Mam dobrą wiadomość dla tych, którzy chcieliby wzbogacić swoją pielęgnację o kaszankę, czyli czarne, tradycyjne mydło afrykańskie (zachwycałam się nim TU).
moja "kaszanka" :) |
Otóż nie trzeba go wlec przez ocean :), od niedawna dostępne jest na biochemii urody. Możecie poczytać o nim i wrzucić je do koszyka w TYM miejscu. Jest w świetnej cenie! Polecam. Wprawdzie kaszanki z BU nie miałam, ale sądząc po wyglądzie oraz mając na uwadze jakość i oryginalność produktów oferowanych przez ten sklep jestem przekonana, że można mu zaufać w ciemno. Jak tylko skończę swoją resztkę tego cuda na pewno u nich nabędę kolejną porcję.
Mają też inne nowości, na widok których aż łapki mnie swędzą a oczy nabierają niezdrowego blasku...
Najtrudniej oprzeć się hydrolatowi TRUSKAWKOWEMU. Zapach soczyście truskawkowy. Jak można dawać takie opisy? Nie mają sumienia.
Moja silna wola pomału daje za wygraną a pamięć zaczyna zawodzić. Jeszcze raz zajrzę do sklepu i wyprę ze świadomości fakty dotyczące mojego zapasu hydrolatów.
Widzę, że ponownie pojawił się też olej z OPUNCJI eko. Świetny pod oczy na noc. Ładnie radzi sobie z cieniami, regeneruje i odżywia skórę. Wspominam go z czułością :).
Zapach monoi powala - BU wprowadziło wersję oleju MONOI z nutą kwiatów wanilii.
Olej monoi ma postać twardą (jest na bazie oleju kokosowego), ale po rozgrzaniu w dłoniach jest fajny jako mocno odżywczy balsam do ciała. Można stosować też do twarzy, włosów oraz w formie perfum :). Gdy nasmarowałam ciało olejem monoi (miałam wersję podstawową) wiele osób pytało mnie czym tak pięknie pachnę. Zapach słodki, otulający z egzotyczną nutką (nie mylić egzotycznej z orientalną). W sam raz na zimowe wieczory.
Z nowości zainteresowało mnie też masło KOMBO. Chętnie bym je przetestowała w formie maski do skóry głowy - zgodnie z opisem pomaga w przypadku wypadania włosów, więc musi mieć silne właściwości regenerujące i odżywcze. Ponoć można go też używać jako naturalnego preparatu brązującego do ciała - ciekawe jak to wygląda w praktyce :).
Nowa wersja MIKSTURY do włosów też kusi...
Poprzednia formuła bardzo mi pasowała zarówno jako tonik do skóry głowy jak i mgiełka do włosów (nie usztywnia włosów, co bardzo mnie cieszyło).
Obecnie jadę na oparach mgiełki phenome - obawiam się, że konieczność kupienia nowej będzie przeważającym argumentem i super wymówką do poczynienia zakupów na BU.
I po co ja tam zaglądałam???!
Znowu zdrowy rozsądek (a raczej jego marne resztki) będzie toczyć nierówną walkę z trudną do opanowania żądzą posiadania paru z powyższych cudeniek.
Mam nieodparte wrażenie, że walka nie będzie zbyt długa a wynik mało zaskakujący.
PS.
Minęła godzina.
W trakcie jej trwania zrobiłam sobie i mężowi maseczkę z glinki błękitnej, wzięłam prysznic, umyłam włosy, zrobiłam zakupy na BU...
Jak widać plan, chytry poniekąd, odwrócenia uwagi zabiegami pielęgnacyjnymi nie wypalił. Bo jednak efekt w postaci godzinnego opóźnienia w złożeniu zamówienia ciężko rozpatrywać w kategorii sukcesu.
Tym oto sposobem, za czas niejaki, będę mogła z dumą pochwalić się nabytkami w postaci hydrolatu truskawkowego, mikstury do włosów oraz kaszanki.
Twardziel ze mnie! O silnej woli i opanowaniu nie wspominając.
Ależ kusisz kobieto ;) Mydło wygląda mega i chyba się skuszę (o ile uda mi się zapomnieć o zapasach z iherba :D)
OdpowiedzUsuńHihihihii :)
UsuńJeśli zapominanie o zapasach idzie Ci tak łatwo jak mi, to niedługo będziesz się cieszyć swoim własnym czarnym mydłem afrykańskim :)
Naprawdę świetne mydło, warto się z nim zapoznać.
Do mnie już leci mydło z BU :) nie mogę się doczekać!
masz dar kuszenia. olej monoi uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń*-:
UsuńNajlepiej wychodzi mi kuszenie samej siebie!
Kochana - jak się wysmarujesz monoi z wanilią a buziaka spryskasz hydrolatem truskawkowym to dopiero będzie szał :) :)
ciekawa ta kaszanka;)
UsuńNa Bu brałam olejek myjący i hydrolat ale fakt jest w czym wybierać i aż palce świerzbią aby coś kliknąć do koszyka:)
Zapraszam cię do wspólnej obserwacji
Pozdrawiam:)
Fajna, fajna, proponuję dorzucić następnym razem do koszyka :)
OdpowiedzUsuńAleż kusisz na to mydło afrykańskie! :( I do tego te masło Kombo rzeczywiście ciekawe, nie widziałam go w żadnym innym sklepie z półproduktami. Na pewno popełnię zamówienie, ale po tym, jak uzupełnię moją kolekcję w resztę serii rokitnikowej Natura Siberica( dziś albo jutro dostawa w Kalinie!:)
OdpowiedzUsuńJa sobie odpuściłam serię rokitnikową NS, bo ona jest profesjonalna, a nie naturalna. Mnie tylko naturalne kosmetyki interesują.
UsuńMi dzisiaj właściciel kaliny mówił, że seria rokitnikowa ma być pod koniec listopada...
Kombo fajnie wygląda - lubię takie rzadkie i niespotykane masła :)
No ciekawe ile ci płacą za takie komentarze,skoro nic nie kupujesz,a mówisz,że warto,bo fajnie się o tym czyta. Śmierdzi lokowaniem produktu na odległość!
OdpowiedzUsuńAle-zeby być sprawiedliwą-sama kupuję na BU
Widzę, że masz co najmniej wgląd do mojego konta :) i wiesz czy kupuje na BU czy nie :DDDD
UsuńOczywiście, że kupuję :)))))
Gdybyś miała żyłkę detektywistyczną ciut mocniej rozwinięta i włożyłabyś nieco trudu w prześledzenie bloga a nie rzucała od razu bezpodstawnymi i dziecinnymi obelgami, to zapewne by nie uszło Twojej uwadze, że część z tych produktów, o których pisałam powyżej, kupiłam :). A część miałam już wcześniej :).
Ale wiem, wiem - anonimowe wyzywanie zawsze fajniejsze od rzetelnej i sprawiedliwej wypowiedzi :DDDD
Ze zdrowym rozsądkiem tak bywa, znika, gdy najbardziej potrzebny, a mydełko cudne, mnie przypomina spleśniały chleb.
OdpowiedzUsuńOj tak :D
UsuńSpleśniały chleb hahahahahaa :) dobre.