renia nie wysłała mi jej z Chin, nadała w południowej Polsce 16 grudnia. Właśnie ją dostałam.
Reniu, przykro mi, że tak wspaniały prezent dla mnie i całej naszej rodziny, kosztował Cię tyle nerwów i zachodu *: *:
Zobaczcie co dostaliśmy :)

niedziela, 1 stycznia 2017

Cisza pachnie rumiankiem...

Zapach Ciszy to jedna z piękniejszych nazw firm kosmetycznych z jaką się spotkałam.
Mydełko tej marki w wersji rumiankowej dostałam w prezencie od mojej Żan *: *: która notorycznie dogadza mi kosmetycznie :D