Ciciałabym, chciała, czyli ...

Zakładki bloga

czwartek, 8 października 2020

Krem do twarzy Plantea Microbiota

Markę Plantea obserwuję od jakiegoś czasu, ale dopiero za sprawą boxa Naturalnie z Pudełka trafił do mnie ich pierwszy kosmetyk. Kosmetykiem tym jest krem do twarzy Microbiota i przyznam otwarcie, że to on właśnie przeważył na decyzji o zakupie  boxa :).


MICROBIOTA KREM DO TWARZY SKIN ECOSYSTEM BALANCE
Pojemność 15ml, cena 99zł

Intensywna odbudowa mikroflory bakteryjnej skóry oraz warstwy hydrolipidowej. Połączenie pro- i prebiotyku oraz składników utrzymujących długotrwałe nawilżenie skóry.

Technologia HIPE (z ang. High Internal Phase Emulsion).Innowacyjna technologia tworzenia emulsji tzw. tłustych, które odznaczają się niezwykłą lekkością, zaś podczas aplikacji odczuwalny jest efekt “quick break”, czyli szybkiego wchłaniania kremu.

Stabilna struktura “Bi-liquid foam” zapewnia ochronę składników aktywnych przed utlenianiem, a także zwiększa przenikalność w głąb skóry. Odbudowuje mikrobiom skóry. Przywraca równowagę hydrolipidową oraz odpowiednie nawilżenie skóry.

Skład: AQUA, SHEA BUTTER ETHYL ESTERS, ISOPROPYL PALMITATE, ALPHA-GLUCAN OLIGOSACCHARIDE, MALTOOLIGOSYL GLUCOSIDE, POLYGLYCERYL-3 OLEATE, GLYCERIN, HYDROGENATED STARCH HYDROLYSATE, SACCHARIDE ISOMERATE, MAGNESIUM SULFATE, LACTOCOCCUS FERMENT LYSATE, BENZYL ALCOHOL, COCO-CAPRYLATE/CAPRATE, SORBITAN SESQUIOLEATE, ARGININE, DEHYDROACETIC ACID, BENZOIC ACID, TASMANNIA LANCEOLATA FRUIT/LEAF EXTRACT, SORBIC ACID, CITRIC ACID, SODIUM CITRATE, LACTIC ACID, BIOSACCHARIDE GUM-1, SODIUM CHLORIDE, SODIUM BENZOATE, SODIUM LEVULINATE, GLYCERYL CAPRYLATE, SODIUM ANISATE



Kremik ma mięciutką, maślaną i średnio gęstą konsystencję. Ma delikatny zapach składników.
Chyba najbardziej odczuwam działanie kojące kremu, świetnie radzi sobie z podrażnieniami i nadwrażliwością cery, łagodzi nieprzyjemne uczucie ściągnięcia bądź pieczenia wywołane chociażby zbyt długo trzymaną maseczką oczyszczającą.....
Odżywianie i regeneracja są na wysokim poziomie, nawilżanie oceniam nieco gorzej, ale nadal jest ono bardzo dobre. 
Jeśli się zbierze wszystko powyższe do tzw, kupy to wychodzi nam naprawdę dobry krem, bardzo skutecznie dbający o skórę twarzy. 

Aplikacja jest jego słabą stroną. Krem nakładany na wilgotną skórę bardzo źle się rozsmarowuje i nie da się go równomiernie nałożyć. Jest to dla mnie spore utrudnienie, bo zawsze nakładam kremy na wilgotną od hydrolatu bądź toniku cerę. Dla tego kremu musiałam zmienić swoje długoletnie przyzwyczajenia i zaczęłam nakładać go na suchą skórę - nie podoba mi się ten sposób, nigdy tego nie lubiłam i teraz też nie zaczęłam. Dodatkowo krem źle współpracował ze wszystkim co nałożyłam wcześniej - serum, bezolejowy żel, cokolwiek. Jednym słowem krem microbiota mogę nakładać jedynie na suchą i nie potraktowaną wcześniej żadnym innym produktem cerę. I nie całkiem mi się to podoba :D

Sam proces nakładania kremu na suchą skórę idzie dobrze, nie ma większych problemów z rozsmarowaniem. Wchłania się całkiem nieźle, ale pozostawia błyszczącą powłokę. Nie jest to jednak tłusta powłoka, tylko prawie idealna tafla glow - taki efekt glow zapewne próbowało osiągnąć wielu producentów i chyba żadnemu nie wyszło to tak perfekcyjne jak w przypadku tego kremu na mojej skórze :D. Doceniam ten, niezamierzony jak mi się wydaje, sukces, pomimo iż ja sama efektu glow zupełnie nie lubię. Dlatego też kremu używałam głównie na noc.



Działanie kremu oceniam naprawdę dobrze, spisywał się u mnie świetnie i moja cera wiele zyskała w trakcie tej znajomości. Nie wiem czy kiedyś do niego wrócę, bo jego używanie wymaga ode mnie wywrócenia moich zasad pielęgnacji do góry nogami - a ja lubię te swoje zasady, służą mi i jestem do nich przywiązana. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz