Ciciałabym, chciała, czyli ...

Zakładki bloga

poniedziałek, 17 marca 2014

Dynia piżmowa

W domu zajadamy się dynią dopiero od zeszłego roku.
Przez wiele lat omijałam ją szerokim łukiem, ponieważ kojarzyła mi się z okropną, mdłą, zabielaną zupą dyniową, którą poczęstowano mnie w dzieciństwie. Szok smakowy musiał być naprawdę duży, skoro tyle lat zajęło mi podjęcie próby przyrządzenia jej samodzielnie.

Testowaliśmy wiele gatunków dyni.
Największym uwielbieniem pałam do widocznej na zdjęciu dyni piżmowej. Ma piękny, soczyście pomarańczowy kolor, pachnie świeżym arbuzem i jest wyjątkowo słodka. No mówię Wam - tylko się zakochać!




Moja przygoda z dynią rozpoczęła się klasycznie - na pierwszy ogień poszła oczywiście zupa :).
Córka i mąż ją uwielbiają, mnie też namawiać nie trzeba :). Przygotowuję ją na wywarze warzywnym, czasami dynię podsmażam na masełku lub oliwie, czasem wrzucam do garnka surową. Gotuję, miksuje - nic zaskakującego. Przyprawiam różnie, w zależności od dnia i pomysłu - najczęściej stosuję czosnek niedźwiedzi, natkę pietruszki, imbir, gałkę muszkatołową chili, pieprz, sól. Nie wszystko naraz oczywiście :).
Podaję z kapką kwaśnego jogurtu (greckiego lub gęstego naturalnego), startym żółtym serem, prażonymi migdałami bądź groszkiem ptysiowym.
Smaczne są też placuszki z dyni, robione na podobieństwo placków ziemniaczanych. Dynię ścieramy na tarce o grubych oczkach, dodajemy ok. 1/4 - 1/5 objętości startych ziemniaczków oraz jajko i mąkę. Można je zrobić na słodko (kardamon, gałka muszkatołowa) bądź na ostro (pieprz, chili).
Dynie dodawałam do zapiekanek warzywnych, omletów, pizzy, gulaszu, leczo. Gdzie się dało :).
Wszędzie była świetna, ale jest jedna forma jej przyrządzenia, która po wsze czasy skradła moje serce i żołądek.


Najbardziej smakuje mi dynia z patelni :).
Kroję ją w kostkę, doprawiam solą, pieprzem, natką pietruszki, imbirem (lub gałką muszkatołową, chili) i smażę na oliwie do lekkiego przypieczenia. Coś przepysznego! Trzeba tylko uważać, by nie przesadzić z przyprawami - należy je używać bardzo oszczędnie, aby nie zabić genialnego i dość delikatnego smaku dyni.
Dynię smażoną najczęściej jem samą, bo jest tak dobra, że aż żal psuć sobie smak czymś innym  :), ale bywa też dodatkiem do mięs, kasz, makaronów.


hhhmmmmm.... Pycha :) :).
Mam parę dyni piżmowych w piwnicy, więc najbliższe dni zapowiadają się wyjątkowo smakowicie.
Córka zamierza wypróbować stosowanie dyni w ciastach i muffinkach. Ja do pieczenia słodkości się nie wyrywam, bo dyni żal...

12 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. :)))))))))
      Mi też burczy w brzuchu jak patrzę na zdjęcia :)))))))
      Dzisiaj córka zrobiła muffiny z dynią - pyszne!

      Usuń
  2. Ja uwielbiam pieczoną w piekarniku, wrzucam razem z marchewką i innymi warzywami, mniam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie wczoraj miałam podjąć próbę upieczenia dyni, ale padłam ze zmęczenia :)
      Jak robisz? Pieczesz na sucho czy lekko skrapiasz oliwą?
      Bo ja miałam w planach lekko skropić i odrobinkę przyprawić.

      Usuń
    2. I chciałam upiec ze skórką - pokroić księżyce jak w arbuzie, ponacinać miąższ wzdłuż, skropić oliwą, przyprószyć przyprawami i do pieca!
      Tak robisz?

      Usuń
  3. A ja chciałabym taką wyhodować na działce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podesłać pestki? :))))
      Fajne przedsięwzięcie, będę trzymać kciuki.

      Usuń
  4. O kurczę, takiej odmiany nie znam :) Hodujemy wraz mężem dynie w ogródku, także muszę się rozejrzeć za takimi nasionami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę, nie jadłam jeszcze nigdy nic dyniowego :) A słyszałam, że zupa jest pyszna, muszę w końcu spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Koniecznie!
      Ja kupilam wczoraj konfiture z dyni z dodatkiem cynamonu - odlot!

      Usuń
    2. Dynia i cynamon? Nie wpadłabym na to.

      Usuń