Będzie to dobrze Wam już znany z moich wcześniejszych recenzji tusz Backstage (tym razem w wersji brązowej) oraz puder w kompakcie w kolorze golden beige.
Od producenta:
Mascara Backstage Couleur Caramel nr 32 brązowa
Pojemność 9 ml, cena regularna 72 zł
Dzięki nowej precyzyjnej silikonowej szczoteczce mascara backstage eksponuje rzęsy, nadając im intensywnego i trwałego koloru.
Naturalna i organiczna formuła Bio Mascary Couleur Caramel oparta jest na wodzie (nie rozpuszczalnikach!), dzięki czemu jest zupełnie bezpieczna i odpowiednia dla wrażliwych oczu. Dzięki gumie akacjowej, kraganowej i olejku z drzewa shea, mascara chroni i odżywia rzęsy podczas każdej aplikacji.
Hydrolat z płatków róży damasceńskiej zastosowany w bio maskarze Couleur Caramel działa gojąco, łagodząco (podrażnione i zmęczone powieki), nawilżająco i antyseptycznie.
26% aktywnych składników
99% wszystkich składników jest pochodzenia naturalnego
20% wszystkich składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego
Skład: Aqua (Water) - Glycerin** - Hydrogenated olive oil stearyl esters - Acacia senegal gum* - Rosa damascena flower water* - Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax* - Sucrose Laurate - Glyceryl Behenate - Stearic acid - Palmitic acid - Glycerol stearate - Bentonite - Butyrospermum Parkii (Shea) Butter* - Argania spinosa kernel oil* - Xanthan Gum - Chondrus Crispus (Carrageenan) - Sodium hydroxide - Tocopherol - Benzyl alcohol - Dehydroacetic acid - Parfum (fragrance) - Lactic acid - Helianthus annuus (Sunflower) seed oil.
* Ingrédient issu de l'Agriculture Biologique
** Transformé à partir d'ingrédients biologiques
20% du total des ingrédients sont issus de l'Agriculture Biologique
98,9% du total est d'origine naturelle
Puder w kompakcie Couleur Caramel (golden beige)
Waga 7 g, cena regularna 81,50 zł
Puder w kompakcie Couleur Caramel jest idealny do stosowania poprawek w ciągu dnia. Jego konsystencja nie jest tłusta w dotyku. Podkreśla, matuje i ujednolica cerę dając przy tym jedwabiście miękkie i aksamitne naturalne wykończenie.
Naturalny, ekologiczny puder w kompakcie ma najmocniejszy poziom krycia.
100% składników pochodzenia organicznego!
Niektóre składniki aktywne:
• olej sojowy i właściwości ekologiczne tworzą anti-aging z działaniem nawilżającym i regenerującym.
• organiczny olej z pestek winogron bogaty w niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy E i polifenoli.
• proszek organicznych moreli pozostawia skórę miękką.
Zastosowanie procesu mikronizacji pozwala na jeszcze efektywniejsze działanie składników aktywnych.
Skład: SQUALANE - DECYL OLIVE ESTERS - SILICA - COPERNICIA CERIFERA (CARNAUBA) WAX* - PRUNUS AMYGDALUS DULCIS (SWEET ALMOND) OIL* – BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER* - SQUALENE - ADANSONIA DIGITATA (BAOBAB) SEED OIL* - TOCOPHEROL - PARFUM (FRAGRANCE) – LINALOOL
Moja opinia - tusz
Backstage to chyba najlepszy, spośród znanych mi, naturalny tusz do rzęs. Wersja czarna i fioletowa (zwana przez producenta bordową) zauroczyły mnie i bardzo je lubię. Obecnie używam tuszu w kolorze brązowym.
Konsystencja tej wersji jest nieco gęstsza niż dwóch poprzednich. Sprawia to, że szybciej można uzyskać zadowalający efekt, bo nakładana warstwa jest od razu grubsza. Niestety zauważyłam, że tusz ma skłonności do osypywania się. Używając maskarę czarną i fioletową, jakiekolwiek ślady osypywania się tuszu odnajdywałam dopiero pod koniec ich stosowania. W przypadku tuszu brązowego zdarza mi się to od samego początku. Nie jest to duża ilość – ot kilka drobinek pod okiem, ale jest. Na szczęście drobinki te nie rozmazują się i nie tworzą smug czy cieni. Bardzo łatwo się „strzepują” bez pozostawiania śladów czy smug pod oczami.
Maskara ma kolor średniego brązu, taka ciemniejsza mleczna czekolada. Dla moich ciemnych włosów i brązowych oczu jest nieco za jasna. Koleżanka o włosach blond wygląda w niej natomiast bardzo fajnie, naturalnie, lekko. Czarne tusze do rzęs przy jasnych włosach dają bardzo mocny efekt, natomiast brązowa maskara backstage wygląda delikatniej, lżej. Jeśli więc masz jasne włosy i lubisz na co dzień podkreślać swoje oczy w sposób mniej kontrastujący niż w przypadku czarnego tuszu, to ta maskara będzie bardzo fajnym pomysłem. Osobom o ciemnych włosach i ciemnych oczach bardziej przypadnie do gustu wersja standardowa – czarna, lub fioletowa.
Moja opinia - puder
Tekturowe opakowania Couleur Caramel niezmiennie zachwycają mnie wyglądem i wytrzymałością. Wydawałoby się, że tektura zniszczy się bardzo szybko i że momentalnie będzie brzydko wyglądać. Nic z tych rzeczy! Te opakowania są bardzo trwałe.
Puder stosuje jako puder wykończeniowy i do poprawek w ciągu dnia w pracy. Ma bardzo fajną konsystencję, bo nie jest nadmiernie suchy, dzięki czemu ma małe skłonności do pylenia.
W roli pudru wykończeniowego stosuję go w minimalnej ilości, tak tylko machnę pędzlem 2-3 razy po twarzy z nałożonym podkładem mineralnym. Ciężko mi więc powiedzieć o nim coś więcej niż to, że jako puder wykończeniowy nie ustępuje tym, które uważam za najlepsze. Bardziej intensywnie służy mi do poprawek w ciągu dnia, kiedy mój makijaż wymaga odświeżenia a cera zaczyna się nieestetycznie świecić. Skutecznie ukrywa drobne ubytki makijażowe i świetnie ujednolica kolor skóry. Matuje ją w sposób jaki lubię najbardziej – cera się nie błyszczy, ale nie wygląda jak obsypana mąką ziemniaczaną. Nie ma efektu pudrowej lampucery, tylko aksamitny mat, który nie spłaszcza twarzy. Kolor samego pudru ładnie się wtapia w kolor mojej cery, ale też i jest do niej dobrany (puder występuje w 3 kolorach, ja mam golden beige, bo mam cerę w odcieniu żółtawym).
Nie jest to kosmetyk bardzo silnie kryjący, aczkolwiek parę razy był zmuszony do zastąpienia mi podkładu mineralnego (czasem zapominam się umalować wychodząc do pracy… Wam też się to zdarza, czy powinnam zacząć brać coś na poprawę pamięci?) i muszę mu przyznać, że spisał się genialnie! Dwie warstwy nałożone pędzlem dawały efekt ujednolicenia i wyrównania koloru cery, w sposób zadowalający ukrywał małe niedoskonałości (większe wymagają oczywiście korektora). Pomimo dwóch warstw twarz wyglądała naturalnie, puder robił z cerą, to co powinien, ale nie był widoczny, ładnie się wtopił. Wytrzymywał w dobrym stanie nieco krócej niż mój podkład mineralny, ale wystarczyła nieco wcześniejsza niż zazwyczaj poprawka w ciągu dnia i moja wpadka z brakiem makijażu pozostała niezauważona 😊.
Wyjeżdżając na urlop wakacyjny z całą pewnością nie będę ze sobą brała primera, podkładu mineralnego i pudru wykończeniowego - wezmę tylko ten puder. Na wszelki wypadek, bo generalnie na urlopie nie planuje się malować 😃 no ale czasem trzeba będzie wyglądać jak człowiek! Małe, płaskie opakowanie nie zabierze dużo miejsca i nie obciąży kosmetyczki, bo tektura jest duża lżejsza od plastiku. Oszczędzę więc nie tylko miejsce w bagażu ale i kręgosłup :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz