Ciciałabym, chciała, czyli ...

Zakładki bloga

sobota, 23 marca 2019

Szampon z glinką ghassoul Beaute Marakech i parę słów o stosowaniu wcierek

Szampon z glinką rhassoul marki Beaute Marrakech to długo wyczekiwana przeze mnie pozycja. Miałam na niego ochotę od bardzo dawna, ale pech chciał, że robiąc zakupy był on w tym czasie niedostępny. Wiem, że można go kupić w wielu miejscach, ale moja desperacja nie sięgała aż tak daleko, by kupić gdzieś tylko jeden produkt…. Wolałam poczekać i dorzucić go do koszyka w swoim zaufanym sklepie, razem z innymi potrzebnymi mi kosmetykami. Szamponów mi nie brakowało, więc spokojnie dotrwałam do momentu, kiedy wrócił do sprzedaży na iwos.pl


Od producenta:
Szampon z glinką oczyszczający do skóry wrażliwej - Beaute Marrakesh

Szampon przeznaczony jest do codziennego mycia włosów. Formuła kosmetyku została opracowana na bazie naturalnej, bogatej w mikroelementy glinki Rhassoul, wydobywanej z ekologicznie czystego obszaru gór Atlas w Maroku. Szampon nie wysusza włosów, odżywia oraz nadaje włosom witalność i blask. Może być stosowany do mycia nawet najbardziej wrażliwej skóry. Zawarta w szamponie glinka Rhassoul delikatnie oczyszcza z tłuszczu, oddając skórze i włosom wodę oraz cenne pierwiastki.

Rasul lub Ghassoul jest naturalną glinką mineralną, która znajduje się tylko w niewielkiej liczbie produktów wysokiej jakości. Ten składnik wykorzystywany przez kobiety Orientu do pielęgnacji włosów i ciała usuwa nadmiar sebum i toksyn, zostawiając włosy i skórę głowy niesamowicie czyste, gładkie i nawilżone.

Szampon ten nie zawiera żadnych szkodliwych środków chemicznych, a jego formuła składa się wyłącznie z ekstraktów roślinnych, które sprawiają, że nie podrażnia on skóry głowy, a włosy stają się miękkie i czyste. Nie zawiera SLS, SLES, silikonów, parabenów, barwników, pochodnych ropy naftowej ani rafinowanych olejów. Zawiera wyłącznie konserwanty zaakceptowane przez ECOCERT.

Sposób użycia: Szampon należy rozprowadzić na wilgotnych włosach, masować do uzyskania piany, następnie obficie spłukać wodą. W razie potrzeby czynność powtórzyć. Po zastosowaniu szamponu ze względu na oczyszczające właściwości Glinki Rhassoul zaleca się nałożenie na włosy odżywki nawilżającej i ułatwiającej rozczesywanie. Przed użyciem wstrząsnąć.

Skład: Aqua (woda), Moroccan lava clay (Rhassoul clay) (glinka Rhassoul), glycerin (gliceryna), cocamidopropyl betaine, sodium coco – sulfate, Argania spinosa kernel oil (olej arganowy), decyl glucoside, sodium benzoate, potassium sorbate, linalool.

Pojemność 250 ml, cena 17,50 zł



Szampon ma bardzo świeży, piękny zapach! I bardzo gęstą konsystencję, glinki jest tam całe mnóstwo. Pociąga to za sobą pewną niedogodność, bowiem glinka osiada na dnie i przed użyciem należy bardzo dokładnie wymieszać zawartość butelki. Początkowo, kiedy szamponu jest jeszcze dużo, nie jest to łatwe. Dlatego też ja przelałam po prostu kilka porcji szamponu do innej. Dzięki temu bez trudu mogłam przed każdym użyciem dokładnie wymieszać kosmetyk. W miarę ubytku szamponu w oryginalnej butelce problem przestaje istnieć.
Bardzo dobrze się pieni i jest mocno wydajny. Bez problemu rozprowadza się na włosach, nie jest tępy pomimo dużej ilości zawartej w nim glinki. Glinkę czuć zarówno w trakcie aplikacji jak i w trakcie mycia włosów. Przy okazji więc robimy delikatny peeling skóry głowy. Glinka nie zostaje we włosach, nie martwcie się o to.

Szampon ma duże właściwości oczyszczające. Skóra głowy i włosy skrzypią! Po wyschnięciu włosy są nieco sztywniejsze niż zwykle, bardziej mięsiste w dotyku i ładnie błyszczą. A jak on pięknie unosi włosy u nasady!!!!!! Dodatkowo włosy wyglądają na bardziej gęste, szampon w widoczny sposób zwiększa ich objętość. Dzięki lekkiemu usztywnieniu fryzura trzyma się znacznie lepiej niż zazwyczaj, włosy nie są przyklapnięte nawet wieczorem.

Czasem, kiedy nieco słabiej wypłuczę szampon, włosy po wysuszeniu sprawiają wrażenie lekko potarganych, jakby były rano nie uczesane szczotką, tylko rozdzielone palcami :D. Jest to w sumie ciekawy efekt :) i z tego co kojarzę jakiś czas temu był nawet mocno modny :D. W każdym razie, jeśli nam nie zależy na byciu modnym aż do tego stopnia, wystarczy dokładnie wypłukać szampon i nie zapomnieć o odżywce.



Przy dłuższym używaniu szamponu odczuwam skutki oczyszczającego działania glinki. Skóra głowy jest dokładnie oczyszczona, jakby bardziej dotleniona, włosy ładnie odbite – jakoś tak lżej mi na głowie.
Po około 2 tygodniach codziennego stosowania zauważyłam też tendencje szamponu do wysuszania. Na szczęście regularnie dopieszczam skórę głowy wcierkami a włosy olejami i maskami, więc próba wysuszenia podjęta przez szampon się nie powiodła. Ale uprzedzam, że ma on takie zapędy…

Pamiętajcie, że nie samym oczyszczaniem skóra głowy żyje. Jej pielęgnacja nie może ograniczać się do mycia – należy ją także regularnie odżywiać i nawilżać. I sama odżywka do spłukiwania nie załatwia sprawy, tym bardziej, że odżywkę nakładamy zazwyczaj na włosy, a nie na skalp. Wcierki powinny więc być stałym elementem pielęgnacji skóry głowy, za co podziękują nam też włosy – zdrowa skóra głowy to zdrowsze i silniejsze włosy!

Bardzo lubię szampony z glinkami. Wiem, że można samemu dodać glinkę – żadna to filozofia i robię to często, bo moja skóra głowy po prostu glinki lubi. Zaobserwowałam jednak, że gotowe szampony z zawartością glinki sprawdzają się u mnie nieco lepiej niż szampon, do którego glinkę dodaję ja. Być może jest to kwestia tego, że w gotowym produkcie glinka „maceruje” się w szamponie dłuższy czas? Nie wiem, nie rozgryzłam tego :D.
W każdym razie ten konkretny szampon z glinką to wyjątkowo udana pozycja, na pewno będę do niego wracać! Wiedziałam, czułam to po prostu, że musi być mój – rzadko tak długo czekam na jakiś kosmetyk. Na ten na pewno było warto.



A propos pielęgnacji skóry głowy…..
Niezmiennie zaskakują mnie narzekania na oleje, bądź wcierki włosowe, które nie działają – bo włosy wcale lepiej nie rosną, bo skóra głowy nie jest odżywiona albo nawilżona, bo łupież nie zniknął. A na pytanie o to, jak są one stosowane, pada odpowiedź – no jak to jak? No na włosy przecież nakładam!
Właśnie :D
Jak produkt wtarty we włosy może zadziałać na skórę głowy??? To tak jakby oczekiwać od kremu nakładanego na stopy, że ujędrni nam pośladki.
Jeśli chcemy poprawić kondycję włosów – nakładamy maskę/olej na włosy.
Jeśli chcemy pozbyć się łupieżu, suchości lub podrażnień skóry głowy – nakładamy kosmetyki na skórę głowy.

Niby oczywiste :D niby każdy to wie :D a jednak nadal często spotykam problem wynikający z niewłaściwego stosowania wcierek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz