Jądra pestek moreli stanowią wewnętrzną część nasion owoców moreli. Są bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe, a także są doskonałym źródłem białka i błonnika. Dostarczają bardzo dużo magnezu oraz - amigdalinę (znaną też pod nazwą amygdalin, letril, laetrile i amygdalina), jednakże w mniejszej ilości niż pestki gorzkie. Lecznicze właściwości pestek moreli znane były już w czasach starożytnych, głównie stosowane przy chorobach skóry.
Właściwości:
- łagodzą kaszel i ułatwiają oddychanie,
- witaminy A, C i E, które są korzystne dla skóry suchej, podrażnionej lub dojrzałej
- witamina E jest także przeciwutleniaczem i neutralizuje wolne rodniki, które powodują uszkodzenia tkanek i komórek,
- amigdaliny zwane potocznie witaminą B17, pomagają zapobiegać i leczyć stany nowotworowe,
- witamina B15, wspomaga leczenie choroby niedokrwiennej serca,
- kwas salicylowy działa bakteriobójczo.
Ja od siebie dodam, że są idealną przekąską! I my w takiej właśnie formie je spożywamy.
Pestki moreli mają zapach gorzkiego migdała, bardzo skoncentrowany. Pachną silniej niż migdały i dodatkowo wyczuwalny jest w nich zapach typowy dla pestki. Smak jest zintegrowany z zapachem - smakują jak migdały z wyraźną, pestkową nutą. Słodycz jest w nich delikatna, nie jest to słodkość w potocznym słowa znaczeniu, nie jest cukierkowa. I przeplata się z goryczą. Najpierw mała gorycz pestki, potem intensywność migdała, a na końcu trochę orzechowej słodyczy. Świetny smak!
Oprócz wspomnianych wcześniej zalet pestek moreli warto dodać, że ich cena jest bardzo atrakcyjna! Opakowanie 100g słodkich jąder moreli kosztuje 5zł a pół kilograma 16zł.
Ja na pewno będę je kupować! Ale już w większej pojemności, bo strasznie szybko znikają :). Zamierzam też zgłębić tajniki smakowe wielu innych bakalii dostępnych TU w sklepie iwos.
Nie jadłam nigdy pestek moreli :D
OdpowiedzUsuńMigdały i makadamia kocham :D
Ja uwielbiam orzechy! Brazylijskie kocham!
UsuńPestki bardzo fajne - taki skoncentrowany smak migdała z lekką goryczką :)
U mnie jest wór gorzkich pestek. Amigdalina i te sprawy :)
OdpowiedzUsuńI jak te gorzkie? Bardzo gorycz czuć?
UsuńTak :) I nie wolno ich zbyt dużo zjeść. Max 4-6 dziennie.
OdpowiedzUsuńO masz - mam nadzieję, że przy słodkich nie ma takich ograniczeń, bo nawet do głowy mi to nie przyszło...
UsuńPowiem Ci, że nawet byś więcej nie dała rady zjeść. Są po prostu gorzkie ;)
UsuńTe słodkie są bardzo smaczne, więc chyba przy nich zostanę w takim razie :)
UsuńNiezależnie od smaku pestek nie należy jeść ich zbyt dużo gdyż zawierają kwas pruski wchodzący w skład amigdaliny (wit, B17) i będący trucizną. Jednak ta niewielka ilość amigdaliny wystarcza podobno do niszczenia komórek rakowych w organizmie ludzkim. Amigdalinę zawierają nie tylko pestki moreli ale i innych owoców. Dlatego jedząc np. jabłko warto zjadać też jego pestki. Pestki rzecz jasna należy rozgryzać gdyż połknięte w całości nie uwolnią amigdaliny.
UsuńDzięki Ci dobra Kobieto za te cenne info!
UsuńNo właśnie też próbowałam wygooglac czym różnią się gorzkie od słodkich w kontekście zawartości kwasu pruskiego, ale właściwie nic nie znalazłam więc na wszelki wypadek ograniczam.
UsuńChoć to trudne, bo jak się dorwę do czegoś do chrupania to bez opamiętania wcinam
UsuńTeż tak mam :)))))
UsuńFaktycznie mają dużo witamin i minerałów,polecam;)
OdpowiedzUsuńBardzo je polubiłam :)
UsuńWidziałam je na zdrowej żywości w markecie z Eko. Faktycznie dużo właściwości zdrowotnych.
OdpowiedzUsuńFajnie mieć pod ręką coś takiego :)
UsuńCiekawa jestem czy te słodkie pestki moreli są słodkie z natury, czy też są sztucznie słodzone? Dosyć często kupuję żurawinę suszoną i jem jako przekąskę. Wiadomo, że owoce żurawiny są bardzo kwaśne, natomiast suszone są słodkie gdyż sztucznie się je słodzi. Czy tak samo jest z tymi pestkami?
OdpowiedzUsuńNa opakowaniu żurawiny masz info, że jest słodzona (cukier jest w składzie). Tu są same pestki.
UsuńWydaje mi się, że nie są podrasowywane....
Też jestem fanką orzechów i wszelakich pestek :) Są bardzo zdrowe ale nie możemy z nimi przesadzać. Pestek moreli jeszcze nigdy nie jadłam.
OdpowiedzUsuńZ pestkami jak ze wszystkim - umiar wskazany :)
UsuńChętnie bym spróbowała, też lubię różne takie rzeczy :D
OdpowiedzUsuńSpróbuj, spróbuj :)
UsuńO nie znałam pestek moreli, muszę je znaleźć w sklepie i wypróbować. :)
OdpowiedzUsuńPoszukaj, bardzo fajna sprawa :)
UsuńUuuu chętnie bym je chrupnęła :D
OdpowiedzUsuńIdealnie się do tego nadają :)))
UsuńNarobiłaś mi na nie ochotę! I to dużą!
OdpowiedzUsuńNo niestety - nie doczekały :DDD
UsuńTeż kocham orzechy (mój zadek mniej :D) ale pestek z moreli jeszcze nie jadłam.
OdpowiedzUsuńMuszę się za nimi rozejrzeć.
Twój zadek jest bardzo zgrabny, nie żałuj mu :D
UsuńUwielbiam orzechy, najbardziej te brazylijskie, włoskie i laskowe.
OdpowiedzUsuńMuszę zerknąć do iwosu.
Brazylijskie kocham!
UsuńZawsze sie zastanawiałam jak one smakują :) No i oczywiscie zrobiłabym z nich peeling czy maseczkę:)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie wątpię w tom, że byłyby bohaterami kilku Twoich kosmetyków :DDD
UsuńO! To coś dla mnie :) Nigdy nie jadłam pestek moreli, ale jestem fanką migdałów i orzechów :)
OdpowiedzUsuńTo powinny Ci smakować :)
UsuńJa jeszcze swoich nie otworzyłam, dopiero co wróciłam z urlopu, a zaraz lecę na weselicho, więc sobie poczekają na degustację :)
OdpowiedzUsuńTo udanej zabawy!
UsuńCoś nowego do chrupania :D Uwielbiam orzechy!
OdpowiedzUsuńOdnośnie pestek, to w dzieciństwie łupałam młotkiem śliwkowe pestki i wyjadałam środki :D i chodziłam po lesie, gdzie zbierałam bukowe orzeszki, były pyszne :)
hahahahahaaaa :)
UsuńPomysłowe było z Ciebie dziecko :D
Bukowe orzeszki????? Pierwsze słyszę!