- nawilżenie i wzrost, masło shea
- regeneracja, olej macadamia, awokado, grapefruit
Każde opakowanie zawiera po 3 saszetki, każda ma 30ml.
Od producenta
Wersja nawilżająca:
Aktywnie nawilżająca maska na bazie organicznego olejku Shea posiada nieprawdopodobne działanie regenerujące. Poprawia strukturę włosów, stymuluje ich wzrost, eliminuje łamliwość i rozdwajanie się.
Shea aktywizuje zdolności włosa do utrzymywania odpowiedniego poziomu nawilżenia, odżywia włosy, przywraca im elastyczność.
Wchodzący w skład maski olej rozmarynu wzmacnia działanie maski, wzmacnia cebulki włosów, zapobiega wypadaniu włosów, przynosi ulgę przy rozczesywaniu włosów.
Skład: Aqua, Olea Europaea (Olive) Flower Floral Water, Organic Butyrospermum Parkii (organiczne masło shea), Organic , Olea Europaea (Olive) Oil (organiczna oliwa z oliwek), Simmondsia Chinensis Oil (olej jojoba), Aloe Vera Extract (ekstrakt aloesu), Malva Sylvestris Flower Extract (ekstrakt ślazu dzikiego), Rosmarinus Officinalis Oil (olej rozmarynu), Behenamidopropyl Dimethylamine, Glyceryl Monostereate, Glyceryl Stereate SE, Perfume, Beta-Carotene, Lactic Acid, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol.
Wersja regenerująca:
Ekspresowa maska do włosów na bazie organicznych olejków Makadamii, Avokado, Grejpfruta została opracowana specjalnie, by szybko zregenerować uszkodzone i źle wyglądające włosy. W ciągu kilku chwil włosy stają się gładkie, sprężyste, pełne blasku i witalności.
Olej Avokado intensywnie odżywia i wzmacnia włosy, nasyca niezbędnymi mikroelementami i witaminami. Olej różowego Grejpfruta tonizuje i przywraca włosom siłę. Olej Makadamii wyśmienicie regeneruje i zmiękcza włosy, sprawia że stają się sprężyste, pełne blasku.
Wchodzący w skład maski ekstrakt Bambusa wzmacnia działanie maski, odżywia kolor włosów, dodając im blasku i elastyczności, ułatwia rozczesywanie, chroni przed szkodliwymi skutkami stylizacji włosów.
Skład: Aqua, Iris Florentina Root Floral Water, Organic Macadamia Intergrifolia Seed Oil (organiczny olej macadamia), Organic Avocado Oil (organiczny olej awokado), Organic Simmondsia Chinensis Oil(organiczny olej jojoba), Borageseed Oil Refined (olej ogórecznika), Leptospermum Scoparium Mel (miód manuka), Macadamia Hibiscus Extract(ekstrakt z kwiatów makadamii), Glycerin, Behenamidopropyl Dimethylamine, Glyceryl Monostereate, Glyceryl Stereate SE, Bambusa Arundinacea Extract (ekstrakt z bambusa), Citrus Grandis (Grapefriut) Seed Oil (olej z różowego grejpfruta), Perfume, Beta-Carotene, Lactic Acid, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol.
Wyglądają bardzo zachęcająco :).
Początkowo byłam zachwycona formą opakowania. Zamiast jednego słoika mamy 3 saszetki. Fajnie, nie? Otwieramy jedną a dwie pozostałe są nadal świeże, nie wysychają, nie jełczeją i co tam tylko... Zachwyt niestety opadł po zużyciu pierwszej. Otóż ilość 30 ml jest do mnie wyjątkowo niedopasowana. Za dużo na jedno zastosowanie a z drugiej strony ilość jaka zostaje jest tak mała, że bez sensu jest ją odkładać na kolejny raz. I tym sposobem nakładam jej więcej niż zwykle, bo chcę zużyć całą saszetkę. Szacuję, że tych akurat masek potrzebuję na jedno wypasione dopieszczenie troszkę powyżej 20ml - może 22, może 23ml. Czyli w saszetce zostaje 7-8ml. Za mało na kolejny zabieg a wybitnie nie miałam ochoty na magazynowanie resztek aż do uzbierania ilości wystarczającej na jedno użycie.
Tym właśnie sposobem doszłam do wniosku, że lepiej wykorzystać cała saszetkę na raz. Troszkę to zakrawa na rozpustę, ale co tam :D. Czasami można zaszaleć!
Pomimo nakładania maski w ilości większej niż uzasadniona włosy nie są obciążone. W mojej ocenie to duża zaleta. Przeważnie trzymam maskę na włosach godzinkę, dwie i zmywam szamponem by nie obciążyć włosów. W przypadku tych masek nie ma takiej potrzeby i dokładne spłukanie ich wodą jest w zupełności wystarczające. Włosy są sypkie, lśniące. Niestety stopień nawilżenia i odżywienia oceniam nisko. Skóra głowy też nie jest usatysfakcjonowana ich poziomem. Włosy nie są przyklapnięte, mają fajną objętość ale są lekko napuszone. Nie czuję wpływu stosowania masek na ich kondycję. Nie szkodzą, ale nie odnotowałam również, by pomagały...
Pachną pięknie, nakładają się wspaniale, włosy super je chłoną. Nie spływają, mają idealną konsystencję. Ale niestety brak mi tego, po co je kupiłam - czyli nawilżenia, odżywienia, poprawy kondycji właściwych dla masek. Dają efekt niczym nie odbiegający od odżywki a nie ukrywam, że oczekiwałam czegoś więcej.
Czyli co? Nie kupować? :D
OdpowiedzUsuńU mnie nic ciekawego nie zrobiły...
UsuńTo nie kupuje ;)
UsuńMuszę wreszcie porządnie przetestować to co mam - natur vital aloesową i odżywkę Sylveco... Próbowałaś już? W ogóle spróbowałaś coś ode mnie oprócz mydełka? Jak wrażenia?
Natur vital jest fajna.
UsuńOd Ciebie zużyłam w końcu odlewkę szamponu uoga (bardzo fajny), błotko z white flowers (fajnie oczyszcza), maskę love me green (całkiem, całkiem), używam tonik i micel :)
Odżywkę mam w planach :D
Błotko też ci wysłałam? :D kurcze, powinnam sobie zapisywać co wysyłam xd
UsuńA proszek do zębów próbowałaś? :D
Błotko to dawno temu :) schowało się na dnie koszyka :)
UsuńPrzymierzam się do proszku :D zbieram się na odwagę :D
:))
UsuńFajny ten proszek, nic strasznego :D Serio serio, dałam go też mojej Mamci, przestała mieć problemu z wrażliwością dziąseł. Zbieram się za napisanie postu o nim, ale ostatnio pisanie przez zmęczenie fizyczne gorzej mi idzie...
Mam nadzieję, że to zmęczenie "pomalinkowe" i ze zdrowiem wszystko w porządku *:
UsuńZacznę testować proszek, zaraz zaniosę go do łazienki :). Mąż ma bardzo wrażliwe dziąsła, często mu krwawią.
Pomalinkowe i nie tylko. Ubzdurałam sobie wiele rzeczy i chcę je zrobić w te wakacje. Jak się spotkamy to Ci wszystko opowiem :D Ale niestety teraz się męczę bo wszystko co wymyśliłam opiera się na pracy fizycznej, dość ciężkiej, aż treningi sobie odpuściłam ;)
UsuńZa to w malinach zarobiłam sobie na wakacje i wybywam w góry na 4 dni pod koniec miesiąca i będę miała jeszcze na jakiś wypad nad morze lub gdzieś :D
Oj za dużo pisania :D
Nie mogę się doczekać tych opowieści!
UsuńSuper, że w zamian za ciężką pracę czekają Cię takie przyjemności :)))))
Patrz a u mnie ta z masłem shea cuda zrobiła!
UsuńWiem, wiem, tez na to liczyłam :)
UsuńCiekawe, ale szkoda, że nie do końca się sprawdziły. Ja szukam czegoś, co da mi turbo-nawilżenie na końcówki - po ombre i ich rozjaśnianiu strasznie się przesuszyły :(
OdpowiedzUsuńMoże dodaj sobie kilka kropel HA do maski?
UsuńNie znam, ale wizualnie bardzo ciekawie prezentują się.
OdpowiedzUsuńTak, wyglądają fajnie :)
Usuńhmm składy są bardzo ciekawe w szczególności tej regenerującej, bo moje włosy uwielbiają awokado. może jednak się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńSkuś się, Twoim włosom mogą się spodobać, nigdy nie wiadomo. Bardzo przyjemnie się je używa.
UsuńCiekawe, ale nie przepadam za saszetkami.
OdpowiedzUsuńJa lubię pod warunkiem, że są na jeden raz.
UsuńTrochę słabo :), myślałam że będzie lepiej :P. Mi akurat taka forma opakowania średnio się podoba :P
OdpowiedzUsuńTeż myślałam, że będzie lepiej.
UsuńNie słyszałam o nich,szkoda,że nie do końca skuteczne;)
OdpowiedzUsuńMają swoich zwolenników, ale mi nie przypadły do gustu.
UsuńJa nie lubię niczego, co puszy moje włosy, a ostatnio to prawie wszytko.
OdpowiedzUsuńPogoda pewnie trochę w tym palce macza.
UsuńMam ich 2 maseczki, ale nie wiem dlaczego jakoś nie wierzę w ich działanie ;/
OdpowiedzUsuńAle próbowałaś już?
UsuńOjjj, wygląda mi to bardzo zachęcająco! Ja mam krótkie włosięta, może u mnie na dwa razy by dały radę ;)
OdpowiedzUsuńyyyyy.....
Usuńja tez mam krótkie :D ledwo do ramion :D
Upsik, to taka sama długość :)
UsuńWłaśnie :)
UsuńA wyglądają ciekawie :)
OdpowiedzUsuńU niektórych ciekawie też działają :)
UsuńCzyli nic specjalnego? :)
OdpowiedzUsuńDla mnie nie :D
UsuńAniu! Jak ja Cię lubię! :D
OdpowiedzUsuńZ rana takie wyznanie to coś cudnego :DDDDD
UsuńJa też Cię uwielbiam *: *:
Ania ja też Cie lubię;)
UsuńKasiunia! Też za Tobą szaleje!
UsuńNormalnie takiego powitania już dawno nie miałam :D a nawet nie mam dzisiaj urodzin :DDD
A ja Was wszystkie lubie:)
Usuń:))))))
UsuńNawzajem kochana :)
Jest po co i dla kogo żyć:) :):)
Usuń:) :) :) :)
Usuń*:
nie ma jak się dopieścić :D
wysłałam Ci małe co nieco dzisiaj.
:):):)
UsuńPierwszy raz widzę ten produkt.
OdpowiedzUsuńSą też inne wersje :)
UsuńNawet nie słyszałam o tych maskach :) Opakowania urocze, skład bardzo fajny, a działanie mizerne... Mimo to chętnie bym je wypróbowała. Może do Twoich włosów się nie nadają, a dla innych będą dobre ale żeby się o tym przekonać trzeba wypróbować je na sobie :)
OdpowiedzUsuńJestem nawet pewna, że niektórym będą bardzo pasowac :)
Usuńnie znam ale specjalnie mnie nie kuszą
OdpowiedzUsuńTeż myślą, że znajdą się lepsze rzeczy do kuszenia :D
UsuńOstatnio bardzo polubiłam shea w pielęgnacji włosów. Makadamia i awokado także lubię. Maski ładnie opakowane. Przyciągają wzrok. U mnie jednak takie saszetki nie sprawdziłyby się ze względu na pojemność. Nie lubię rozrzutności. Odpuszczę sobie testowanie.
OdpowiedzUsuńShea jest cudne do wszystkiego :) awokado też kocham :)
UsuńTeraz czekam na paczkę, bo skończyło mi się shea i wzięłam też przy okazji masło kakaowe i oleju tamanu. Coś się z tego przetopi fajnego :)
Fajna sprawa z tymi maskami w saszetkach. Nie lubię takich wielkich opakowań zwłaszcza jeśli kosmetyku w ogóle nie znam. Jak mi nie podpasuje, paluchami go wyciągałam to później nie wiadomo co z tak wielką pojemnością zrobić. A taką saszetkę bez problemu możemy komuś sprezentować.
OdpowiedzUsuńMnie właśnie forma opakowania skusiła
Usuń