Ciciałabym, chciała, czyli ...

Zakładki bloga

piątek, 24 marca 2017

Moje metody pielęgnacji: twarz - oczy, maski, maseczki i okresowe kuracje

Zapraszam na kolejną część serii "moje metody pielęgnacji". W poprzednich częściach pisałam o  oczyszczaniu i wszelakich smarowidłach do twarzy. Dzisiaj tematem przewodnik są kremy pod oczy, maski, maseczki oraz specjalne dopieszczanie cery.


Preparaty pod oczy
Z racji wieku i wymagań skóry preferuję treściwe, silnie odżywcze i nawilżające preparaty pod oczy. Na dzień stosuję kremy, które po prostu się nie rolują pod makijażem i w miarę dobrze się wchłaniają. Zimą konkretniejsze, w ciepłe miesiące nieco lżejsze, czasem nawet żele. Oleje w okolicach oczu stosuję wyłącznie na noc, tak samo jak mocno tłuste kremy. Nie zawsze są to specyfiki dedykowane tym konkretnym okolicom – zdarza mi się stosować pod oczy ten sam krem/olej/serum co na resztę twarzy.

Stosując maseczki oczyszczające staram się przed nałożeniem maski zabezpieczyć okolice oczu jakimś tłustym preparatem (olejem, treściwym kremem). Robię to także w przypadku nakładania maseczek odżywczych, jeśli z jakichś powodów nie nadają się one do nałożenia pod oczy. W pierwszej sytuacji chronię delikatne okolice przed ewentualną migracją maski oczyszczającej i wysuszeniem lub podrażnieniem skóry wokół oczu, w przypadku maski odżywczej, niewskazanej do aplikowania pod oczy, nie chcę po prostu pomijać tego obszaru w zabiegu dopieszczania.

Maseczki nawilżająco – odżywcze
Pięta achillesowa mojej pielęgnacji :D. najczęściej pomijany i najchętniej zapominany przeze mnie etap dbania o cerę. Staram się, naprawdę! Ale bywa różnie. Nie oszukujmy się, w pewnym wieku maseczki odżywcze powinny być stałym elementem pielęgnacji. Ja cieszę się, jeśli przypominam sobie o maseczce raz na 2-3 tygodnie. Jeśli mam podrażnioną, wysuszoną, bądź wymęczoną cerę o zrobieniu maseczki przypomina mi każde spojrzenie w lustro (choć luster akurat w domu nie mam zbyt wielu…). I wtedy jest u mnie całkiem dobrze z regularnością, oczywiście do momentu poprawy. Jeśli jednak mojej paszczy nic szczególnie nie dolega to maseczki idą w odstawkę. Tak, wiem, gdybym je robiła wtedy, kiedy cera jest w dobrej kondycji to zapewne byłaby w niej dużo dłużej. Ja to naprawdę wszystko wiem. Ale wiedza nie idzie w parze z praktyką :D. Doceńcie jednak, że pracuję nad tym!

Miewałam i w zasadzie zawsze mam na stanie typowe maseczki nawilżające, odżywcze, regenerujące i inne z założenia upiększające. Często jednak w roli maseczek występują u mnie zwykłe kremy do twarzy, oleje lub ich mieszanki. Do kremu dodam parę kropli oleju, dosypię jakiegoś ekstraktu, dodam pantenolu, HA. Olej wymieszam z żelem aloesowym, kwasem hialuronowym, itd. Wychodzą z tego fajne i nasycające cerę kompozycje. Bardzo lubię też w formie maseczki stosować tłuste kremy sylveco, a jak na złość do zakupów dorzucają tylko próbki tych lekkich wersji :D. Oj tak – próbka tłustego kremu sylveco byłaby idealną maseczką! Oczywiście można kupić słoiczek kremu i stosować w formie maski :D ale taka jednorazowa porcja bardziej mi się marzy z uwagi na mój brak regularności w tym temacie.

Kuracja raz na jakiś czas
Od czasu do czasu wdrażam okresowe kuracje ekstra. Najczęściej jest to witamina C, czasem jakieś serum delikatnie kwasowe lub łagodny tonik z kwasami, kosmetyk z retinolem. Nie mam doświadczenia z mocniejszymi kwasami.
Zazwyczaj kuracje te serwuje skórze na noc i staram się nie przeciążać cery ilością kosmetyków. Jeśli kosmetyk stosowany w ramach kuracji jest odżywczy i wystarczająco nawilża nie nakładam już nic dodatkowego.

Obecnie jestem w trakcie kuracji witaminą C. Gotowe produkty rzadko spełniają moje wymagania więc najczęściej przygotowuję sobie preparaty z witaminą C samodzielnie. Dotychczas robiłam to mieszając po prostu sproszkowany kwas askorbinowy z wodą oczyszczoną, ale od jakiegoś czasu wodę zastąpiłam zżelowanym kwasem hialuronowym i jestem zachwycona efektem! Konsystencja żelu jest zdecydowanie bardziej przyjazna do aplikacji niż woda. Jeśli chcecie przygotować sobie w domku serum z witaminą C na bazie kwasu hialuronowego to nic prostszego (szczegóły w poście o witaminie C). Szczerze polecam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jeśli Waszym zdaniem coś mogę zmienić to chętnie się dowiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz