Ciciałabym, chciała, czyli ...

Zakładki bloga

środa, 22 lipca 2015

Sklep "Zielony Klub", czyli klient niemile widziany...

Poczyniłam ostatnio małe zakupy w sklepie z półproduktami Zielony Klub. A w zasadzie tak mi się tylko wydawało.
W dniu 10 lipca złożyłam zamówienie i dokonałam zapłaty. Do dnia wczorajszego na stronie sklepu moje zamówienie wciąż figuruwało jako oczekujące na przelew. Wysłałam do obsługi sklepu 4 maile – pierwszy z grzecznym pytaniem, czy są jakieś problemy z moją płatnością, załączając scan przelewu dla ułatwienia. Drugi, mniej uprzejmy, z ponownym zapytaniem o płatność, bo nie doczekałam się odpowiedzi na pierwszy a zamówienie ani drgnęło. W trzeciej wiadomości, wysłanej tydzień po dokonaniu zapłaty, zażądałam zwrotu pieniędzy. Cisza. Ignorancja. Olewanie. Lekceważenie. "Szanuj klienta swego" to dla Zielonego Klubu wyłącznie puste, nic nie znaczące farmazony.

Dnia 20 lipca, 10 dni od złożenia zamówienia, wysłałam oficjalną wiadomość, sporządzoną w oparciu o przepisy Kodeksu cywilnego oraz ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny, zawiadamiającą o odstąpieniu od umowy i konieczności niezwłocznego zwrotu otrzymanej ode mnie kwoty. Jak się domyślacie na odpowiedź nie liczyłam. I miałam rację :). Wczoraj wpłynął zwrot moich pieniędzy na konto, ale nie doczekałam się żadnej, absolutnie żadnej odpowiedzi z ich strony, choćby w komentarzu do mojego zamówienia (o mailu nie wspomnę). Jak to rzekł uwielbiany przeze mnie polski polityk - krasomówca "ani be, ani me ani kukuryku"... ani "pocałuj mnie w dupę!" (to już od siebie dodałam).

Jedyną formą kontaktu ze sklepem jest formularz, a jak już opisałam wyżej maile przychodzące od klientów sklep ignoruje. Nie znalazłam na stronie żadnego numeru telefonu – pierwszy raz się z tym spotykam i nie podoba mi się to wcale. Przez ten zabieg sklep bardzo stracił na wiarygodności w moich oczach. Poziom obsługi klienta woła o pomstę. Absolutna żenada.
W dobie tak wielu sklepów oferujących takie same produkty, na podobnym poziomie cenowym, ale dbających o klienta, nie lekceważących go i szybko realizujących zamówienia ten przybytek nie ma szans na pogłębienie znajomości z moim portfelem. Bo niestety mój portfel jest całkowicie uzależniony ode mnie – a to o mnie właśnie Zielony Klub w tym układzie raczył zapomnieć. To są moje pieniądze i nie podoba mi się, że ktoś robi z nimi co innego niż to, po co zostały przeze mnie wysłane. A zapewniam Was, że nie wysłałam ich po to, by sobie odpoczywały leżakując na koncie sklepu. Jeśli były jakieś rozsądne powody tak dużego opóźnienia czasowego, stosowna informacja powinna zostać przesłana do mnie mailowo lub umieszczona na stronie sklepu. Nic takiego nie miało miejsca. Nie znajduję zatem usprawiedliwienia dla takiego postępowania. Jestem zniesmaczona, zaskoczona i rozczarowana. Myślałam, że sklepy stosujące taką politykę odeszły już w zapomnienie. Jak widać nie.

Żałuję, że przed decyzją o dokonaniu zakupu u nich nie zasięgnęłam opinii w sieci. Wiele osób narzeka na brak kontaktu z Zielonym Klubem i długie terminy realizacji zamówień, które sklep rekompensuje krótkimi datami ważności produktów :D. Tym oto wpisem i ja dorzucam swoje 3 grosze do czary goryczy.
Od wielu lat zamawiam półprodukty w sklepie mazidła, zrób sobie krem, e-naturalne, ecospa, naturalne piękno, naturalissa. Nigdy mnie nie zawiodły, ale ciekawość i żądza poznawania nowych miejsc w sieci tym razem powiodły mnie na manowce i zostałam pokarana za skok w bok :D. Okazuje się, że wciąż są sklepy, w których klient nie jest mile widziany.

Gorąco Wam odradzam obcowanie z tym sklepem, bo nigdy nie wiecie, kiedy Was zaczną olewać.

PS. Po mailu z informacją o odstąpieniu od umowy z Zielonym Klubem złożyłam zamówienie w e-naturalne. Było to 20 lipca i wiecie co? Wczoraj już wysłali zamówienie a dzisiaj produkty są u mnie! W dodatku w międzyczasie dostałam od nich kilka maili z bieżącymi informacji o stanie realizacji. 
I co Zielony Klubie - da się????

69 komentarzy:

  1. Niefajna sytuacja :/ Zamiast wspierać i pomagać się rozwijać mniej znanym sklepom trzeba jednak zostać przy sprawdzonych. Mam nadzieję, że odzyskasz pieniądze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam w poście pieniądze juz odzyskałam :).
      Sklep pomyłka.

      Usuń
  2. Trzeba to był im na fb wkleić. Nie wróże im długiej kariery :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Być może fb mają tak samo w tyle jak maile klientów, bo ponoć sporo niefajnych komentarzy tam wisi.

      Usuń
  4. Jest jeszcze w sieci dużo badziewia. Dawno temu coś u nich zamawiałam, jeszcze przed zmianą grafiki. Produkt był bez daty ważności. Pamiętam, że czekałam dwa tygodnie na przesyłkę. Darowałam sobie kolejne zakupy. Wolę Ecospa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi nerw szybciej puścił.
      Bez daty? No wiesz co.... porażka! Masz z fusów wróżyć do kiedy możesz używać? Żarty sobie robią.

      Usuń
    2. Beznadziejny sklep i tyle. Ja już o jego istnieniu zapomniałam.

      Usuń
    3. Też mam nadzieję zapomnieć!

      Usuń
  5. No coz...ja w ten sposob trwam w czasoprzestrzeni w związku z zakupem pizamek dziecięcych... Jestem zawieszona gdzies na trasie miedzy "otrzymaliśmy płatność" a "towar został wysłany". Cudaczne doprawdy, bo zakupiłam letnie piżamki - na jesień nie beda potrzebne a przy takim zrywie w realizacji wczesniej sie ich nie spodziewam. Groźby, prośby etc - bez skutku. Twardzi sa;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twardziele mówisz :)
      Ja na szczęście wczoraj odzyskałam kasę. I całe szczęście, bo gdyby mi przysłali zamówienie, pomimo rezygnacji z niego, to chyba bym im osobiście odwiozła (akurat urlop zaczynam lada dzień, więc bym sobie wycieczkę zrobiła).

      Usuń
  6. Chyba nie byłabym tak uprzejma jak Ty w takiej sytuacji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :DDDDDD
      Odbieram Twoje słowa jako komplement, więc dziękuję :D

      Usuń
  7. Miałam bardzo podobną sytuację w 2013 roku ze sklepem BIOdrogeria. Może pamiętasz, bo pisałam o tym na blogu. Pieniądze też odzyskałam ale sklep już od pewnego czasu nie istnieje. Niewykluczone, że taki sam los czeka Zielony Klub. Ja nigdy nie robiłam zakupów w Zielonym Klubie. Zraziłam się do tego sklepu po tym, jak ogłosili kiedyś konkurs. Nie pamiętam już na czym miał polegać ale co miesiąc jedna osoba miała otrzymywać nagrodę. I faktycznie w pierwszym miesiącu ktoś dostał tę nagrodę, w drugim i trzecim już nie. Potem sklep ogłosił, że czasowo konkurs zawieszają i tak było przez wiele miesięcy, a później wszelkie informacje na ten temat zniknęły ze strony sklepu. Uznałam to za działanie niepoważne, bo jeśli z jakichś powodów zrezygnowali z prowadzenia konkursu, to osobom, które do niego przystąpiły należało się jakieś słówko wyjaśnienia, a ponieważ nie lubię osób/firm nie dotrzymujących słowa, to moje chęci robienia tam zakupów ulotniły się jak kamfora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja natknęłam się na zielony klub na którymś z blogów - było o nim bardzo pozytywnie napisane. Wcześniej nie znałam sklepu. I się pospieszyłam. Mam nauczkę, żeby następnym razem bardziej się zainteresować instytucją, której zamierzam powierzyć swoje pieniądze.
      Myślę, że masz rację i raczej zielony klub rynku nie podbije. Szkoda mi tylko tych osób, które się jeszcze na nim przejadą....

      Usuń
    2. Ty Ania to chyba nie u mnie ? Ja zawsze milcze o tym sklepie choc zamawiam od nich i nic mi nigdy nnie zagineło ani nie pomylili ale nie odpisują mi na emaile i ogólnie maja gdzies dlatego nie wspominałam o tym sklepie u mnie na blogu choc robie tam zakupy bo sa tam produkty których nie ma gdzie indziej

      Usuń
    3. Nie Kochana, nie u Ciebie :)
      Zresztą ja przecież nie mam pretensji o to, że ktoś go chwalił!!!!! Podobał się, to chwalili, a że wyszło u mnie jak wyszło....

      Usuń
  8. O, a ja robiłam tam kilka razy zakupy i nigdy nie miałam na co narzekać. Widocznie miałam szczęście. ;) Każdy się może pomylić, ale kurczę są sklepy które potrafią tak zrekompensować pomyłkę, że po wpadce lubi się je jeszcze bardziej. Zupełnie odwrotnie niż tutaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś wybrańcem!
      Niestety, w obliczu bardzo wielu negatywnych opinii jakie znalazłam, zachowania sklepu nie potrafię uznać za zwykłą pomyłkę.

      Usuń
  9. Wstyd i hańba.... Link do tego postu udostępniać będę dalej by ktoś się przez przypadek na niego (sklep) nie natknął...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! To jest pomysł!
      Ale żeby tak bez jednego słowa.... no naprawdę dawno się nie spotkałam z takim traktowaniem.

      Usuń
  10. Będę się go wystrzegała, a ja zawsze sprawdzam opinię zanim coś gdzieś kupię, jak nie mam pewności to wolę kupić na allegro produkt, bo tam przynajmniej są komentarze.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja dość regularnie robię zakupy w zielonym klubie i większych problemów nie napotkałam. Fakt, brakuje informacji o aktualnym stanie przesyłki, gdy doszła do mnie paczka na stronie było wciąż "przygotowane do wysyłki". Jeśli chodzi o czas realizacji, to od wysłania przelewu czekałam najwięcej może nieco ponad tydzień, ale za to ostatnio trzy dni po miałam już paczkę w domu. Potwierdzam również info o datach ważności. Nieco się zdenerwowałam gdy pod koniec maja otrzymałam pół litra oleju ważnego do końca lipca :/
    Ale mimo wszystko są względy dla których i tak będę robić tam zakupy, przede wszystkim super olejki zapachowe i pojemniki na pomadki, których nigdzie indziej znaleźć nie mogę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brak informacji o stanie realizacji zamówienia mogę zrozumieć. Ale olewanie i brak jakiejkolwiek odpowiedzi na moje maila to już oznaka zbyt lekkiego podejścia do prowadzonego biznesu. Nie akceptuję tego zachowania w przypadku sklepów internetowych, bo przecież przy zakupach w sieci to sieć właśnie jest główną drogą kontaktu.
      Kiepsko z tym terminem ważności...
      Ja nie miałam okazji przywiązać się do ich asortymentu :) i mam nadzieję, że Ty nadal większych problemów z nimi mieć nie będziesz.

      Usuń
  12. Ja kupiłam raz wagę oraz wiele półproduktów na mazidłach. nie dostałam dowodu zakupu, żadnego paragonu, tylko wydruk z komputera mówiący o zamówieniu nr... . Gdy się upomniałam o paragon, pani poprosiła o nip firmy do faktury, na co odpisałam, że nie mam firmy, odpisała, że zatem nie wystawi faktury. Wiec brak nipu = brak faktury, brak paragonu czyli potwierdzenia zakupu. Napisała, że jeśli się coś z wagą stanie, to przyjmą reklamacje, bez dowodu zakupu. Od tamtego czasu nie kupuję u nich, i nie polecam.
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mieli prawa odmówić wystawienia fv na rzecz osoby fizycznej - to sprzeczne z przepisami prawa podatkowego.

      Usuń
    2. Ania jak dobrze że ty się na prawie znasz :)

      Usuń
    3. :))))
      Trochę muszę, z racji wykonywanego zawodu ;), ale też bez przesady z tą znajomością :DDD

      Usuń
  13. Ja go nawet nie znałam, w sumie to dobrze bo tak mnie wkurza takie podejście, że głowa mała. Też miałam z jednym sklepem takie przejścia. Złożyłam zamówienie ok. marca .... zeszłego roku i do tej pory nie przyszedł żadna wiadomość, że mam odebrać ani nic :D. Intuicja mnie nie zawiodła bo zdecydowałam się na odbiór osobisty i wtedy płatność :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :DDDDD
      Oj tam, nawet 1,5 roku nie minęło a Ty już się denerwujesz :DDDD
      Strasznie dowcipni!

      Usuń
    2. Całe szczęście, że wybrałam odbiór osobisty i nie płaciłam wcześniej. Ja to kompletnie nie rozumiem po co ludzie zakładają jakąś działalność usługową/sklep itp. i mają klientów w tyłku :). Albo robią z ludzi debili, że wysłali zamówienie dzisiaj, przychodzi przesyłka i widać, że zrobili to 2 dni później :D.

      Usuń
    3. Też mnie to zastanawia :D
      Ale uważam, że dopóki nas to dziwi to znaczy, że my myślimy inaczej - a to akurat nasz wielki atut!

      Usuń
  14. Nieeleganckie zachowanie obsługi sklepu delikatnie rzecz ujmując :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Ania wiesz co dziekuję Ci ja już jakiś czas miałam takiego posta strzelić !!!! Brawo kochana !!! Wiesz nie wiem jak to jest możliwe że nie ma nigdzie do tego sklepu numeru tel>?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *:
      Dziwne z tym telefon, prawda? Z komentarzy na fb wynika, że kiedyś podawali, ale nie odbierali....
      Ja nie wiem po co ktoś prowadzi firmę, skoro klient mu tylko przeszkadza.

      Usuń
    2. dokładnie tak samo mysle jak Ci pisałam miałam tez pisac o tym sklepie ze nie szanują klienta w ogóle to tak jak gadac z slepym głuchym i niemową wiesz ale sie powstrzymałam bo naprawde maja składniki których potrzebuje

      Usuń
    3. aaa Ania zerknij do mnie tam moja pianka ogórkowa która zepsuła pompki:)

      Usuń
    4. A wiesz że mi sklep EcoSpa nie odpisuje na emaile i mam wrażenie ze tylko mnie tak trktują i nie wiem czemu mnie nie lubią:(

      Usuń
    5. :DDDDD
      Bardzo w temacie :) trzeba chyba jakiś spis sklepów zrobić olewających nasze maile :)
      Mi odpisują, czasem jednak muszę na to parę dni czekać. Ostatnio podpadli mi tym serum z 30% zawartością gliceryny.

      Usuń
    6. Kasiu, mi też EcoSpa nie odpisywal, ale reklamacje realizował szybciutko...chyba taki mało grzeczny styl bycia

      Usuń
    7. Chyba, że Kasiek nie lubią...hm???

      Usuń
    8. :DDD
      Mają wzloty i upadki w kontaktach :)

      Usuń
    9. Starają się, ale nie zawsze wychodzi - uwielbiam takich

      Usuń
    10. CIekawa teoria kiedys sie podpisze Ania zobaczymy czy odpisza:)

      Usuń
  16. No co za?!@#%*¥£$. Charytatywnie to robią, czy co. No milusia byłaś. Ja bym na nich pewnie naslała kilku od brudnej roboty, RPK, US itp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i TVN jakiś też....

      Usuń
    2. :DDDD
      No patrz, o tvn nie pomyślałam! Reszta przyszła mi do głowy :D, ale pieniądze oddali :D
      I tak, te same epitety mi do głowy przychodziły :D

      Usuń
  17. Już wiem czego unikać :)
    Uwielbiam takich profesjonalistów :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahahaaa :))
      Oj tak! Profesjonalizm przez duże "P" :DDD

      Usuń
  18. Nieuczciwości ludzką mnie dobija, nie była bym taka miła

    OdpowiedzUsuń
  19. nieładnie, sklep, który nie szanuje klienta nie ma racji bytu, dobrze, że chociaż pieniądze zwrócili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że nadziei na odzyskanie pieniędzy nie miałam zbyt wielkiej.... Ale na szczęście dało radę.

      Usuń
  20. Dobrze wiedzieć, że trzeba go unikać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tyle świetnych sklepów z półproduktami, że naprawdę szkoda tracić zdrowie na zielony klub.

      Usuń
  21. Nie znam tego sklepu, ale w tej sytuacji nawet nie zamierzam tam zaglądać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście mamy do wyboru wiele innych sklepów :)

      Usuń
  22. Dobrze wiedzieć. Ja też jestem podejrzliwa, jeśli sklep nie ma telefonicznego kontaktu. Wtedy to oznacza, że jest coś nie tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym brakiem telefonu to naprawdę dziwne i nietypowe zachowanie sklepu.

      Usuń
  23. Hej! Mam ten sam problem! Kupiłam u nich rzeczy za ponad 100 zł i nadal ich nie otrzymałam a status przelewu nadal jest na "niedostarczony". Czy mogłabyś mi podać o jakie konkretnie paragrafy oparłaś się w swoim mailu? To by bardzo mi pomogło :)

    Swoją drogą też mam na imię Ania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Aniu :)
      Widzę, że sklep nadal stosuje te same metody. Żenada. Przykro mi, że na nich trafiłaś.

      Nie podawałam konkretnych przepisów, napisałam ogólnie, że odstępuję od umowy i żądam zwrotu pieniędzy na podstawie tych 2 ustaw przywołanych w poście.
      Jak chcesz to przywołaj art.2 ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny, i np. art. 491 KC.

      Usuń