wtorek, 4 listopada 2014

Recenzja kremu Femi - detox bis in die

Wstępnie o kremie Detox i filozofii tworzenia kosmetyków przez firmę Femi pisałam Wam TU.
Dzisiaj, po miesiącu użytkowania, przedstawiam recenzję.


Krem detox ukrywa się w prostym słoiczki z grubego, matowego szkła. Jest zabezpieczony dodatkową nakładką. Ma zbitą konsystencję, beżowy kolor. Pachnie oleiście i ziołowo - nie potrafię porównać do jakiejś znanej woni, ale mi zapach odpowiada. Nie jest przykry, ani duszny, czy mdły. Bardzo naturalny i przyjemny. Jest też bardzo charakterystyczny i trudno go pomylić z czymkolwiek. Łatwo się natomiast do niego przywiązać :).
Pomimo zbitej konsystencji kosmetyk nie jest twardy a lekko kruchy. W kontakcie ze skórą ładnie się topi. Ma bardzo dobrą wydajność, na jedno użycie wystarczy niewielka ilość.
Krem jest tłusty, konsystencja na pewno nie należy do lekkich. U mnie nie wchłania się do końca, pozostawia tłustawo-wilgotną powłoczkę. Nabłyszcza moją cerę. Jak się zatem domyślacie w moim przypadku odpada jego używanie na dzień. Nie szkodzi. Działanie kremu jest tak intensywne, że jego stosowanie na noc jest całkowicie wystarczające dla osiągnięcia oszałamiających efektów w krótkim czasie.

Parę słów przypomnienia o tym, co o kremie pisze producent:
Krem może być stosowany bez względu na rodzaj cery, ale jest szczególnie dedykowany cerom zmęczonym, skłonnym do przebarwień i obciążonym miejskim trybem życia. Wykazuje silne działanie antyoksydacyjne, w wyniku czego przedłuża młodość skóry, hamując proces tworzenia się zmarszczek. Krem nadaje cerze promienny i wypoczęty wygląd. Dzięki swojemu działaniu ochronnemu łagodzi objawy zmęczenia skóry i odmładza rysy twarzy. Z pomocą tego kremu można przeprowadzić delikatną lecz dogłębną kurację oczyszczającą, wspierając zabiegi naturalnej odnowy, bez ryzyka niepożądanych efektów ubocznych. Krem ten jest doskonałym elementem, uzupełniającym wszystkie kuracje odmładzające.



Krem działa oczyszczająco. Nie martwcie się jednak - nie mamy tu do czynienia z procesem oczyszczania się skóry skutkującym wysypem syfów na twarzy. Nic z tych rzeczy. W sposób nieobjawiający się naocznymi skutkami ubocznymi, nasza cera z dnia na dzień jest mniej zanieczyszczona. Przestają ją nękać nierówności w kolorycie i szary odcień, który mnie dopadł w wyniku przemęczenia. Cera nie tylko wygląda na zdrowszą, ale jest też w lepszej kondycji. Ma lepszą sprężystość i odporność na niedogodne warunki atmosferyczne. Nie jest już tak wrażliwa na zimny wiatr jak miesiąc temu. Krem detox odżywia i nawilża tak skutecznie, że na dzień, pod makijaż, mogę stosować lekkie kosmetyki i nie martwić się, że wysuszę skórę.
Bardzo lubię nakładać grubszą warstwę kremu po maseczce glinkowej. Trzymam go w formie maski godzinkę, dwie, potem nadmiar kremu wsmarowuje w szyję, dekolt i zostawiam na noc po lekkim, dodatkowym masażu. Rano jestem sobie wdzięczna za ten zabieg.

Raz jeden, jedyny, zaproponowałam mężowi wypróbowanie tego kremu. Z perspektywy czasu dochodzę do wniosku, że mógł to być błąd... bo od tego czasu mam regularnego wspólnika do jego używania. Całe szczęście krem jest bardzo wydajny i pomimo faktu, że ja stosuję go codziennie przed snem od miesiąca a mąż nakłada na noc od mniej więcej 2 tygodni (często używa też kremu na dzień - daj chłopu palec...) kosmetyku jest w słoiczku jeszcze "większa połowa" :). Dodatkowo rozdałam koleżankom jakieś 12 ml w formie próbek, więc przez 30 dni udało nam się z mężem zużyć ok. 10 - 11 ml.

Bardzo spodobało mi się opakowanie. Delikatna kolorystyka jest fajnie dopasowana do koloru kremu, który jest cielisty z delikatnym, morelowym akcentem. Kolor etykiety i kwiatków na wieczku fajnie komponuje się z wnętrzem słoiczka. Mała rzecz a cieszy oko :).


Skład:
Tilia Platyphyllos Flower Water, Rosa Centifolia Water, Biosacharide Gum-1, Nelumbo Nucifera Root Water, Camelia Sinensis Leaf Extract, Glycerin, Rosa Moschata Seed Oil ,Glyceryl Stearate ,Cetyl Alcohol, Tocopherol, Kaempferia Galanga Root Extract ,Glyceryl Stearate Citrate, Brassica Campestris Sterols, Turmerone, Dipalmityol Hydroxyproline, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Helianthus Annuus Seed Oil,Parfum , Allantoin , Glycyrrhetinic Acid, Lecithin, Ascorbyl Palmitate, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Xanthan Gum, Benzyl Benzoate,Eugenol,Limonene, Linalool.

Krem detox bis in die o pojemności 50 ml kosztuje 199zł (do kupienia w sklepie Femi). Wydajność i skuteczność oceniam nadzwyczaj wysoko. Jest to krem skomponowany ze składników najwyższej jakości, robiący to, co producent obiecuje - a obiecuje dużo! Dodatkowo możemy się nim cieszyć przez bardzo długi czas - na podstawie własnego zużycia szacuję, że krem stosowany na noc przez jedną osobę wystarczy na ok. pół roku.
Dla mnie okazał się on prawdziwym wybawieniem od szarej, zmęczonej i nadwyrężonej cery. Nabrałam wielkiej ochoty na pogłębienie znajomości z marką Femi i zamierzam pójść w tym kierunku po skończeniu kosmetycznego postu :).

41 komentarzy:

  1. Kusi mnie mocno, choć cena trochę zabija ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo fajny. Miałam co do niego dobre przeczucia, bo czytając opis producenta miałam wrażenie, że jest stworzony dla mnie specjalnie :D

      Usuń
    2. Ja tak mam przy większości ich kosmetyków :D Ale mam takie zapasy, że przerzuciłam się na kupowanie butów :D i zimowych dodatków ;))

      Usuń
    3. Dzień dobry,

      Bardzo nam miło:). Zapewniamy, że krem wynagrodzi wydane na niego pieniądze i skutecznie będzie pielęgnował skórę:).

      Pozdrawiamy serdecznie, FEMI

      Usuń
  2. Cena duża ale widać, że kremik fajny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie jest mała, fakt. Ale jak to podzielisz na 6 miesięcy i weźmiesz pod uwagę skuteczność...

      Usuń
  3. Jestem bardzo ciekawa tego kremu, na pewno jest świetny. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mojej zanieczyszczonej cery pewnie okazałby się wybawieniem, ale cena mnie skutecznie zniechęciła :) :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo bym chciała wypróbować parę kremówz FEMI ale póki co ich ceny są dla mnei za wysokie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy produkt. FEMI mam ochotę wypróbować już od jakiegoś czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za mną chodzi ich serum ujędrniające pod oczy, ale mam jeszcze kilka napoczętych kremów podocznych.... oby do urodzin :D

      Usuń
    2. Ja nie mam żadnego :D Polecisz coś dla młodej osoby? (poniżej 25 lat). Często mam cienie pod oczami.

      Usuń
    3. Dr. Organic ma fajnego kokoska, herbfarmacy ma niezly, green people ma dobry zel.
      Co do cieni to wiesz jak to jest - jednemu pomoze drugiemu nie. Swojego czasu dziewczyny na watku chwalily 100% pute pod katem walki z cieniami wlasnie.
      Sory za brak polskich znakow, telefon jest denerwujacy pod tym katem....

      Usuń
    4. hah przerzuciłaś się z czerni na kokosową biel widzę :P

      Usuń
    5. hahahaaa :DDDDDDDD
      ale wiesz - wciąż w egzotycznym klimacie :DDDDDD

      Usuń
    6. to prawda, cięgnie Cię na południe:)

      Usuń
  7. pięknie wkomponowałaś krem w jesienne otoczenie... i choć wcześniej o nim nie myślałam, zacznę rozważać wypróbowanie... Najlepsze, że z Femi jeszcze mnie nic nie zawiodło, nawet maseczka różana (nie cierpię zapachu róży w kosmetykach), okazała się czerwoną królową prosto z ogródka:D
    Niezmiernie się cieszę, że krem Ci podpasował:)

    muua

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Dziękuję :D każda pochwała zdjęcia to dla mnie sukces *: po pierwsze dlatego, że całkiem się nie znam na robieniu zdjęć, więc kwestia wkomponowania w cokolwiek to wyzwanie :D nie znam się na tym....
      a po drugie dlatego, że robię je bardzo starym, tanim i przestarzałym aparatem dla idiotów - czyli automacikiem kodaka o żałosnych parametrach :DDDD

      A ja dziękuję, wiesz za co *:

      Usuń
    2. od czegoś trzeba zacząć, a apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc po pierwsze uważaj z murzynkami i kokosami:P - po drugie ani się obejrzysz , jak zaczniesz focić chętniej i więcej... a może i nie... hah kto to wie...

      :*:*:*

      Usuń
    3. Mam inny aparat, bardziej przypominający prawdziwy :D, ale ten lubię.

      Usuń
    4. to tak, jak ja wolę focić komórką hah - jednak nie raz się nie da, trza sięgnąć po cięższą artylerię... choć to mocno zabrzmiało nasz sprzęt jest już też kiepski i wisi na liście coś nowszego i lepszego:)... może także czarnego... :P

      Usuń
  8. Od dawna mam ochotę na ten kremik i parę innych kosmetyków Femi. Żeby tylko zechciały być tańsze :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam z tej firmy maseczkę do ciała - Venus chyba - dokładnie tak - zapach MOCNO charakterystyczny ale można się przyzwyczaić ;) mam wrażliwy nos bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Charakterystyczny zapach - tak, do kremu to określenie też bardzo pasuje :)

      Usuń
  10. na kosmetyki Femi również mam ochotę, od dłuższego czasu im się przypatruję i pewnie skończy się na zakupach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :DDD
      Z reguły tak się właśnie kończy przypatrywanie :D

      Usuń
  11. Kosmetyki Femi kuszą, ale cena zniechęca do zakupu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dla mnie już same te słoiczki są kuszące - niby nic takiego, a od razu człowiek ma wrażenie, ze to dobry produkt :)
    Kiedyś na pewno skuszę się na coś od Femi :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Od dawna ciekawią mnie kosmetyki tej firmy. Na razie czytam opinie i zapisuję niektóre z nich na moją listę zakupową.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja ostatnio skusiłam się na kilka rzeczy od Femi - między innymi na ten krem :) Wczoraj przyszła paczuszka i nie byłabym sobą, gdybym od razu kremu nie użyła :D U mnie wchłonął się bardzo szybko, praktycznie do matu. Rano cera bardzo ładna, na dzień użyłam krem aqua express i też póki co fajnie (dobrze współpracuje z makijażem mineralnym). Zobaczymy co będzie dalej :) Dostałam też całkiem sporą próbkę kremu pod oczy optimum - ciekawe jak się sprawdzi. Pozdrowionka - Iwi82 z wizażu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Iwonka, miło Cię gościć :)
      Czyli kolejna dobra opinia o kremie. Super, bo on naprawdę warty uwagi.
      U mnie się nie wchłania do końca, ale nie przeszkadza mu to świetnie działać :).

      Usuń
  15. Femi warte jest każdej ceny :) U mnie ten krem w kolejce. Do zakupu oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam takie samo zdanie :))))
      Naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem!

      Usuń
  16. Właśnie zaczęłam swoją przygodę z tym kremem. Jego zapach nie jest dla mnie aż tak przyjemny ( niestety ) ale wybaczam mu to, bo po jednorazowym użyciu już zauważyłam różnicę w stanie cery...a co dopiero po dłuższym czasie. U mnie wchłania się całkowicie, dzięki czemu użyłam go dziś pod makijaż.

    OdpowiedzUsuń