Subtle beauty to polska firma, o której dowiedziałam się dzięki sklepowi zielona oliwka. Wiecie, że mam regularnego bzika na punkcie mydeł naturalnych :). Mydło czekoladowe subtle beauty to moje pierwsze spotkanie z tą marką. Czy znajomość mogła się zacząć lepiej? Dla mnie raczej nie :).
Mydło wygląda pięknie, zachęcająco i kusząco! Uwielbiam takie kostki!
Wersja czekoladowa pachnie czekoladą deserową, lekko wytrawnie i delikatnie. Fanki czekolady poczują niedosyt, miłośniczki zapachów ulotnych i nienarzucających się będą zachwycone. Ja osobiście nie miałabym nic przeciwko większej mocy zapachu, bo jest naprawdę świetny!
Kostka, jak na ręcznie robione mydło, jest twarda. Dzięki temu wyjątkowo dobrze się trzyma podczas używania - nie rozmięka, nie ślimaczy się, nie wygina. Techniczna strona stosowania bez zarzutu.
W trakcie zmydlania pojawiają się mniejsze i większe szczypty kakao, które strasznie mi się podobają.
W trakcie zmydlania pojawiają się mniejsze i większe szczypty kakao, które strasznie mi się podobają.
Co do działania muszę przyznać producentowi, że wiedział co pisze twierdząc, że jest to mydło nawilżające. Jest takie! Mam swoje, wyrobione w trakcie używania mydeł naturalnych, zdanie. Uważam, że mydło nie jest w stanie samodzielnie nawilżyć, odżywić czy zregenerować - może w tym pomóc, może sprawiać takie wrażenie, ale tak de facto tego nie robi. Po przygodzie z mydłem czekoladowym subtle beauty zaczynam wątpić w słuszność swojej teorii. Słowo Wam daję - mam wrażenie, że to mydło nawilża. Nie jest to oczywiście taki efekt jak w przypadku kremu, ale jest. Po użyciu skóra jest miękka, miła w dotyku, odprężona i nie woła o krem. Parokrotnie zdarzyło mi się po umyciu twarzy psiknąć tylko tonikiem i rano nie odczułam braku kosmetyku pielęgnacyjnego a zazwyczaj tak właśnie się dzieje. Dodatkowo mydło ma silne właściwości wygładzające, świetna sprawa :). Cera ma ładny koloryt, jest doskonale oczyszczona i sprężysta. Mydło jest bezbłędne w demakijażu twarzy, higienie intymnej i myciu całego ciała. Wyjątkowo udany egzemplarz.
Pani Moniko, nic a nic się nie dziwię, że tak bardzo lubi Pani kosmetyki subtle beauty. Ich mydłem czekoladowym jestem zachwycona! Strasznie się cieszę, że mogłam poznać tak fajną, naturalną i do tego polską markę :).
Kusi mnie, chociaż nie lubię czekoladowych zapachów...
OdpowiedzUsuńPisząc recenzję myślałam o Tobie :).
UsuńZapach jest delikatny i niesłodki, bardzo ładny.
Kupię na pewno, do mojej suchej skóry może się nadać :)
UsuńWłaśnie to myślałam :DDD
UsuńSzkoda, że nie zgadałyśmy się co do Twojej chęci pokochania mydeł naturalnych trochę wcześniej, zanim zaczęłam go używać, to bym Ci trochę podesłała...
Nie jest drogie, więc nawet jakby mi się nie spodobało to wiele nie stracę :) Kupię jeszcze jakieś inne przy okazji :D
UsuńTe zakupy przy okazji to mój ulubiony tekst :D
Usuńmmm...musi być świetne ;) nie lubię mocnego zapachu czekolady :)
OdpowiedzUsuńwidać, że mydełko robione naturalnie ręcznie - takie niekokniecznie idealnie kształtne :) fajnie :)
A ja nie lubię zapachu słodkiej czekolady - a ten jest taki wytrawny właśnie :) i naprawdę delikatny :)
UsuńNie przepadam raczej za kosmetykami czekoladowymi ale tym mydełkiem mnie zainteresowałaś :) Na mojej licie zakupowej przybyła więc kolejna pozycja :) Jak to się dzieje, że ta lista ciągle się wydłuża? :)))
OdpowiedzUsuńJak to się dzieje? Czy ja wiem... może za wolno ją realizujesz :DDDDDD :P Musisz po prostu szybciej wykreślać kolejne jej pozycje poprzez nabywanie ich :DDD
UsuńŻartuję :)))
Ja się czaję na ich mydło malinowe najbardziej, ale nagietkowe, mango, herbaciane, lawendowe też kuszą....
boniu.. jak teraz mam wybrać które mydełko użyć jako pierwsze? jak?
OdpowiedzUsuńHahahaaaa :) codzienne dylematy mydłomaniaka :D
UsuńPrzyzwyczajaj się do nich :DDD
A ja dalej na bakier z mydlami. Musze przejsc przeszkolenie ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na szkolenie, może być nawet z ćwiczeniami praktycznymi! Wszystkie niezbędne do tego akcesoria posiadam, łącznie z lamoką wina :))))
Usuńoj Kochana, chyba bede baardzo brudna ;)
UsuńHahaha :)
UsuńDamy rade, mydeł wystarczy!
Mydełko wygląda bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że naprawdę ma w sobie to coś...
UsuńNie lubię mydeł w kostce.
OdpowiedzUsuńDlaczego?
UsuńUmmm kuszące to mydło ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację :))
UsuńO tak czekoladowe! Mniaaami! Ja używam właśnie marki Lass Naturals z czekoladą i miodem.
OdpowiedzUsuńCzekoladowo się zrobiło :DDD
UsuńJa z lass jeszcze nie miałam żadnego mydła.
Ciekawe mydełko, kolejne na liście do zakupu, to piszę ja maniaczka mydlana :D
OdpowiedzUsuń:DDD
UsuńAch te listy.... niby ciągle człowiek ciągle z nich kupuje, a one i tak nigdy nie maleją...
Coś dla mnie :) Jak ja uwielbiam mydełka!
OdpowiedzUsuńWiem, wiem :)
UsuńI tak - to coś dla Ciebie :D
maniaczki naturalnych mydeł powinny zamknąć oczy. kusicielko TY
OdpowiedzUsuńI przegapić takie cudo??? :DDD
Usuń