Ciciałabym, chciała, czyli ...

Zakładki bloga

środa, 3 grudnia 2014

Artdeco - fluid odżywczy z ecocert

Do czasu otrzymania przesyłki - nagrody od Pati *: nie wiedziałam o tym, że artdeco posiada w swojej ofercie certyfikowane kosmetyki naturalne.
Omawiany fluid nie jest kosmetykiem do makijażu i nie koloryzuje cery. To taka inna nazwa kremu do twarzy :). Nie pytajcie, sama nie bardzo rozumiem... ale nie pierwszy raz spotykam się ze stosowaniem tego określenia dla kosmetyku pielęgnacyjnego, nie mającego nic wspólnego z kolorówką.

Fluid ma konsystencję gęstej śmietanki kosmetycznej. Rozprowadza się bardzo dobrze a wchłania FANTASTYCZNIE. Nie klei się, nie matuje, ale nic a nic nie nabłyszcza. Na twarzy pozostawia delikatną, aksamitną powłoczkę, która jest miła w dotyku i ledwo wyczuwalna. Makijaż mineralny bardzo przyjemnie się nakłada, ma dobrą trwałość a skóra nie świeci się zbyt szybko. Fluid nie ściąga skóry, wręcz ją odpręża. Jego zapach zachwyca mnie każdorazowo - pachnie soczystymi, lekko pikantnymi gruszkami :). W tle przewijają się inne wonie owocowe, ale to gruszka rządzi. Pycha!


Opakowanie bardzo praktyczne i higieniczne dzięki działającej bez zarzutu nakładce airless. 
Kosmetyk jest dość lekki, na zimę zbyt delikatny, ale na okres wiosenno-jesienny jest idealny. Na tyle lekki by nie przeciążać cery, a jednocześnie odżywia i nawilża na tyle skutecznie, że nie muszę się martwić o kondycję swojej skóry. Na noc używam cięższych kalibrów kremowych, więc na dzień mogę sobie pozwolić na odrobinę lżejsze. Tym niemniej zima zbliża się wielkimi krokami i będę musiała fluid odstawić czasowo do szafki - ale oby do wiosny :). Jak tylko mrozy odpuszczą znów wróci do łask :).

Kosmetyk zaskoczył mnie tak bardzo jak ucieszyła mnie nagroda. Jest naprawdę przyjemny w stosowaniu i pięknie dba o cerę. Gdyby nie Pati chyba nigdy nie dowiedziałabym się, że artdeco może mieć coś dla mnie!


18 komentarzy:

  1. Przyznam, że także nie wiedziałam, że Artdeco jest eco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również nie wiedziałam, że Artdeco posiada w ofercie eco kosmetyki. Jakże można miło się zaskoczyć gdyby oglądałoby się kosmetyki w drogerii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :)
      Szczególnie, że akurat w tą stronę producenci rzadko zaskakują.

      Usuń
  3. Ja tez nie wiedziałam, ze Artdeco ma takie kosmetyki w swojej ofercie. Generalnie muszę przerzucić się na bardziej treściwa pielęgnację, ostatnio walczę z przesuszoną skóra, a ogólne zmęczenie organizmu i przesilenie jesienno-zimowe mi nie pomagają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A beauty balm herbfarmacy nie daje rady?
      Mi zawsze pomaga :), zrób sobie maseczkę z niego na dwie godzinki.
      Ja teraz sobie funduję femi na noc i maseczki z treściwych kremów martiny gebhardt :). No i peelingi. A na DDD zamówiłam sobie z ecospa zestaw z kwasem laktobionowym - ponoć regenerujący.

      Usuń
    2. Daje, ale na dzień, pod makijaż, nie mam odwagi go użyć, a pracuję w grzanym/klimatyzowanym i tak na zmianę pomieszczeniu. Na martinę sama się czaję :)

      Usuń
    3. Ja tez na dzień nie kładę tłuściochów. No chyba, że w domu siedzę :D

      Usuń
  4. Anula, cieszę się bardzo, powiem szczerze, że nie wiedziałam czy się u Ciebie sprawdzi... to zawsze taki strach... Mnie też ArtDeco zaskoczyło zielonymi, certyfikowanymi kosmetykami... i początkowo fluid mnie zmylił, po dochodzeniu zakumałam;)

    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie jest fajny, bardzo Ci dziękuję i za cudny kosmetyk i za uświadomienie kosmetyczne co do artdeco :)))

      Usuń
  5. również lubię takie niespodzianki kosmetyczne

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że na drugim miejscu jest alkohol

    OdpowiedzUsuń