Ciciałabym, chciała, czyli ...

Zakładki bloga

sobota, 3 listopada 2018

Obalam naturalne mity - MIT nr 8: olej = olejek


Olejek = olej?
Nie, nie, nie i jeszcze raz NIE!

Matko jak mnie wkurza utożsamianie olejów z olejkami! Wkurza mnie zawsze, wszędzie i u każdego.

Nie, olej i olejek to nie to samo.
Nie, olejek to nie jest zdrobnienie od słowa „olej”.
Nie, nie można tych słów używać zamiennie.



Poniżej takie niby definicje olejów i olejków. Nie są to definicje książkowe, to taki bardzo, bardzo ogólny ich opis, którego zadaniem jest w głównej mierze uwidocznienie różnic pomiędzy nimi. Jeśli chcecie szczegółowych definicji, opisów działania czy wskazań i przeciwskazań do stosowania poszczególnych olejów i olejków poszukajcie w internecie - jest to bardzo duży zakres wiedzy i informacji i nie zajmuję się tym w niniejszym wpisie.

Olej – pozyskiwany jest z nasion lub owoców roślin oleistych. Metody pozyskiwania są różne, ale wszystkie mają na celu „wyciśniecie” z nasion lub owoców rośliny oleistej jego „soku” – oleju właśnie. Ma typową, oleistą konsystencję, bardziej lub mniej gęstą. Z paroma dosłownie wyjątkami (np. tamanu, neem) jak najbardziej mogą być stosowane na skórę ciała jak i twarzy (łącznie z okolicami oczu) bez rozcieńczenia. Są bezpieczne i delikatne dla skóry, oczywiście pod warunkiem braku alergii bądź nadwrażliwości na któryś z nich. Mają działanie odżywcze, regenerujące, natłuszczające, często lecznicze. Mogą być stosowane od pierwszych dni życia i, z małymi wyjątkami, przez wszystkich (są ograniczenia w stosowaniu niektórych olejów dla dzieci, kobiet w ciąży, alergików).

Olejek – czyli olejek eteryczny. Ma wodnistą konsystencję i bardzo mocny zapachy - jest to koncentrat zapachowy, uzyskiwany z pachnących części roślin poprzez destylację z parą wodną, ekstrakcję, wyciskanie itd. Olejki stosuje się w bardzo małych ilościach, stanowią od mniej niż jednego do kilkunastu procent gotowego produktu. Są dosłownie pojedyncze wyjątki dotyczące stosowania olejków eterycznych bez rozcieńczenia na skórę (np. olejek tea tree, manuka), ale można to robić jedynie punktowo! Olejki mają wiele cennych właściwości leczniczych (odkażające, bakteriobójcze, antyseptyczne) oraz aromaterapeutycznych. Z całą pewnością jednak nie można ich stosować tak jak stosujemy oleje, czyli do smarowania ciała czy twarzy bez rozcieńczenia. Nierozcieńczone mają działanie żrące, silnie drażniące. Ich zastosowanie bez rozcieńczenia grozi poważnymi uszkodzeniami skóry lub nawet jej poparzeniem.

Powyższe opisy dotyczą substancji jednorodnych, czyli 100% olejów i olejków.

Oczywiście nazwa olejek pojawia się czasem w formie nazwy własnej gotowego kosmetyku. Odnosi się ona zazwyczaj do mieszanki olejów i olejków, które połączone w odpowiednich proporcjach stanowią produkt pielęgnacyjny.
Ale to całkiem inna sprawa i inne produkty – owszem, żałuję, że producenci idą na tak zwaną łatwiznę i gotową mieszankę olejów i olejków nazywają jednym z nich. Faktem jednak jest, że w takim przypadku słowo „olejek” nie odnosi się do olejku samego w sobie, tylko do danej mieszanki. I takimi mieszankami się dzisiaj nie zajmujemy.

Natomiast stosowanie określenia olejek dla produktów jednorodnych, będących tak naprawdę 100% olejami, to już według mnie oznaka ignorancji kosmetycznej. Na przykład nazwanie 100% zimnotłoczonego oleju z nasion truskawek olejkiem truskawkowym to po prostu błąd (i wstyd według mnie, szczególnie jeśli takich rzeczy dopuszcza się chociażby sklep oferujący produkty naturalne do pielęgnacji). Bo olej a olejek to dwie różne substancje i jak pisałam wyżej określają całkiem różne substancje o całkiem różnym działaniu i przeznaczeniu.



Nadal ktoś uważa, ze olej i olejek to to samo i że można te nazwy stosować zamiennie?
Jeśli tak to niech sobie posmaruje po kąpieli jedną nogę olejem roślinnym a drugą olejkiem eterycznym…

PS. Oczywiście to tylko wrednie złośliwy żart! W żadnym wypadku nie smarujcie skóry nierozcieńczonymi olejkami eterycznymi!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz