Ciciałabym, chciała, czyli ...

Zakładki bloga

poniedziałek, 26 września 2016

Egzotyczna pozycja w mojej lodówce - olej z baobabu

Oleje. Czym bez nich byłaby moja pielęgnacja? Ciężko mi na to pytanie odpowiedzieć, ponieważ od wielu lat moja lodówka jest w nie zaopatrzona. Może nie być w niej światła (tak jak obecnie...) ale kilka olejów zawsze w niej stoi :D.
Obecnie na półeczce jest olej tamanu, olej z pietruszki, macerat z alg, olej z żeń-szenia i olej z baobabu. I o tym ostatnim Wam dzisiaj napiszę.


Od producenta:
Poznaj sekret Afryki!
Olej z baobabu Biotanic to najnowsze odkrycie naturalnej kosmetyki - od dziś dostępny również dla Ciebie! Pozyskujemy go z nasion baobabu - wyjątkowo długowiecznego afrykańskiego drzewa, którego pień może osiągnąć nawet 11 metrów średnicy! Olej z baobabu to unikalna kompozycja cennych kwasów tłuszczowych, witamin i innych substancji, które kompleksowo pielęgnują wszystkie rodzaje cer. Jego cechą charakterystyczną jest doskonała zdolność do uszczelniania naturalnej bariery lipidowej skóry. Kosmetyk skutecznie chroni przed utratą wody, szkodliwym wpływem zanieczyszczeń i niekorzystnych warunków atmosferycznych.

Olej z baobabu jest lekki i nie powoduje nadmiernej produkcji sebum. Łatwo się wchłania i nie pozostawia na powierzchni skóry nieprzyjemnej, tłustej warstwy. Wspomaga procesy gojenia i regeneracji, dlatego dermatolodzy często polecają go osobom ze skórą ekstremalnie przesuszoną, wrażliwą, a także zmienioną chorobowo – m.in. przy łuszczycy, egzemie i atopowym zapaleniu skóry.
To niezwykle delikatny, ale jednocześnie mocno odżywiający kosmetyk. Doskonały na blizny i rozstępy – zastosowanie na świeże zmiany, może znacznie zmniejszyć ich widoczność, a nawet doprowadzić do całkowitego wygojenia. Kosmetyk reguluje wytwarzanie sebum, wygładza, głęboko nawilża i opóźnia procesy starzenia. Doskonale pielęgnuje skórę, paznokcie i włosy!

Działanie oleju z baobabu:
uszczelnia naturalne bariery ochronne skóry,
zabezpiecza przed działaniem szkodliwych czynników zewnętrznych, również przed negatywnym wpływem warunków atmosferycznych,
neutralizuje wolne rodniki,
głęboko nawilża – zatrzymuje wilgoć w skórze, ogranicza przeznaskórkową ucieczkę wody,
odżywia, regeneruje i wygładza naskórek,
ujędrnia, uelastycznia i poprawia gęstość skóry,
chroni przed przedwczesnym starzeniem, skuteczny antyoksydant,
redukuje drobne zmarszczki i zapobiega powstawaniu kolejnych,
normalizuje produkcję sebum – pozwala przywrócić odpowiedni poziom natłuszczenia skóry, dzięki czemu sprawdza się zarówno w pielęgnacji skóry suchej, jak i mieszanej,
ma działanie przeciwzapalne, przyspiesza gojenie blizn i rozstępów,
łagodzi objawy oparzeń słonecznych,
łagodzi podrażnienia, nadaje się do pielęgnacji skóry zmienionej chorobowo (np. łuszczyca, egzema, atopowe zapalenie skóry - po konsultacji z lekarzem),
wzmacnia, odżywia i nawilża paznokcie,
odżywia, wzmacnia, nawilża i wygładza włosy.

Olej z baobabu to antidotum na wszystkie Twoje problemy z cerą! Z powodzeniem zastąpi większość używanych przez Ciebie codziennie kosmetyków!

Olej z baobabu możesz stosować jako:
krem do twarzy,
balsam do ciała,
balsam na podrażnienia, oparzenia słoneczne,
krem do rąk i stóp,
odżywkę do paznokci,
odżywkę do włosów,
olejek do masażu.

Sposób użycia: odpowiednią ilość oleju wmasuj w oczyszczoną i suchą skórę twarzy, ciała, we włosy lub w paznokcie. Stosować przynajmniej raz dziennie.

Skład: Adansonia digitata seed oil* (100%)

*pochodzi z ekologicznych upraw, posiada certyfikat Ecocert




Olej z baobabu pochodzi ze sklepu SPAdomowe, który został ponownie uruchomiony w całkiem nowej odsłonie. Znajdziecie w nim teraz najlepsze kosmetyki naturalne, polskie oraz zagraniczne, te znane oraz niszowe, a oferta będzie stale powiększana. Przy zakupach od 199 zł sklep oferuje darmową wysyłkę, a za zakupy powyżej 299 zł dodatkowo dostaniecie w prezencie ekologiczny notes z logo sklepu. Sklep prowadzi też program lojalnościowy dla stałych klientów (punkty za które można realizować zakupy) i oferuje wygodne formy płatności (PayU, pobranie, przelew bankowy).
Dla czytelników bloga sklep przygotował powitalny kupon rabatowy na zakupy w wysokości 8% - wystarczy wpisać kod blogging.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Olej z baobabu to dla mnie nowość, nie stosowałam wcześniej tego produktu. Nie wydaje mi się zresztą bym stosowała jakikolwiek kosmetyk z tym olejem w składzie (ale pewności nie mam :) w każdym razie nie kojarzę takowego).
Buteleczka z pipetką to najlepsze opakowanie dla olejów, więc zarzutów nie mam. Dziwi mnie trochę fakt, że butelka jest przezroczysta - przeważnie zaleca się przechowywanie olejów naturalnych z dala od promieni słonecznych, w czym pomagają opakowania z ciemnego szkła. Czyżby olej z baobabu był odporny na działanie słońca? Chyba nie...
Warto więc zostawić sobie kartonik, który zazwyczaj ląduje w koszu zaraz po otwarciu kosmetyku :) i w nim przechowywać olej.

Olej ma piękny, czysty, orzechowy zapach! Mmmmmm! Strasznie mi się podoba! Ma idealną dla mnie konsystencję - nie za rzadki, nie za gęsty, nie za tłusty. Świetnie się rozprowadza i naprawdę bardzo dobrze się wchłania. Pozostawia skórę z wyczuwalną, ale nie tłustą warstwą. Jest to gładkość połączona z aksamitnością, miękkością i lekką wilgotnością. Przyjemne i nieuciążliwe uczucie.
Moja skóra i włosy bardzo dobrze na niego reagują. Dodaję go do maseczek z glinki, wzmacniam nim krem, stosuję soute zarówno jako zamiennik kremu jak i w formie maseczki regenerującej. Cera jest po nim bardzo gładka, elastyczna i sprężysta. Odczuwam działanie regenerujące, gojące, łagodzące i wspomagające walkę z niedoskonałościami.
Lubi go także moja skóra głowy i włosy. Stosując go na skórę głowy czuję, że jest mniej uwrażliwiona i mniej napięta. Olej dodany do maski włosowej wzmacnia jej działanie odżywcze i naprawcze, a to moim włosom jest ostatnio bardzo potrzebne. Olej z baobabu poprawia ich sprężystość, zwiększa gładkość i blask.
Dodaję go czasem do produktów do ciała, ale przyznam, że robię to rzadko, bo szkoda mi oleju :). Jeden raz zaszalałam i nałożyłam go soute na ciało - było bardzo przyjemnie, pachnąco, orzechowo, aksamitnie i miękko. Ale jednak postanowiłam nie trwonić go do tego celu :) i zostawić dla cery i włosów :D. Taka ze mnie sknera...


Olej - wiadomo, musi być. Olej z baobabu świetnie wpisuje się w moje potrzeby i upodobania. Jest skuteczny, ma świetne działanie na cerę, skórę głowy i włosy. Pięknie pachnie, nie jest nadmiernie tłusty i daje dużą przyjemność ze stosowania.

25 komentarzy:

  1. Kurcze, ale narobiłaś mi ochoty! Zwłaszcza, że zapasu olejów to ja już prawie nie mam...:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że będziesz zachwycona tak jak ja. Akurat jest teraz w promocji :))))))

      Usuń
    2. Wiem... Ale szukam pracy, więc nie bardzo mam pieniądze na jakiekolwiek wydatki :(

      Usuń
    3. Spokojnie, baobab poczeka *:

      Usuń
    4. W końcu jest długowieczny ;)

      Usuń
    5. No tak właśnie myślę, że skoro tyle doczekał to i na Ciebie poczeka :D

      Usuń
  2. U mnie też zawsze kilka jest :D. Choć jakoś wcześniej nie wypatrzyłam nigdzie takiego, a szkoda, bo myślę, że moje włosy też by go polubiły. Z Biotanic miałam arganowy - też był w przezroczystej buteleczce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem tego białego szkła....
      Bez oleju lodówka jest po prostu ułomna :D

      Usuń
  3. Miałam olej z baobabu z Bioline i szczerze go uwielbiałam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie jest fajny! Jeden z fajniejszych jakie znam.

      Usuń
  4. Znowu obudziłaś potrzebę, a dopiero co przyszły mi zakupy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądząc po Twoich preferencjach myślę, że spodobałby Ci się ten olej.

      Usuń
  5. też jeszcze nie miałam oleju z baobabu

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi też zawsze szkoda fajniejszych olejów do stosowania na ciało xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie z nas oszczędne kobiety :)))))
      A powiem Ci, że po użyciu baobabu na ciało miałam świetną skórę przez 3 dni! No ale sknerstwo wygrało :P

      Usuń
  7. Ale mi narobiłaś ochoty:):):) . Ale wciąż czekam aż moja skóra ponownie zaakcpetuje oleje:( :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam fazy - szaleństwa olejowego i abstynencji olejowej :)
      Jeśli dłuższy czas nie stosuję olejów na ciało to od nowa się nimi zachwycam :)
      A teraz w ogóle nie tolerujesz olejów? Czy tylko w czystej postaci? W balsamach mogą być?

      Usuń
    2. Tylko moja twarz nie toleruje. Jak zrobi się jeszcze troszkę zimniej to będę próbować znowu:)

      Usuń
  8. Sprawdziłabym go jako krem do rąk:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ręce go wcieram "czyszcząc" pipetkę :D Wycieram po prostu olej znajdujący się na zewnątrz niej :). Fajnie robi skórkom.

      Usuń
  9. Nie miałam! chcę !! hehe u mnie też oleje na stale zagościły w różnych zakamarkach mieszkania (mam tak: jojoba, avocado, kokosowy rafinowany i nierafinowany, śliwkowy, z pestek malin, tamanu - plus różnego rodzaju olejowe miksy :D )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heheheheee :))) mam tak samo :) co nowe to chce! I to zaraz!
      Masz rację co do kokosa! Zapomniałam o nim! Kokos też zawsze u mnie jest - rafinowany do smażenia i nierafinowany do reszty :D z pestek malin bardzo lubię. Polecam jeszcze żeń-szeń, mam od dłuższego czasu i bardzo jest fajny!

      Usuń