Ciciałabym, chciała, czyli ...

Zakładki bloga

poniedziałek, 13 października 2014

Na dobry sen....

Na dobry sen nie znalazłam dla siebie nic lepszego niż ... stopery.
Jestem niezmiernie wyczulona na otaczające mnie dźwięki. W ciągu dnia jest to do zniesienia, ale nocą bywa mocno dokuczliwe. Oczywistym jest, że budzi mnie chrapanie męża :), ale potrafi mnie obudzić odgłos śpiącej, przekręcającej się na drugi bok córki w innym pokoju, za dwoma sztukami drzwi przedzielonymi korytarzem. Czasem nawet ja muszę się wyspać... mając do wyboru leki nasenne i stopery wybrałam te drugie rzecz jasna.


Najbardziej lubię piankowe. Inne są zbyt twarde i powodują dość dotkliwy, a czasem wręcz silny, ból wnętrza ucha. W aptekach dostępne są z reguły stopery piankowe w kolorze pomarańczowym. Kupowałam je długi czas. Ostatnio jednak natknęłam się na stopery piankowe w rossmannie - komplecik kolorowych, 4 par w praktycznym pudełeczku. Bardzo mi pasują! Głównie z powodu swojej miękkości. Są bardziej plastyczne i delikatne niż aptekowe. Nie bolą mnie po nich uszy, co czasem zdarzało mi się przy poprzednikach. A dzięki swojej wyjątkowej miękkości są też bardziej szczelne, bo lekka pianka lepiej wypełnia wnętrza ucha. Podczas snu są praktycznie niewyczuwalne i niedokuczliwe wcale. Świetnie tłumią odgłosy dochodzące z innych pomieszczeń a jednocześnie wyrywają z objęć morfeusza przy pierwszych dźwiękach budziku w telefonie leżącego przy łóżku.

Stopery piankowe należy "zwałkować" i umieścić w uchu zanim się rozprężą uważając, by nie wcisnąć ich zbyt daleko, ale jednocześnie na tyle głęboko by spełniały swoją funkcję. Mniej więcej 1/3 powinna być na zewnątrz. Po krótkiej chwili pianka się rozpręży i wypełni wnętrze ucha odcinając nam dopływ dalszych dźwięków.

Nie pamiętam ile kosztują, ale jest to mała kwota. Dobrze znoszą mycie delikatnym detergentem i po wysuszeniu spokojnie można je używać nadal i powtarzać mycie wiele razy.

21 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Oj tak :))) nieraz to lepsze wyjście niż tępienie sobie łokci na mężowskich żebrach, kiedy chrapie :D

      Usuń
  2. mi by się dziś przydały, bo jeśli jeszcze usłyszę nieciekawą wiadomość to chyba polegnę;)
    ładne takie kolorowe, dla sroczek w sam raz, ale najważniejsze, że działają:)

    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Pati zmartwiłaś mnie *: Mam nadzieję, że nic złego się nie dzieje!

      Usuń
    2. przepraszam, nie chciałam Anula...
      nic tak bardzo poważnego, ale dostając wczoraj ciemną stronę życia w stężonej pigułce, przez moment miałam łzy w ozach, ale polazłam na Fb (:P) i bratnie dusze pocieszyły, rozśmieszyło i okazało się dziś, że nie jest tak bardzo źle;)

      Usuń
    3. Cholerny fb!!!!!!!
      Przykro, że dopadły Cię smutki *: *: *: oby poszły w diabły!

      Usuń
  3. Moim sąsiadom zdarza się tak balować, że czasami stopery by się przydały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ło matko...
      Jak dobrze się rozkręcą to pewnie i stopery nie dadzą rady - ale zawsze coś pomogą. Spróbuj!
      I współczuję sąsiadów, jeśli rzadko balują to jeszcze można znieść, ale jak często to kiepska sprawa.

      Usuń
    2. Oni bardzo sympatyczni są, tylko rozrywkowi. Na szczęście z częstotliwością nie przesadzają. Ale stoperów muszę spróbować :)

      Usuń
  4. Wiele osób je chwali, ale ja nie zasnęłabym z czymś w uszach. Nie mogłabym. Wolę spać w hałasie - kiedy jestem naprawdę zmęczona - zasypiam. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak mi się wydawało :), ale po założeniu praktycznie ich nie czuć. Można o nich zapomnieć :).

      Usuń
  5. Ojej, śliczności! Ja mojego męża po prostu przewracam na drugą stronę jak chrapie - czy to w ogóle jest jakiś ogólnoświatowy małżeński problem? Czy jest facet, mąż, który nie chrapie? :P

    Ja też mam lekki sen, ale to, że budzi Cię córa, za dwoma parami drzwi, to już naprawdę musi być hardcor:( Współczuje, ja kiedyś sypiałam ze stoperami, ze względu na moje kochane freciaki, które rano lubiły mnie budzić grą na prętach klatki, albo kłótniami między sobą :) Teraz one są w innym pokoju i problemu nie ma - bardzo nie lubiłam spać w stoperach :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Epidemia z tym chrapaniem :DDDDDDDD
      Chyba po długim okresie poważnych problemów zdrowotnych córki, niedawno powtórzonym, tak mi zostało, że budzi mnie najmniejszy szelest.
      Te stopery są takie miękkie, że naprawdę o nich zapominam.

      Usuń
  6. a ja szukam właśnie idealnych stoperów :D z nieba mi spadłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja bym nie mogła zasnąć z czymś w uszach :D

    OdpowiedzUsuń
  8. przydałyby się dla świętego spokoju, a tak to mamo to, mamo tamto, siamto i czy nie widziałaś gdzie położyłem ....?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahahaaa :)
      nie wiem czy stopery podołają takiemu wyzwaniu, ale próbuj :D

      Usuń
    2. cóż, pomarzyć dobra rzecz

      Usuń