Ciciałabym, chciała, czyli ...

Zakładki bloga

sobota, 11 kwietnia 2015

Mydła Pour L'amour - recenzja zbiorowa :)

Mydła Pour L'amour Pani Barbary to ręczna robota, niewielkie partie, różnorodne i fantastyczne egzemplarze. Kto nie zna dużo traci. Można zamówić mailowo (pourlamour.bd@gmail.com) lub przez fb.
Poniżej zbiorowy przegląd używanych przeze mnie kostek.


Mydełka są tworzone na jednej bazie, skład wszystkich zaczyna się od:
masło shea, olej palmowy, olej rycynowy, olej kokosowy, NaOH.
Potem są dodatki i olejki zapachowe właściwe dla danego mydła. 
Ja używałam mydełek:
- z trawą cytrynową
- tweedowe
- lawendowe
- piżmo
- czarna porzeczka
- próbki: dakar, laurka, amfa (hahahaaaaa :D)



Mydełka są lekkie, suche, nie ciągną się i nie rozmiękają, trzymają formę do ostatniego użycia. Pienią się bardzo dobrze, piana jest gęsta, miękka i przyjemna. Różnice w działaniu są subtelne - jedne ciut dogłębniej oczyszczają i lekko napinają (dakar, trawa cytrynowa), inne troszkę bardziej zmiękczają (porzeczka, lawenda, tweed), pozostałe piękniej wygładzają (piżmo, laurka, amfa). Na pewno natomiast wszystkie fantastycznie pachną i cudownie myją! Nie wysuszają skóry, nie podrażniają, dobrze odświeżają i dają ogromną radochę. Idealne do twarzy, higieny intymnej i całego ciała.



Mydełka kosztują niedużo, ja kupowałam po 4-8 zł. Są dość wydajne jak na ręcznie robione kostki, poza dakarem, którym jest nieprzyzwoicie wydajny - zauważyłam też, że jest najbardziej suchym i najlżejszym z mydeł. Idealnie sprawdzają się na prezent. Miałam sporo mydełek w podwójnych, potrójnych ilościach, które porozdawałam i wszyscy obdarowani są zachwyceni. Skuście się koniecznie.

36 komentarzy:

  1. Ale pięknie mydełka! Na pewno się skuszę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachęcająco to napisałaś, a ponieważ jestem taką samą mydlaną maniaczką jak Ty, to pewnie skuszę się na te mydełka :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. ej no, pisałam już komentarz pod tym postem :(

    W każdym bądź razie, chciałam powiedzieć, że podpisuje się pod wszystkim co tu zostało napisane! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :DDD
      Fajne są, nie? :)))
      Wiesz, ja też czasem tak mam.... a najczęściej okazuje się, że i owszem napisałam - ale nie wcisnęłam opublikuj :D

      Usuń
    2. Fajnie, że tyle jest miejsc u nas, w których można kupić świetne mydła naturalne :DDD i ciągle przybywa nowych!

      Usuń
  4. Nie przepadam za mydełkami w kostkach, ale te wyglądają świetnie :) Są takie kolorowe :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie piękne te mydełka i skład mają super !

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie wyglądają, świetny pomysł na pachnący prezent ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę kupić jakieś na próbę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. jejku ale świetne ! Już samym wyglądem kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mydła od Pani Barbary są przecudnej urody :) Muszę w końcu wypróbować mojego bursztynka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Ja na bursztyn się nie załapałam :D wykupili :DDDD Ale dorwę.

      Usuń
  10. ależ one cudownie wyglądają:D
    kuszą, kuszą okrutnie...
    :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Dotarły 3 mydełka :D Pięknie się prezentują. Są dosyć miękkie, uginają się pod palcami - nie rozciapciają się? ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi się żadne nie ciapało, były dość lekkie, niektóre twarde, inne leciutko plastyczne.
    A jakie masz?????

    OdpowiedzUsuń
  13. Piżmowe, brzoskwinia+mango i dakar

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajne :)))))
    Dakar był strasznie wydajny i twardy. Ale może dane partie się różnią cechami fizycznymi - w końcu to ręczna robota.

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne te mydełka, że oczy trudno oderwać ;) Trudno się zdecydować na jedno. Na więcej nie powinnam sobie pozwalać, bo jeszcze trochę i sklep z mydłami otworzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahahaaaa :)))
      a mogłabyś swoje mydła sprzedać??? ja się ze swoimi nie rozstanę :D

      Usuń
  16. jestem mydlaną zakupoholiczką, tym mydełkom również się nie oprę

    OdpowiedzUsuń
  17. Ile już cudowności na Twoim blogu odkryłam!! Chce mieć je wszystkie!

    OdpowiedzUsuń