Ciciałabym, chciała, czyli ...

Zakładki bloga

wtorek, 16 września 2014

Tusz do rzęs 100% pure

Tak, tak... obiecałam sobie (nie pierwszy raz zresztą), że skończę z testowaniem naturalnych mascar. Owszem, zdarzają się całkiem fajne, ale jednak to nie to.
Bywają jednak sytuacje, w których człowiek (a szczególnie kobieta) nie może się oprzeć zakupowi, pomimo najszczerszych chęci. I tak właśnie było z tuszem do rzęs 100% Pure. Na swoją obronę mam jedynie to, że koleżanki z naszego naturalnego wątku wizażowego tak chwaliły ten tusz, że zazdrość nie pozwoliła mi przejść koło niego obojętnie.
To Wasza wina Dziewczyny :)))).


Przede wszystkim zaskoczyło mnie opakowanie. Początkowo bardzo się zdziwiłam, przemknęło mi nawet przez myśl, że producent wprowadził zmiany w tym zakresie - na zdjęciach w sklepie tusz był w standardowym, srebrnym opakowaniu, niczym nie przypominającym tej tekturowej tubki. Sprawa szybko się jednak wyjaśniła :). Otóż srebrne, metalowe opakowanie jest, jest jak najbardziej. W środku tekturowej tuby :). Pierwszy raz spotkałam się z takim sposobem pakowania produktu i muszę przyznać, że zrobił na mnie spore wrażenie. Metalowe, właściwe opakowanie, jest dodatkowo zafoliowane. Bardzo błyskotliwy gadżecik. Przyciąga wzrok eleganckim wyglądem. 


Jeśli chodzi o działanie to skłamałabym pisząc, że w końcu znalazłam swój idealny tusz naturalny. Ale... jest moc!
W moim naturalnym dorobku mascarowym jest to jeden z najlepszych kosmetyków. Ładnie rozdziela rzęsy, nie skleja ich. Są naprawdę widocznie podkreślone, lekko pogrubione. Żałuję jedynie, że tusz trochę ich nie podkręca. Uniesienie rzęs pozwalałoby w pełni cieszyć się efektem jaki daje mascara. Rzęsy mają ładny i głęboki kolor. Szczoteczka o klepsydrowym kształcie dobrze dociera do kącików oczu i nie omija żadnych włosków. Tusz jest też bardzo trwały - nie osypuje się i nie rozmazuje.


Nakładając więcej niż jedną warstwę trzeba to robić ostrożnie i umiejętnie. Z tym drugim mam oczywiście problem... bom ciapa makijażowa. Ale ogólnie rzecz ujmując, przy odrobinie dobrych chęci i zdolności manualnych, dwie warstwy wyglądają świetnie i jak na tusz naturalny bardzo konkretnie podkreślają oko.
Kosmetyk dobrze dba o rzęsy. W przeciwieństwie do drogeryjnych mascar nie powoduje kruszenia ani wypadania włosków.


Jeśli szukacie bardzo dobrego, naturalnego tuszu, ładnie podkreślającego oczy i dbającego o rzęsy to bierzcie śmiało.


PS. 
W związku z licznymi uwagami dotyczącymi braku zdjęcia z tuszem na rzęsach obiecuję takowe umieścić!
Ale zlitujcie się - nie teraz... :D. Po 10 dniach walki z przeprowadzką, pakowaniem, rozpakowywaniem, układaniem, montowaniem mebli, praniem wszystkiego, myciem okien, płytek, piekarnika, lodówki, okapu itd. itp. nie pokażę Wam nawet zdjęcia samych oczu.
Recenzja w zasadzie gotowa była już wcześniej. Zamieściłam ją dzisiaj w ramach urozmaicenia od moich przeprowadzkowych narzekań i jak widzę tylko Was zdenerwowałam jej niekompletnością :D. Ale dopóki opuchlizna z oczu mi nie zejdzie i nie odkopię kosmetyków to zdjęć nie będzie :))). 
Obiecałam, więc zrobię za jakiś czas. Uzupełnię post i poinformuję Was o tym.

PS. 2
A zresztą co mi tam! Panie w spożywczakach mogą mnie taką oglądać to Wam będę żałowała???
Proszę jedynie zabrać sprzed ekranu monitora dzieci i słabszych psychicznie...
Na zdjęciu jedna warstwa na górnych rzęsach. Dwie warstwy nakładam rzadko, bo to nie dla mnie zabawa :) a dolnych nigdy mi się nie chce malować...


38 komentarzy:

  1. widzę, że warto się z nim zapoznać,opakowanie również urocze

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że nie pokazałaś efektu na rzęsach! Ciekawi mnie jak bardzo różni się naturalna maskara od drogeryjnej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz spotykam się z tym tuszem. Szkoda, że nie pokazałaś jak wygląda na rzęsach

    OdpowiedzUsuń
  4. ooo to na wizażu jest naturalny wątek? Idę szukać za moment:P
    chyba będziesz musiała pokazać efekt:P
    Anula, też mam takie zdanie o naturalnych maskarach, bo z reguły to kłopot, rozmazywanie, słaby efekt i mierna trwałość. Cieszę się, że udało Ci się znaleźć coś porządnego. Jak kiedyś będziesz miała okazję, to polecam przetestuj z alverde tusz aubergine - on nie jest czarny, ale najlepszy z natury jaki miałam:)

    pozdrawiam Cię serdecznie
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam z alverde parę mascar. Delikatny efekt dają, ale trwałość niektóre miały ok :)
      Wątek jest :D znajdź poprzez moje posty :)

      Przepraszam, ale nie mam na chwilę obecną ani czasu ani ochoty na robienie sobie zdjęć, szczególnie, że baaaardzo nie lubię swoich zdjęć...

      Usuń
    2. Do czego Wy mnie zmuszacie... :D

      Usuń
  5. Wygląda bardzo ciekawie. Gwarancja tego, że nie był otwierany i jest zafoliowany to istotna sprawa.
    Zdjęcie efektu końcowego na rzęsach byłoby idealnym dopełnieniem pochwał:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz - masz :D
      Zdjęcie anulowych oczu po tygodniu przeprowadzki!

      Usuń
  6. Fajne ma opakowanie, ale efekt na rzęsach byś pokazała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi zależy głównie na uniesieniu rzęs, dlatego nie kupiłabym go, poza tym kosztuje sporo . Jeśli chodzi o naturalne mascary to znalazłam już swoją ulubioną i jest to AnneMarie Borlind .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że znalazłaś coś dla siebie.
      Mi akurat AMB nie pasował.

      Usuń
  8. Fajny, naturalny efekt daje, z tego, co widzę. Mam wrażenie, że naturalne maskary właśnie tak działają, przy czym mnie to wystarcza. Nie muszę mieć "efektu miliona sztucznych rzęs". Wolę po prostu nie mieć tez reakcji alergicznej. :-)

    Opakowanie jest urocze i coraz bardziej ciekawią mnie te kosmetyki!

    Powinnam mieć bana na "naturalne" blogi. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naturalny tusz = naturalny efekt :D
      Ten, jak na naturalny, naprawdę ładnie podkreśla oko, część naturalnych mascar tylko koloryzuje rzęsy.

      Usuń
  9. Ale Ty jesteś !!! Ja tu się spodziewałam jakiegoś szoku ;D A tu normalne zdjęcie pięknych oczek !!! :*
    mnie dopiero czeka przeprowadzka !! Za 10 dni !!! Ale powiem szczerze że nie mogę się doczekać ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kochana jesteś *:
      A ja strasznie się cieszę, że najgorszy bałagan już za nami :))). Oby Twoja przeprowadzka poszła gładko, szybko, sprawnie i przyjemnie!

      Usuń
  10. Tusz wygląda na calkiem fajny!: ) efekt mi sie podoba: )

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam, wprost uwielbiam tak dopracowane opakowania <3

    A efekt daje bardzo przyjemy, naturalny. Mi by pewnie brakowało jednak podkręcenie, to właśnie ten efekt jest u mnie najbardziej poszukiwany..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też brakuje, bo rzęsy są takie lekko opadnięte... ale i tak jest dobrze :)

      Usuń
  12. Wygląda ciekawie, ciekawe czy u mnie by się sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  13. a mnie jakoś nie kręcą naturalne tusze. O ile kosmetyki do twarzy jak najbardziej, bo te z parafiną i z siliknami mnie zapychają, o tyle tego typu gadżety sobie daruje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wolę jednak tusze drogeryjne :)

      Usuń
    2. No powiem Ci, że początkowo miałam głupią minę :D pierwszy raz się spotkałam z takim podwójnym opakowaniem :D

      Usuń
  14. bardzo naturalny efekt;) ja wolę coś mocniejszego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest niezły efekt :D miałam wiele mascar, które naprawdę dawały naturalny efekt :D

      Usuń
  15. Lubię takie szczoteczki, nie miałam jeszcze okazji używać naturalnego tuszu, więc dla mnie to kompletna nowinka :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Opakowanie mi się bardzo podoba a efekt jaki daje jest bardzo naturalny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale jak to?? Ty nie jesteś blondynką? Niemożliwe :D Cały czas wizualizowałam sobie Ciebie jako energiczną drobniuteńką eteryczną blondynkę z niebieskimi oczami :)))) Piękne masz oczy, mimo że nie niebieskie ;))) A naturalne tusze nie dla mnie, lubię wyraziste rzęsy. Za to opakowanie ma świetne, znając moje srocze upodobania mogłabym się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam..... :D
      Ani blondyneczka, ani drobniutka :)))

      Usuń
  18. Piątka, ja też bardzo rzadko maluję dolne rzęsy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. A jaki jest Twój ulubiony tusz do rzęs ? :)

    OdpowiedzUsuń