Ciciałabym, chciała, czyli ...

Zakładki bloga

środa, 6 sierpnia 2014

Kolejny szampon z obezwładniającym neem :)

Jak widzicie nie daję za wygraną - nabyłam kolejny szampon z neem, zapachowym killerem wszechczasów! Neem obezwładnia zapachem dosłownie. Spokojnie można na jego bazie stworzyć broń biologiczną, gaz paraliżujący wymięka!

Na szczęście w szamponie zapach mojego pogromcy - neem nie jest wyczuwalny. Szampon pachnie jak gorzkie krople żołądkowe, tylko bez miętowej nuty. Przebijają się zapachy ziołowe i duża gorycz. Dla mnie super! Chociaż trochę żałuję, że nie wyczuwam zapachu zielonej herbaty, na co po cichu liczyłam...


W szamponie znajdziemy takie cuda jak:
Amla - (indyjski agrest) zapobiega wypadaniu. Tradycyjnie stosowana w Indiach do pielęgnacji i wzmacnienia włosów. Wzmacnia cebulki włosów i zapobiega wypadaniu i rozdwajaniu się końcówek. Pielęgnuje skórę głowy, działając przeciwzapalnie i przeciwłupieżowo. Daje włosom gęstość i blask.
Reetha - (indyjskie orzechy) naturalnie oczyszcza. Naturalna substancja czyszcząca i nabłyszczajaca
Shikakai - zmiękcza i wygładza. Oczyszcza włosy bez naruszania ochrony lipidowej i uszkodzeń. Wzmacnia cebulki włosa i pobudza wzrost. Zwiększa połysk, zmiękcza, wygładza włosy
Lodhra - proszek z kory drzewa Symplocos Racemosa. Działa ściągająco i ochronnie na skórę głowy
Neem - zwalcza łupież (i odstrasza zapachem wszelkie żywe istoty :D)
Zielona herbata - wzmacnia włosy

Szampon działa dokładnie tak fajnie, jak można się spodziewać po opisie zawartych w nim składników.

Pieni się świetnie, nie plącze włosów zbyt mocno, w trakcie stosowania są miękkie i pulchne, mam wrażenie jakbym spłukiwała odżywkę. Gorzki, ziołowy zapach unosi się pod prysznicem i przebija lekko z włosów w ciągu dnia.
Łupieżu nie mam, nie w celu jego zwalczania kupiłam szampon, więc w tym zakresie opinii nie będzie :). Z całą pewnością mogę natomiast napisać, że szampon bardzo dobrze działa na skórę mojej głowy. Łagodzi jej napięcie, uspokaja a jednocześnie bardzo dokładnie oczyszcza. Po umyciu czuję dużą świeżość i czystość. Włosy są śliskie, fajnie puszyste i mięciutkie w dotyku, pięknie lśnią i dobrze się układają. Lekko odbijają u nasady, nie zaobserwowałam ulizania.
Utrzymują świeżość naprawdę dobrze i spokojnie mogę go polecić osobom, które tak jak ja wkurzają się na zbyt szybkie przetłuszczanie :). Cudów w tym przedmiocie nie robi, ale będziecie zadowolone.


Mała, niepozorna buteleczka, skrywa naprawdę bardzo fajny i całkiem wydajny produkt. Ja mam ochotę na więcej ich szamponów :).

Skład INCI:
Aqua, Lauryl Glucoside, Palm Kernel/Coco Glucoside, Cocamidopropyl Betanine, Sodium Cocoyl Glutamate, Sapindus Mukurossi Fruit Powder, Melia Azadirachta Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Glycerin, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Calendula Officinalis Extract, Terminalia Bellerica Fruit Extract, Glyceryl Oleate, Emblica Officinalis Fruit Powder, Sodium PCA, Hydrolyzed Wheat Protein, Symplocos Racemosa Bark Extract, Acacia Concinna Fruit Powder, Ocimum Basilicum Herb Extract, Oryza Sativa Bran Oil, Zinc PCA, Polyquaternium 10, Decyl Glucoside, Hydrolyzed Sweet Almond Protein, Xanthan Gum, Tea Tree Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate.

17 komentarzy:

  1. Ja tam ubolewam, że nie przypadł Ci do gustu pszeniczny Sylveco, który jest dla mnie świetny ;) Równie chętnie używam szamponu do włosów farbowanych Equillibry, ale to już wiesz ;) Generalnie zapasów szamponowych trochę mam, więc ten po prostu zapiszę gdzieś z boku, na liście chciejstw z późniejszą datą realizacji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też żałuję, bo lubię sylveco.
      Zapasy szamponowe to moja największa zmora, zaraz po mydlanych.

      Usuń
  2. Mam ochotę na szampony tej firmy właśnie z powodu fajnego składu ( odżywki i toniki też mają super składy)
    Tylko cena jest taka sobie, za tą pojemność. Jest sporo szamponów eko a nawet organic, za przyzwoitszą cenę niestety:)
    Ale tonik przeciw wypadaniu i tak kupię, to produkt za który warto więcej zapłacić, w końcu zostaje na skórze w przeciwieństwie do szamponu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam lekkiego bzika na punkcie szamponów :) nie potrafię się im oprzeć.
      Przyjrzę się tonikowi skoro tak chwalisz :)

      Usuń
  3. Wygląda zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zainteresowałaś mnie tym szamponem. Pewnie na moich przetłuszczających się włosach też by się sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mialam na bakier z orientaną i gdyby nie olejek od Ciebie pewnie nie dałabym jej więcej szans. A skoro olejek mnie do siebie przekonał, to jak będę miała możliwość spróbuję i tego szamponu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że olejek nie okazał się porażką :))
      Szampon fajny, ciekawe czy inne też takie dobre.

      Usuń
  6. Niezły skład ma ten szampon, a do tego sprawdza się przy przetłuszczającej skórze głowy i nie podrażnia, to coś dla mnie :) Muszę się za nim rozejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na moją skórę głowy ma dobry wpływ, ale ostrzegam, że ja do wrażliwców nie należę. Ale wydaje mi się, że delikatnym "egzemplarzom" nie powinien zaszkodzić :)

      Usuń
  7. Już od dawna zerkam i zerkam na ten szampon. Olej Neem znam, oj znam. Ukręciłam sobie w niedzielę olejek myjący z właśnie z jego dodatkiem, zapach poraża, ale działanie też.

    OdpowiedzUsuń
  8. O, myślałam nad nim, ale właśnie zapachu się bałam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Strasznie spodobał mi się jego zapach! I tak ładnie domył włosy... takie puszyste po nim są :)
    Dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń