Ciciałabym, chciała, czyli ...

Zakładki bloga

sobota, 28 października 2017

Mleczko delikatnie myjące Madara

Madarę znam i cenię od lat. Miałam kilka ich kosmetyków i choć przyznam, że serie włosowe nie zawładnęły moim sercem, to wysokiej jakości nie mogę im odmówić. Natomiast produkty pielęgnacyjne do twarzy Madary sprawdzały się dotychczas u mnie bardzo dobrze, więc z wielkimi oczekiwania postanowiłam dać szansę kolejnym.
Dzisiaj zaprezentuję Wam delikatne mleczko myjące do twarzy i moją opinie na jego temat.



Od producenta:
Mleczko delikatnie myjące MÁDARA jest skuteczne dla wszystkich typów skóry, zaś w szczególności przeznaczone jest do skóry suchej. Dzięki nadbałtyckim darom natury, do których należą bezsprzecznie kwiat lipy oraz owies Twoja cera jest skutecznie oczyszczona przy zachowaniu odpowiedniej wilgotności. Owies bowiem jest lekarstwem używanym już od stuleci jako substancja kojąca i działająca przeciwzapalnie. Natomiast kwiat lipy neutralizuje wolne rodniki oraz wspomaga działanie owsa również nawilżając i kojąc ból podrażnionych miejsc. Przeszkody nie stanowi również makijaż, który znikaj jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Delikatnie myjące mleczko Madara pomaga w utrzymaniu równowagi hydrolipidowej skóry. Stosując go codziennie sprawisz, że nabierze ona miękkości i elastyczności. Jest w stu procentach odpowiednim kosmetykiem do zastosowania w okolicach oczu.

Mleczko delikatnie myjące MÁDARA jest kosmetykiem bez glutenu i orzechów. Polecany w szczególności dla wegan. Z pewnością nie jest testowany na zwierzętach czego dowodem jest przyznany certyfikat. Produkt jest naturalny i organiczny certyfikowany przez ECOCERT.

Stosowanie:
Delikatnie wmasować w skórę twarzy i szyi. Usunąć wacikiem, muślinową ściereczką lub spłukać ciepłą wodą. Następnie użyć odpowiedniego do typu cery toniku oraz kremu.

Skład: Aqua Helianthus Annuus (Oil), Alcohol, Polyglyceryl-3, Methylglucose Distearate, Glycerin, Glyceryl Stearate, Tillia Cordata, Avena Sativa, Plantago Major, Calendula Officinalis, Cetearyl Alcohol, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Potassium Hydroxide, Aroma Citronellol, Geraniol, Sodium phytate.

Pojemność 200ml, cena 74zł, dostępność kosmetyki ekologiczne Biosna



Opakowanie eleganckie, proste, z pompką. Pompka działa dość ciężko, co mnie nieco dziwi z uwagi na fakt, że mleczko ma konsystencję rzadszą niż poprzednie przeze mnie używane. Nie jest płynna, ale dużo luźniejsza niż sylveco. Kolejna kwestia to zapach – mleczko ma silnie alkoholową woń. Gdyby nie moje zaufanie do marki i delikatności jej kosmetyków zapewne nieco by mnie to wystraszyło. Ale możecie mi wierzyć, że nie ma powodów do obaw.

Mleczka używam pod prysznicem, do mycia twarzy oczywiście. Wyciskam dwie porcje pompki na dłonie i nanoszę na cerę - robię półminutowy masaż twarzy i powtarzam czynność. Fajne jest to, że mleczko nie pozostawia tłustej warstwy na twarzy, na skórze pozostaje tylko uczucie aksamitności i odżywienia. Sprawia to, że po myciu twarzy mleczkiem Madary nie czuję potrzeby zmywania pozostawianej warstwy żelem bądź mydłem. Mleczko bardzo dokładnie usuwa makijaż i brud. Nawet tusz z rzęs zmywam w trakcie mycia twarzy :) muszę się przy tym nieco nakombinować, bo robię to gołymi rękami, ale da się to zrobić. Kiedy nie przykładam się do tej czynności zanadto i byle jak przemyję mleczkiem rzęsy, wystarczy po wyjściu spod prysznica usunąć niewielkie resztki tuszu micelem.
Po dwukrotnym myciu cera jest czyściutka, gładka, sprawia wrażenie odżywionej. Mleczko nie ściąga, nie wysusza i jest dla skóry bardzo delikatne. Cera jest przyjemnie sprężysta, zdrowo wygląda i jest idealnie przygotowana do dalszych kroków pielęgnacyjnych, pięknie chłonie tonik i krem.



Kiedyś byłam zagorzałą przeciwniczką mleczek do twarzy, bo korzystanie z nich w standardowy sposób, czyli na płatku kosmetycznym, zdecydowanie mi nie odpowiada. Okazuje się jednak, że nawet na mleczko da się znaleźć fajny sposób – stosowanie mleczka do mycia twarzy pod prysznicem (tak samo jak żel, mydło lub piankę) bardzo mi się spodobało. Mleczka w moim odczuciu lepiej od innych kosmetyków usuwają z twarzy sebum, nadmiar nagromadzonego w ciągu dnia tłuszczyku znika w oka mgnieniu! Mleczka, które są tłustszej i bardziej treściwej konsystencji stosuję w duecie z żelem, mydłem lub pianką (pierwsze mycie mleczkiem, drugie mydło/żel/pianka). Mleczko Madary stosuję samodzielnie, myjąc nim twarz dwukrotnie. Pełna satysfakcja!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz