Ciciałabym, chciała, czyli ...

Zakładki bloga

czwartek, 29 maja 2014

Niezastąpiona czarnuszka

Olej z czarnuszki (nigella sativa, czarny kminek) gości w naszej łazience od dawna. A tak naprawdę jest na stanie nieprzerwanie od kilku lat. Mój mąż używa go do twarzy, ja dodatkowo aplikuję czasem na skórę głowy i włosy.

Olej stosowany zewnętrznie wspomaga leczenie problemów skórnych (łupież, azs, trądzik, egzema, opryszczka, różnego rodzaju stany zapalne), zapobiega wypadaniu włosów, przyspiesza gojenie się ran, zmiękcza i wygładza naskórek, chroni przed poparzeniami słonecznymi. Ponadto jest naturalnym antyoksydantem, niszczy wolne rodniki i zapewnia prawidłową gospodarkę skóry.
Ma również szerokie i cenione od czasów faraona Tutenchamona działanie lecznicze, gdy stosowany jest wewnętrznie. Niestety te jego zalety nie są mi znane osobiście. Może kiedyś zdecyduję się to zmienić.

Wcześniej używaliśmy oleju z nigelli firm alepia i royal alep. Teraz uderzyłam w patriotyczną nutę i kupiłam olej polskiej, zapewne dobrze Wam znanej, firmy Olvita.


wtorek, 27 maja 2014

Micel organic therapy

Płynów micelarnych używam wyłącznie do demakijażu oczu. Resztę twarzy oczyszczam pod prysznicem, zazwyczaj mydłem.
Micel organic therapy czekał dość długo w mojej kosmetycznej szafce, ale w końcu nadszedł jego czas.


Niestety nie był wart czekania. Szału brak.

sobota, 24 maja 2014

Featherlight, czyli kolejny udany krem od make me bio

Krem featherlight to ostatnia pozycja kremowa make me bio w mojej kolekcji :). Przeznaczony jest dla posiadaczek i właścicieli cery mieszanej lub tłustej.
O innych stosowanych przeze mnie kremach tej polskiej marki możecie poczytać TU i TU.

Featherlight troszkę przypomina mi orange energy, z tym, że jest od niego lżejszy - zarówno w konsystencji jak i zapachu. Ma konsystencję miękką, niezbyt puszystą, podobną nieco do mleczek kosmetycznych. Pachnie pomarańczowo - cytrusowo, ale nie tak intensywnie jak orange energy.


piątek, 23 maja 2014

Mydełko uoga uoga w akcji

To mój pierwszy kontakt z tą litewską i strasznie pociągającą marką kosmetyczną. Produkty uoga uoga zwracają uwagę wyglądem i składem.
Mydełko jest opakowane bardzo pomysłowo - tekturowa zakładka i przechodząca przez dziurki papierowa wstążeczka :), która oplata gołe boki mydełka i wychodzi przez dziurki w tekturce na spodzie. Pierwszy raz spotkałam się z takim sposobem i strasznie mi się spodobał.


środa, 21 maja 2014

Odżywka nabłyszczająca 100% pure

Odżywkę nabłyszczającą yuzu&pomelo firmy 100% pure wstępnie prezentowałam TU.
Od razu poszła pod nóż :), więc nadszedł czas bym podzieliła się z Wami wrażeniami z jej używania.


Odżywka pachnie cytrusowo, słodko, rześko, przyjemnie. Jest niespotykanie, jak na odżywkę, gęsta, lekko krucha w konsystencji.
Mam wrażenie, że jest silnie skoncentrowana, Wrażenie to znajduje potwierdzenie w wydajności i działaniu. Po rozsmarowaniu w dłoniach staje się bardzo gęstym kremem i rośnie na włosach. Należy używać jej bardzo oszczędnie, bo naprawdę nie trzeba dużo, by odżywka spełniła swoje zadanie. Ja stosuję połowę zwyczajowej ilości.

wtorek, 20 maja 2014

Olejowanie włosów skłonnych do przetłuszczania

Wniosek, że nakładanie olejów na skórę głowy wykazującą duże skłonności do szybkiego przetłuszczania pogorszy ten stan jest zrozumiały. Mało tego – całkiem logiczny. Jakiś czas sama byłam sceptycznie nastawiona do kwestii olejowania, ale na szczęście czynność ta tak dobrze działała na moje włosy i skórę głowy, że polubiłam ją szybko i wyzbyłam się powyższych obaw. Moje włosy i skalp dopieszczam olejami od kilku lat i szczerze polecam tą metodę każdemu, bez względu na rodzaj włosów.
Różne włosy lubią różne oleje - w sieci znajdziecie mnóstwo informacji na temat właściwego doboru. Ale nie zamykajcie się też na eksperymenty i zaufajcie własnej intuicji :), bo ogólne zasady niekoniecznie muszą być idealne dla Was.

niedziela, 18 maja 2014

Stuprocentowy misz - masz miniaturkowy :)

Mowa będzie oczywiście o testowanych przeze mnie próbkach i miniaturkach kosmetyków 100% pure, o których wspominałam TU.


Widoczne powyżej próbki i miniaturki poszły na pierwszy ogień testowy - akurat wypadł mi parodniowy wyjazd, na który produkty były idealne pojemnościowo. Te małe tubeczki rozkochały mnie w sobie totalnie :) są przeurocze! I bardzo praktyczne w podróży.

sobota, 17 maja 2014

Mydło Kea z henną

Mydła marki kea karite chodziły za mną od dawna. Sama sobie się dziwię, że aż tyle czasu zwlekałam z zakupem.
Skusiłam się na wersję z henną, przeznaczoną do skóry suchej.

czwartek, 15 maja 2014

Zaklinanie czasu z make me bio

Postawiłam na zaklinanie upływającego czasu i nabyłam w lutym komplet do twarzy dla starszych pań firmy make me bio:
- krem anti - aging na dzień
- krem anti - aiging na noc
Śliczny komplecik :)


Wersja nocna kremu oczarowała mnie na etapie próbki (pisałam o tym TU), więc był to zakupowy pewniak.
Zwarta konsystencja, piękny zapach. Duża siła odżywcza, świetne nawilżanie i szybkie wchłanianie. Fajnie ujędrnia cerę i sprawia, że skóra wydaje się bardziej gęsta. Nie zapycha, nie podrażnia, wyrównuje koloryt. Skóra jest baaaardzo aksamitna i gładka! W tej kwestii nie ma sobie równych :), żaden inny krem nie robi takich cudów na moim ryjku.

środa, 14 maja 2014

Lush gardenia marki south of france

Przecudownym komplecikiem mydeł south of france chwaliłam się Wam tutaj.
Miałam niemały problem z wyborem egzemplarza, który zostanie użyty najpierw, ale ostatecznie padło na lush gardenię - czyli mydełko, którego zapach najbardziej mnie oczarował.


Mydło jest duuuże :) waży 170g, więc konkretnie ponad standard.
Gdyby było prostokątne zapewne bym je podzieliła, ale eliptyczny kształt odwiódł mnie od tej, często stosowanej przeze mnie, metody. Wydaje mi się, że po przecięciu kształt mydła byłby wyjątkowo nieporęczny. Nie oznacza to jednak, że mydełko w całości jest poręczne - sam owal jest całkiem fajny dla łapek, ale początkowo wielkość nieco przeszkadza. Po zmydleniu i zmniejszeniu objętości jest już super.

wtorek, 13 maja 2014

Remanent - wyniki

Tak jak obiecałam, dzisiaj wyniki remanentu międzynarodowego.
Wrzuciłam losy do misy i mieszałam, mieszałam, mieszałam... aż za miskę wypadł mi jeden los :).


Jak widzicie powyżej los ten należał do Evelki.
Gratuluję i czekam na podanie danych do wysyłki poprzez formularz zgłoszeniowy.

czwartek, 8 maja 2014

Międzynarodowy remanent

Jutro wyjeżdżam na imprezę rodzinną, wracam w poniedziałek wieczorem.
Żeby Wam osłodzić ten długi i smutny weekend beze mnie :))))))) zebrałam dla Was drobny, międzynarodowy zestawik kosmetyczny.


Polskę reprezentuje balsam do ciała 4 pory roku, przedstawicielem niemieckiego sąsiada jest żel pod prysznic alverde, wschodnia frakcja wysłała spray do skóry głowy, a egzotyczna grecja pojawia się pod postacią delikatnego mydełka oliwkowego.
Spray babci agafii jest wprawdzie przeciwłupieżowy, ale często używam go pomimo braku łupieżu. Jest również świetną bazą do sporządzania nieskomplikowanych wcierek włosowych własnej roboty. Balsam do ciała szybko się wchłania, ślicznie pachnie, zostawia aksamitną skórę a także super sprawdza się w roli kremu do rąk (część przelałam do pojemniczka z pompką z rossa i trzymam na umywalce w łazience).
Wszystkie kosmetyki są oczywiście nieużywane.

Remontowanie anuli :)

Ostatnimi czasy dopadło mnie zmęczenie, jakaś taka jestem zmarnowana. Moja skóra też trochę to odczuwa. Postanowiłam więc zafundować sobie mały, wewnętrzny remont, nastawiony na poprawę cery i włosów. Włosy nie mają się najgorzej, ale nie mogę sobie poradzić z ich przetłuszczaniem - powinnam je myć codziennie, co działa na mnie silnie wkurzogennie.
Mam nadzieję, że suplementy trochę mnie w tym przy okazji poratują.


Drożdże z pokrzywą to preparat zalecany przy ogólnym wyczerpaniu organizmu, w stanach zmęczenia i osłabienia. Drożdże wpływają na prawidłową strukturę włosów, skóry i paznokci, a ziele pokrzywy wzmacnia kości, paznokcie i włosy. Pokrzywa wpływa także korzystnie na elastyczność mięśni, ścięgien i stawów. Łagodzi uczucie ciężkich nóg. Wspomaga pracę nerek i ich funkcje wydalnicze. Zmniejsza niedokrwistość, wspiera pracę układu krążenia i pracę serca. Pokrzywa wspomaga układ odpornościowy oraz zwiększa witalność organizmu.

wtorek, 6 maja 2014

Mam nowości :)

Ledwo co pokazywałam Wam nowo otwarty sklep z produktami 100% pure i uoga uoga a już mam parę ich cudeniek w łapkach :).
Strasznie się cieszę!


Na zdjęciu widzicie:
- nabłyszczającą odżywkę do włosów 100% pure, pachnącą słodko i mocno cytrusowo
- mydełko uoga uoga z marchewką, bursztynem i rokitnikiem
- miniaturki 100% pure: regenerujący krem do twarzy super fruit, rozjaśniający peeling/maska, oczyszczająca pasta/maska
- próbki kremów do ciała 100% pure: kokos, winogrono, wanilia.

niedziela, 4 maja 2014

Witamy 100% pure i uoga uoga

Emilia, moja wizażowa koleżanka z wątku o kosmetykach naturalnych, otwiera internetowy sklep z kosmetykami firm 100% pure i uoga uoga.
100% pure było przez chwilę dostępne w polsce, ale już od dłuższego czasu trzeba je było ściągać z zagranicy. Uoga uoga chyba debiutuje u nas w kraju.

Obie firmy strasznie kuszące. Uoga uoga to litewski producent, mający fajny wybór, świetnie zapowiadających się produktów o mocno przyjaznych cenach! Nie miałam nic od nich, ale dużo bym chciała mieć :). 100% pure oferuje kosmetyki wysokiej jakości, droższe od litewskich.
Podoba mi się dobór firm - ich kombinacja zapewnia dużą różnorodność asortymentu i cen, każdy znajdzie coś dla siebie. A wszystko takie nowe, nieznane i piękne! Masa pokus :).

sobota, 3 maja 2014

Rokitnikowy hit do ciała od Biofficina Toscana

Mleczko do ciała z rokitnikiem biofficina toscana zakupiłam w sklepie skarbiec natury za przysłowiową złotówkę :) z okazji świętowania przez sklep jego urodzin. Takiej okazji nie można przepuścić! Nigdy!
No więc kupiłam, przesyłka jak zwykle błyskawiczna i dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. Każdorazowo powala mnie na kolana dokładność sklepu i dbałość o jakość – a najbardziej lubię te kartki z podziękowaniem za zakup i odręcznym podpisem osoby pakującej :) i próbki w torebeczkach z organzy.

Ale wracając do mleczka... 

 

czwartek, 1 maja 2014

Delikatne złuszczanie z herbfarmacy

Przyszedł czas na recenzję kolejnego produktu firmy herbfarmacy, który mam dzięki sklepowi iwos.pl - tym razem mowa o delikatnym kremie złuszczającym i peelingującym do twarzy.


Złuszczający krem peelingujący zawiera perełki olejku jojoba, prawoślaz, nagietek, olej z pestek moreli i białą glinkę. Jest przeznaczony do każdego rodzaju skóry.
Ma bardzo kremową, lekko puszystą konsystencję. Zapach ziołowy, neutralny, podobny do kremu bosko lekkiego.