Żan, która rozpieszcza mnie stale i bez opamiętania, podesłala mi ponętnego Hiszpana - Estebana. Esteban lubi gorące kąpiele i rozgrzane ciało, niekoniecznie damskie :D. Gustuje w ciałach wszelkiej płci. Zresztą żadna płeć nie jest w stanie mu się oprzeć! Jest tak kuszący i ponętny, że ręce same się do niego wyciągają.
Oto Esteban!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy9xNSRbHZBRgS1SG_CSjaoury7jnm_nU5ZZqGO74yn2vfLtXFRfpLL-XsSQcoggeGJCPYrahH32cbU9nSDVY8DPDTJKNG8tHRruCebDfe6v1eronWm2D5ZvnE5bb_CfonydYzHUDT_EAU/s1600/102_6491.JPG)
Kostka prosta, bez bajerów. Na pierwszy rzut oka widać, że skrywa w sobie coś tajemniczego - małe drobinki, zagadkowe do tego stopnia, że nie wiem co to jest :D. Są one łagodne, nie drapią, nie podrażniają, nie przeszkadzają. Esteban to mistrzunio kąpieli! Jedno z niewielu mydeł (a miałam ich mnóstwo), o którym mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że używanie po jego zastosowaniu balsamu jest zbędną rozpustą. Całe ciało jest świetnie pielęgnowane, nie tylko umyte i odświeżone ale także nawilżone i odżywione. Świeży, rześki i delikatny zapach. Wspaniała, duża i mięciutka piana. Makijaż usuwa bez problemu i bez napinania cery, pozostawia skórę gładką i miękką. Do higieny intymnej równie świetnie się sprawdza. Czego chcieć więcej od mydła? Ja nie wiem, może Wy coś wymyślicie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicS8LCNoCTEnIHPV262Fl3coHrM1kHhJKkENN_GFcb3YiOXh6_ZBb52XdOT5Xu17r_Iyg_PJkvkObngFQyedeLZI23Z5k2r2V2EeA2PnioZR7sErdKuNS57aiyQo12xZsIHuzIlH7JnIe8/s1600/102_6496.JPG)
Kończy się troszkę za szybko, ale wszystko co dobre…
Żan, bardzo Ci dziękuję za te ekscytujące, hiszpańskie doznania kąpielowe! Ty wiesz jak mi dogodzić :DDD
Ciekawe, całkiem fajnie wygląda. Chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńŚwietne jest!
UsuńA to ci Esteban :D
OdpowiedzUsuńheheheee :DDDD
UsuńKtóra by takiego Estebana nie chciała? :)
OdpowiedzUsuńOtóż to :D
UsuńCóż za fascynujący opis, kusisz oj kusisz :D
OdpowiedzUsuńBo i ten hiszpan wyjątkowo kuszący :D
UsuńOj i ja się z Estebanem lubiłam, oj lubiłam :D
OdpowiedzUsuńJestem zazdrosna!
Usuń:DD
Bardzo Ci dziękuję, cudny z niego hiszpan :)))
Mniami - wypróbowałabym na własnej buzi :D
OdpowiedzUsuńTaki Hiszpan, że tylko buzi, buzi :)
Usuńajjj :)
OdpowiedzUsuń:))))))))))
UsuńFajny wpis :))
OdpowiedzUsuńfajny hiszpan :DD
UsuńCiekawie opisałaś to mydełko. Też chętnie bym je wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że jeszcze będą kiedyś dostępne.
UsuńHahahaha, jesteście niemożliwe:D:D
OdpowiedzUsuń:DDDD
UsuńTeż tak uważam. Wariatki :)
UsuńOj tam,oj tam :DDDDD
UsuńA z czego Hiszpan ten?
OdpowiedzUsuńŻe o skład pytam naturalnie...
UsuńKochana, na jednym ze zdjęć jest skład.
UsuńYyyy no to do listy zakupów albo większego smartphone'a dopisać trzeba albo okulistę
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to kwestia małego ekranu :DDD
UsuńFajnie Cię widzieć *:
Mojej skórze bardzo odpowiadają mydła z glinkami.
OdpowiedzUsuńEsteban jest z kategorii odpowiadającej każdemu :DDDD
Usuń