Ciciałabym, chciała, czyli ...

Zakładki bloga

czwartek, 15 kwietnia 2021

Bema - kofeinowy krem pod oczy

Do kompletu z antysmogowym kremem do twarzy marki Bema z poprzedniego wpisu, polecam kofeinowy krem pod oczy. Stosowane razem bardzo dobrze mi służyły, ale zapewniam, że używane oddzielnie spiszą się równie dobrze :D


Od producenta:
Bema Nature up Krem pod oczy z kofeiną
Pojemność 20 ml, cena 69 zł

Dzięki aktywnym składnikom dziewanny i kofeiny krem pod oczy z serii Nature up rozjaśnia cienie a także pobudza mikrokrążenie skórne. Krem zarówno nawilża i chroni delikatną skórę wokół oczu a także redukuje worki i obrzęki, opóźnia procesy starzenia oraz pozostawia skórę odżywioną i delikatnie napiętą.
Składniki aktywne kremu to:
Olejek kawowy - pobudzające działanie kolagenu
Olejek winorośli - ochrona i stymulacja mikrokrążenia
Likopen - działa antyoksydacyjnie
Dziewanna - działanie rozświetlające

Krem pod oczy naturalny, nie zawiera glutenu, jest pozbawiony składników pochodzenia zwierzęcego (wegański), przetestowany na obecność niklu, chromu i kobaltu, aby uniknąć ryzyka alergii skóry.

Zastosowanie: nakładać na okolice oczu i delikatnie wmasować aż do całkowitego wchłonięcia.
Kosmetyki Bema dla jeszcze większego bezpieczeństwa zostały dodatkowo przebadane pod kątem obecności metali ciężkich. Producent gwarantuje, że kosmetyki Bema są ich pozbawione.

Składniki:
Aqua, Centaurea cyanus flower water*, Hamamelis virginiana flower water*, Glycerin, Cocoglycerides, Simmondsia chinensis seed oil*, Cetearyl alcohol, Cetearyl glucoside, Caprylic/capric triglyceride, Persea gratissima oil*, Potassium cetyl phosphate, Prunus amygdalus dulcis oil*, Polyglutamic acid, Coffea arabica seed oil, Argania spinosa kernel oil*, Dicaprylyl carbonate, Olea europaea fruit oil*, Solanum lycopersicum seed oil, Vitis vinifera fruit extract, Sodium hyaluronate, Hydrolyzed verbascum thapsus flower*, Hexyldecanol, Hexyldecyl laurate, Citrus aurantium dulcis flower*, Malva sylvestris extract*, Vaccinium macrocarpon seed oil, Vaccinium myrtillus fruit extract*, Polygonum aviculare extract, Xanthan gum, Oryza sativa bran oil, Lycopene, Potassium sorbate, Helianthus annuus seed oil, Tocopherol, Sodium ascorbyl phosphate, Citric acid, Glyceryl laurate, Benzyl alcohol, Dehydroacetic acid, Sodium benzoate, Parfum. 
*da agricoltura biologica/from organic agriculture




Po sukcesie kremu liftingującego pod oczy marki Bema (jego recenzję znajdziecie tutaj) przyszła kolej na wersję kofeinową.

Opakowanie kremu to, podobnie jak w przypadku wcześniejszego, tubeczka z aplikatorem w postaci długiego dzióbka. I choć nie jest to szczyt technologii w dziedzinie kosmetycznych opakowań, to nadal uważam, że jest to najwygodniejsze opakowanie kremu pod oczy jakie znam! Słoiczki i airlessy mu nie dorównują. Nie wsadzam paluszków do kremu, więc jest bardzo higieniczne a ilości kremu nie dyktuje mi konstrukcja pompki, tylko sama decyduje ile go nakładam. 
Krem nanoszę bezpośrednio na skórę pod oczami i wklepuję. Mi na jedno oko odpowiada kropla wielkości suchej soczewicy.
Konsystencja jest lekka, lotionowa a zapach delikatnie waniliowy, budyniowy. Łatwo się rozprowadza i szybciutko wchłania. W trakcie wchłania czuć jak skóra się napina - wrażenie jest subtelne i przyjemne, po prostu tak jakby skóra się co nieco kurczyła :). Na skórze zostaje cienka, wygładzająca warstewka, na której podkład i korektor dobrze się trzymają. Krem nigdy mi się nie zrolował (ani stosowany solo ani pod makijażem).

Krem kofeinowy pod oczy odżywia co prawda słabiej niż jego liftingujący brat, ale wynika to z tego, że odżywianie nie jest jego głównym zadaniem. Świetnie natomiast robi to, do czego został stworzony - nawilża, widocznie napina i sprawia, że okolice oczu są jakieś takie "żywsze", bardziej pobudzone. 
Potwierdzam, że redukuje poranne obrzęki a po około 5 tygodniach codziennego stosowania rozjaśnił nieco cienie. Po tym czasie skóra okolic oczu stała się bardziej jędrna, wygładzona, zmarszczki są mniej widoczne. Obecnie kremu używam już prawie 3 miesiące i powyższe efekty jego działania nadal mi towarzyszą. 
Krem jest strasznie wydajny - 20 ml w jego przypadku to naprawdę dużo! Podzieliłam się z koleżanką (oddałam jej pełny słoiczek 5 ml), sama używam go już długo, a tubka dna nie zamierza pokazać. Resztę zostawię sobie na lato :)

Dla zainteresowanych wrzucam zdjęcia porównujące konsystencję obu kremów pod oczy marki Bema (ten rzadszy to właśnie kofeinowy).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz