Ciciałabym, chciała, czyli ...

Zakładki bloga

środa, 18 stycznia 2017

Puder Avril

Naturalny puder w kompakcie o właściwościach matujących nie jest wbrew pozorom łatwo znaleźć. Nie twierdzę, że nie ma ich wcale, ale nie ma ich tyle, by w nich nadmiernie przebierać. Dodatkowym utrudnieniem jest rzecz jasna fakt, że naturalna kolorówka jest słabo dostępna stacjonarnie, więc mamy niewielkie możliwości sprawdzenia jej autentycznego koloru i obejrzenia na żywo.

Od wielu lat do robienia makijażu używam sypkiego podkładu mineralnego lauress, ale do torebki go nie wezmę i nie zrobię nim poprawek w ciągu dnia. Kompaktowa, prasowana forma jest mi potrzebna. Wiele lat służył mi puder tonujący dr. hauschki, a po jego zużyciu, parę miesięcy temu, w mojej torebce zagościł puder marki avril.


Od producenta:
Organiczny puder kompaktowy Doree marki Avril schroni twoja cerę i nadaję jej naturalny blask.
- kolor "pozłacany"
- miękka i jedwabista konsystencja
- dla każdego rodzaju cery
- bez parabenów
- wolny od fenoksyetanolu i sorbinianu potasu
- certyfikat Ecocert
- nie testowany na zwierzętach
- opakowanie 7g

Skład: Talc, Triticum vulgare starch and triticum vulgare wheat starch, Mica, Lauroyl Lysine, Caprylic/Capric Triglyceride, Zinc Stearate, Squalane, Dicaprylyl Carbonate, Glyceryl Caprylate, Magnesium Silicate, Silica, CI 77492, Talc, Dehydroacetic Acid, CI 77491, CI 77499.
* składnik pochodzący z upraw ekologicznych
99,65% składników pochodzenia naturalnego
12,25% składników pochodzących z upraw ekologicznych

Cena 39,90 zł



Mam puder w kolorze dore - beż bez różowych tonów, delikatnie w stronę żółci. Dla mnie kolor idealny.
Zacznę od tego co mi się nie podoba. A jest to brak gąbeczki lub puszka do aplikowania pudru. Niby nic, można je kupić za parę złotych, ale jednak trzeba. Nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w kolorówce i ilość używanych przeze mnie pudrów prasowanych nie jest godna podziwu, jednak puder bez jakiegokolwiek aplikatora mam pierwszy raz.

Puder ma lekkie właściwości kryjące, koloryzuje cerę delikatnie, ładnie się w nią wtapia, nie robi plam. Trzeba z nim uważać, bo nie jest mocno zbity i łatwo można go po prostu za dużo nabrać. Na moje potrzeby, czyli lekkie poprawki i ukrycie świecenia się cery po kilku godzinach od nałożenia podkładu mineralnego, sprawdza się dobrze i jestem z niego zadowolona. Pomimo, że nie jest to typowy puder matujący to jego wyniki w tym zakresie uważam za warte pochwały. Skóra nie reaguje na niego zapychaniem czy pogorszeniem stanu, więc jest dla niej bezpieczny. Z powodu dość luźnej konsystencji na pewno daleko będzie mu do wydajności kompaktu dr. hauschki, ale rekompensuje to niska cena.


Zaznaczam, że na pierwszym miejscu znajdziemy talk, który wzbudza do dziś skrajne emocje. Ja nie podzielam obaw przed jego stosowaniem, ale wiem, że wiele osób tak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz