W poniedziałek był DDD (dzień darmowej dostawy) i słowo honoru byłam wyjątkowo grzeczna. Jestem z siebie dumna jak rzadko kiedy!!!! Zamówiłam tylko soczewki (mało kosmetyczny asortyment), płyn do higieny intymnej na skarbcu natury i szampon oraz mydełka firmy neonat na ecosme. Do zniesienia, prawda?
A ponieważ za bycie grzecznym należy się nagroda...
to dzisiaj zamówiłam parę rzeczy na love-me-green. Nie jestem z siebie do końca zadowolona, bo miałam już nic nie kupować, ale poległam na promocji. Do zamówienia za min. 90 zł sklep dokłada w gratisie dwa mini kremy do twarzy (po 15ml) - na dzień i na noc. A ja jestem zachwycona ich kremem na noc! I tym oto sposobem stałam się (wirtualną póki co) posiadaczką:
to dzisiaj zamówiłam parę rzeczy na love-me-green. Nie jestem z siebie do końca zadowolona, bo miałam już nic nie kupować, ale poległam na promocji. Do zamówienia za min. 90 zł sklep dokłada w gratisie dwa mini kremy do twarzy (po 15ml) - na dzień i na noc. A ja jestem zachwycona ich kremem na noc! I tym oto sposobem stałam się (wirtualną póki co) posiadaczką:
- szamponu
- odżywki
- kremu do rąk
- 2 mini kremów do twarzy
Nie ma to jak silna wola.
A jakby tego było mało, to moja ukochana Gayenka podrzuciła mi nowy sklep - make me bio. Jego oferta jest niemożliwie zachęcająca, a na domiar złego nie znam firmy, co w sposób mocno dotkliwy pogłębia moją chęć posiadania czegoś od nich!
Gayenka ja tak Cię kocham, a Ty mi takie numery robisz.... :)
Siedzę i modlę się do ich dwóch kremów do twarzy, mydeł i szamponu. Jakbym w domu mało miała.
I co ja teraz zrobię???
Jaką szansę wygrania z moim kosmetycznym ADHD i niesłabnącą chęcią poznawania nowych kosmetyków naturalnych ma w takiej sytuacji zdrowy rozsądek? I do tego MÓJ zdrowy rozsądek?
PS. (godzina 20.12)
Rozterki rozterkami a zamówienie na make me bio złożone...
Niezwykle sympatyczna i błyskawiczna Pani Ania zadbała o niższe koszty wysyłki (teraz już nie 15 a 10 zł), odpowiedziała na wszystkie pytania a obietnicą zrobienia próbek interesujących mnie kremów do twarzy sprawiła, że chęć posiadania kosmetyków była nie do powstrzymania :).
Zamówiłam:
- sobie szampon oczywiście
- mężowi krem do twarzy beautiful face
Ależ ten czas oczekiwania się dłuży....
PS. (godzina 20.12)
Rozterki rozterkami a zamówienie na make me bio złożone...
Niezwykle sympatyczna i błyskawiczna Pani Ania zadbała o niższe koszty wysyłki (teraz już nie 15 a 10 zł), odpowiedziała na wszystkie pytania a obietnicą zrobienia próbek interesujących mnie kremów do twarzy sprawiła, że chęć posiadania kosmetyków była nie do powstrzymania :).
Zamówiłam:
- sobie szampon oczywiście
- mężowi krem do twarzy beautiful face
Ależ ten czas oczekiwania się dłuży....
a ja nie mogę trafic z tym dniem darmowej dostawy,zawsze jest wtedy gdy mam deficyt w porfelu:)
OdpowiedzUsuńnawet jakbyś nie miała deficytu w ddd, to na pewno byłby po ddd :)
OdpowiedzUsuńmoże to i lepiej, przynajmniej nie rozszalałaś się - jak jest darmowa dostawa to człowiek nakupuje, jakby następnego dnia mieli wszystkie sklepy pozamykać :)
No właśnie z miłości Ci pokazuję, żebyś miała nowe kosmetyki do kochania :) :*
OdpowiedzUsuńTwa miłość przeogromna jest Eluś :))))
UsuńNo i chyba zamówię, właśnie sobie popisałam miło z Panią ze sklepu :)
Sobie szampon wybrałam a facetowi krem.
Czekam aż obniżą koszty wysyłki na 10 zł i siup!
I dobrze wszyscy wiemy przez kogo to zamówienie będzie :)))
Szybka jesteś :D Jaasne, dla faceta:D Czaiłam się na ten krem, ale trójglicerydy w składzie mnie odstraszyły, poczaję się na inne :D Póki co kuszą mnie mydełka bardzo, moje domowe zapasy powinny kurczyć się szybciej ;) Czekam na recenzję tych cudów!
UsuńNo serio dla faceta - dla siebie wzięłam próbki innych :)
UsuńJa własnie dlatego nie wzięłam mydeł... za dużo mam zapasów, chyba będę się myła 4 razy dziennie!
Oj będzie recenzja będzie - niech no tylko już przyjdą!
Kreciasty jest człowiekiem pozbawionym empatii - nie chce pomóc żonie zużywać mydełek:(
OdpowiedzUsuńBędę musiała sama się mydlić 3x bardziej:D idę zrobić sobie maseczkę z glinki bo się za nią stęskniłam. Swoją drogą w Lidlu nabyłam olejek arganowy, z prażonych orzeszków. Nie wiem czy dobry do włosów, ale moje go kochają:D mam tez z laskowych i będzie niedługo z pistacji!! Przy okazji wpadł mi do koszyczka dyniowy i teraz co jem sałatkę to myślę o Tobie ( a jem często :D) bo pierwszy raz jadłam u Ciebie. I tęsknię za tym okrutnie!!!!
Kochana, ja też tęsknię *-: za Tobą - nie za olejem!
UsuńJa też mam olej z lidla :) z prażonych laskowych :) ale zużywam spożywczo :D
A skoro Twoje piękne włoski lubią ten olej to znaczy, że jest dobry.
Jutro już nie odpuszczę glinkom!!! Dzisiaj młodzież okupowała łazienkę :)
Arganowego dodaję do maseczki z glinką, a co! :D
UsuńNie odpuszczaj, mówię Ci, że fajne! :D ja siedzę z różową z arganem, mam nadzieję, ze mimo choroby będę dzięki niej wyglądać jak człowiek :)